Może i karetki jeżdżące na sygnale w nocy są uciążliwe dla mieszkańców, ale niewiele da się z tym zrobić

Prawo Zdrowie Dołącz do dyskusji
Może i karetki jeżdżące na sygnale w nocy są uciążliwe dla mieszkańców, ale niewiele da się z tym zrobić

Karetka na sygnale to stały element ulic. Priorytetem ratowników zawsze jest szybkie dotarcie do pacjentów. Chociaż nocne hałasy mogą być uciążliwe dla mieszkańców, są one niezbędne dla zapewnienia bezpieczeństwa zespołowi ratownictwa medycznego oraz choremu.

Każda sekunda może być kluczowa. To właśnie szybka reakcja ratowników często pozwala uratować komuś życie. Dlatego karetka na sygnale, nawet w nocy, nie powinna budzić w nas złości. W końcu nigdy nie wiadomo, kiedy to my możemy potrzebować pomocy.

Karetka na sygnale a kod pilności. O co w tym wszystkim chodzi?

Rozporządzenie MZ z 19 sierpnia 2019 roku w sprawie ramowych procedur obsługi zgłoszeń alarmowych i powiadomień o zdarzeniach przez dyspozytora medycznego reguluje nadawanie kodów pilności. W pierwszej kolejności to dyspozytor przyjmujący zgłoszenie oznacza je takowym kodem.

Przepisy rozróżniają: kod 1 oznacza natychmiastowy wyjazd zespołu ratownictwa medycznego o najkrótszym przewidywanym czasie dotarcia na miejsce; taki zespół ratownictwa z automatu jedzie jako pojazd uprzywilejowany z włączonymi sygnałami dźwiękowym i świetlnym. Z kolei kod 2 dotyczy stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego, wymagającego czynności ratunkowych. Decyzję o włączeniu sygnałów może podjąć dyspozytor. Ma prawo ją podjąć również kierownik akcji medycznej czy kierujący pojazdem uprzywilejowanym, po uwzględnieniu warunków.

Karetka sama z siebie nie jest pojazdem uprzywilejowanym. Aby mogła być traktowana jako pojazd uprzywilejowany i nie musiała poruszać się po drodze według utartego schematu, musi wysyłać sygnały świetlny i dźwiękowy. W przypadku braku któregoś z tych elementów kierujący karetką musi przestrzegać standardowych przepisów ruchu drogowego. Musi stosować się do sygnalizacji świetlnej oraz znaków drogowych. Z czego to wynika? Oczywiście z przepisów, a konkretnie z art. 53 ust. 2 ustawy – Prawo o ruchu drogowym.

Kierujący pojazdem uprzywilejowanym może „łamać” przepisy, ale to nie zdejmuje z niego potrzeby zachowania ostrożności

Art. 53 ust. 2 ustawy – Prawo o ruchu drogowym stanowi, że kierujący pojazdem uprzywilejowanym, pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności, może nie stosować się do przepisów o ruchu pojazdów, zatrzymaniu i postoju oraz do znaków i sygnałów drogowych tylko w razie, gdy pojazd wysyła jednocześnie sygnały świetlny i dźwiękowy (tylko podczas postoju sygnał dźwiękowy można wyłączyć), a w pojeździe włączone są światła drogowe lub mijania. Kierujący pojazdem uprzywilejowanym ma obowiązek stosować się do poleceń i sygnałów dawanych przez osoby kierujące ruchem. Za nieuzasadnione używanie sygnałów w karetce grozi kara aresztu do 14 dni albo grzywny.

W kompetencji dyspozytora pozostaje możliwość odwołania jego wyjazdu do innego priorytetowego wezwania (o wyższym priorytecie), lecz w praktyce takie sytuacje raczej się nie zdarzają, ponieważ trudno wartościować czyjeś życie.