Jest wysoka kara dla Santander Consumer Bank. Nałożył ją właśnie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. UOKiK wyciągnął konsekwencje w dwóch sprawach. Pierwsza to wliczanie kosztów ubezpieczenia do całkowitej kwoty kredytu (co wywoływało u klientów wrażenie, że kredyt jest bardziej korzystny). Druga to wysyłanie klientom listów z kredytem rzekomo skrojonym specjalnie pod nich. Potem okazywało się, że wiele osób nie miało do niego nawet zdolności.
Kara dla Santander Consumer Bank
Prezes UOKiK nałożył na Santander Consumer Bank karę w wysokości 44 milionów złotych. Jej znacznie większa część, bo ponad 38 milionów, dotyczy stosowanego od 2016 roku aż do dzisiaj zabiegu związanego z ubezpieczeniem kredytu. O co chodzi? Otóż, jak podaje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, bank bezprawnie wlicza koszt składek ubezpieczeniowych do całkowitej kwoty kredytu. Z tego powodu ów koszt wydaje się mniejszy, a co za tym idzie bardziej atrakcyjny.
Klient na podstawie wprowadzających w błąd informacji może zdecydować się na pozornie tylko korzystny dla niego kredyt, czego nie zrobiłby, gdyby miał prawidłowe informacje o proporcji między kosztem a całkowitą kwotą kredytu udzielanego w Santander Consumer Banku.
…mówi prezes UOKiK Tomasz Chróstny, którego zdaniem działanie banku naruszało interesy ekonomiczne konsumentów. Warto tutaj przypomnieć podstawową różnicę między dwoma pojęciami:
- całkowita kwota kredytu – to kwota, którą kredytodawca faktycznie wypłaca konsumentowi
- całkowity koszt kredytu – to wszystkie koszty związane z umową, jakie ma ponieść konsument, są to więc odsetki, koszty ubezpieczenia, prowizje i inne pozaodsetkowe koszty kredytów konsumenckich
Jest też kara za listy z ofertami
To nie wszystko. UOKiK nałożył też blisko 6-milionową karę za wprowadzanie konsumentów w błąd poprzez wysyłane do nich przez bank listy. Chodziło o propozycje kredytu gotówkowego składane dotychczasowym klientom Santander Consumer Bank. Wysyłane w latach 2015-2018 listy (sam dostałem ich w tym czasie kilkanaście) zawierały w sobie informacje, że na danego klienta właściwie już czeka gotowy kredyt. Tymczasem wielu z nich, już po kontakcie z bankiem, dowiadywało się że… wcale nie ma odpowiedniej zdolności kredytowej. Zdaniem prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów to było ewidentne wprowadzanie klientów w błąd. A tak brzmiała przykładowa wiadomość:
Szanowny Panie (…), właśnie zakończył Pan spłatę kredytu gotówkowego w naszym banku. Bardzo dziękujemy za okazane zaufanie. Doceniając naszą współpracę, przygotowaliśmy dla Pana nową propozycję lekkiego kredytu gotówkowego”.
Santander Consumer Bank ma jeszcze możliwość odwołania się od decyzji prezesa UOKiK.