Stało się. Fundusze unijne nie dla sześciu polskich miast. Dlaczego? Są strefami wolnymi od LGBT.
Brak dotacji dla polskich miast to nie nowość. Takie zapowiedzi pojawiły się już w czerwcu, kiedy to dyrektorzy generalni Komisji Europejskiej Marc Lemaître i Joost Korte wystosowali list do marszałków niektórych województw. Jak pisano
Jesteśmy świadomi, że odpowiedź na zagrożenie związane z COVID-19 w Europie to teraz nasz największy priorytet, ale musimy też upewnić się że inne istotne sprawy nie są zaniedbywane. W tym kontekście informujemy, że w ostatnich miesiącach otrzymaliśmy skargi odnoszące się do wzrastającej w Polsce retoryki przeciw społeczności LGBT.
Te województwa oczywiście nic sobie z tego nie robiły, zapewne wierząc, że poza „groźbami” Unia Europejska nie podejmie żadnych kroków.
Strefa wolna od LGBT jednak nie bez konsekwencji
Tymczasem we wtorek na Twitterze unijna komisarz ds. równości Helena Dalli napisała, że wnioski sześciu polskich miast, które przyjęły uchwały w sprawie „stref wolnych od LGBT”, zostały odrzucone. Jak możemy przeczytać „Wartości UE i prawa fundamentalne muszą być przestrzegane przez państwa członkowskie”. To nie pierwszy raz, kiedy podniesiono tę kwestię. W czerwcu wypowiedziała się również wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourova. Zadeklarowała, że choć „nie zamierza mieszać się w wybory” to uznaje „za bardzo zasmucające, że we współczesnej Europie politycy na wysokich urzędach uderzają w mniejszości dla potencjalnych zysków politycznych”. Jourova przypomniała, że według prawa UE każdy jest równy bez względu na orientację seksualną”. Dodatkowo w swojej wypowiedzi wiceszefowa zauważyła, że Bruksela zwracała się już do władz niektórych polskich województw w związku z ogłaszaniem na ich terenach „stref wolnych od LGBT”. Jak zaznaczyła, brak dyskryminacji to nieodłączna część zarządzania funduszami UE. Chodziło o list podpisany przez dyrektorów Komisji.
Odbieranie dalszych funduszy unijnych?
Na to się nie zanosi. Komisja Europejska musiałaby najpierw wszcząć postępowanie z zarzutami dyskryminacji mniejszości, a do tego prędko – jeżeli w ogóle – nie dojdzie. Na razie Komisja Europejska obserwuje, pokładając nadzieję w polskim wymiarze sprawiedliwości. Dotychczas uchylono dwie uchwały, dotyczące gminy Klwów i gminy Istebnej. Uchwały miały głosić o „strefie wolnej od LGBT”.
Wisienką na torcie jest ostatni szczyt przywódców państw UE. Szczyt, w którym brał udział również premier Mateusz Morawiecki, przywódcy zgodzili się, by Komisja mogła zawieszać wypłatę pieniędzy z budżetu UE krajom, które naruszają nie tylko praworządność, ale też są na bakier z unijnymi wartościami zapisanymi w art. 2 traktatu UE. Co ciekawe Morawiecki po powrocie z Brukseli zapewnił, że żadne obcięcie funduszy nam nie grozi, a Polska będzie mogła zawetować niekorzystne rozwiązania, co oczywiście nie było prawdą.
Czy jako obywatele powinniśmy się martwić?
Nawet Robert Biedroń nie widzi powodów do radości. Jak napisał na swoim Facebooku
Wcale nie ma się z czego cieszyć. To niedobrze, gdy głupota polityków szkodzi obywatelkom i obywatelom. Prawicowi samorządowcy pozbawiają swoje miasta szans na rozwój
Niestety, jest w tym dużo racji. W ostatnim czasie Polska zrobiła bardzo dużo dla mniejszości seksualnych. Mówiąc dokładniej, zrobiła bardzo dużo złego. Ideologia LGBT, jak nazwał to prezydent Andrzej Duda, strefy wolne od LGBT, to wszystko sprawia że coraz więcej Polaków decyduje się na emigrację. Przy każdej takiej fali emigracyjnej tracimy wielu specjalistów, wypełniając luki pracownikami z zagranicy. I może nie byłoby w tym nic złego, ale na to też bardzo narzekamy.