Niektóre roszczenia szybko się przedawniają. Można jednak wydłużyć termin na skuteczne odzyskanie długu

Codzienne Prawo Dołącz do dyskusji
Niektóre roszczenia szybko się przedawniają. Można jednak wydłużyć termin na skuteczne odzyskanie długu

Zbyt długie zwlekanie z odzyskaniem długu może się źle skończyć. Wszystko ze względu na termin przedawnienia. Po upływie konkretnego czasu druga strona może skutecznie uchylić się od zapłaty. Istnieje jednak sposób, by wydłużyć termin na skuteczne odzyskanie pieniędzy – przerwanie biegu przedawnienia.

Czym jest przedawnienie?

Zgodnie z polskim prawem roszczenia pieniężne przedawniają się. Upływ terminu przedawnienia powoduje natomiast, że druga strona może skutecznie uchylić się od zapłaty.

Przykładowo: właściciel mieszkania postanawia je wynająć. Najemca nie reguluje jednak czynszu za ostatni miesiąc przed wyprowadzką. Wynajmujący (właściciel mieszkania) z różnych powodów odwleka jednak decyzję o odzyskaniu swoich pieniędzy. Decyduje się na to dopiero 4 lata później.

Pieniądze rzeczywiście się mu należą, ale może ich już nie odzyskać. Wszystko dlatego, że termin przedawnienia roszczeń dla świadczeń okresowych (czyli np. właśnie dla czynszu) wynosi 3 lata. Wystarczy więc, że były najemca podniesie zarzut przedawnienia, a wynajmujący nie zobaczy już swoich pieniędzy.

Z drugiej strony może się też zdarzyć, że najemca nie będzie wiedział o upływie terminu przedawnienia i ureguluje dług. Albo mimo świadomości, że nie musi płacić i tak z własnej woli się na to zdecyduje. Można się jednak spodziewać, że w większości przypadków po prostu skorzysta z szansy na uniknięcie zapłaty.

Termin przedawnienia można przerwać

Nie jest jednak tak, że na skuteczne dochodzenie swoich roszczeń zawsze będzie się mieć dokładnie tyle lat, ile wynosi termin przedawnienia. Jego bieg można bowiem przerwać. A to oznacza, że zacznie on biec na nowo.

Jeśli więc wspomniany wynajmujący po 2 latach od momentu, gdy mógł się domagać zapłaty czynszu, przerwałby bieg przedawnienia, 3-letni termin biegłby od nowa. Od momentu, kiedy najemca zaczął zalegać z czynszem, miałby więc w sumie 5 lat na dochodzenie zapłaty.

Istnieje kilka sposobów na przerwanie biegu przedawnienia. Wszystkie z nich wymieniono w art. 123 Kodeksu cywilnego. Zgodnie z tym przepisem bieg przedawnienia przerywa się poprzez:

  • każdą czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia,
  • uznanie roszczenia przez osobę, przeciwko której roszczenie przysługuje,
  • wszczęcie mediacji.

Każda czynność przed sądem

Najczęstszym sposobem przerwania biegu przedawnienia jest wniesienie pozwu do sądu. O ile nie zawiera on żadnych braków i zostanie złożony prawidłowo, bieg przedawnienia ulega przerwaniu. Sprawa przed sądem może trwać nawet latami. Nie trzeba się jednak obawiać, że termin przedawnienia w tym czasie upłynie. Zacznie on biec na nowo dopiero po zakończeniu postępowania, czyli zwykle od momentu uprawomocnienia się wyroku.

Samo złożenie pozwu to jednak nie jedyna możliwość. Bieg przedawnienia można przerwać także np. poprzez złożenie wniosku o nadanie orzeczeniu klauzuli wykonalności albo składając wniosek o zawezwanie do próby ugodowej.

Wiele osób błędnie jednak zakłada, że bieg przedawnienia może przerwać, wysyłając wezwanie do zapłaty. To jednak nieprawda. Takie pismo wygląda wprawdzie „poważnie” i jest pisane w oficjalny sposób, a czasem nawet z pomocą prawnika. Wchodzi jednak w zakres windykacji miękkiej, czyli prowadzonej bez udziału sądu. Nie można więc uznać, że w jakikolwiek sposób spełnia warunki wymienione we wspomnianym art. 123.

Uznanie długu a przerwanie terminu przedawnienia

Jeśli druga strona uzna dług, to bieg przedawnienia też zostanie przerwany. Żeby tak się stało, niekoniecznie musi od razu dojść do złożenia pisemnego oświadczenia. Do uznania długu wystarczy konkretne działanie. Wystarczy, by wynikało z niego, że dana osoba wie o istniejącym zobowiązaniu.

Przykładem może być chociażby częściowa spłata zadłużenia. W końcu w ten sposób dana osoba przyznaje, że jest winna innej osobie konkretną sumę pieniędzy. Tak samo jak za wyraz uznania długu można uznać skontaktowanie się z wierzycielem np. z prośbą o ustalenie innych warunków spłaty, odroczenie płatności czy uregulowanie jej w ratach.

Mediacja

Trzecia i ostatnia opcja to mediacja. Co ważne, nie chodzi tu jednak o mediację w potocznym rozumieniu tego słowa, ale o tę przeprowadzoną według przepisów Kodeksu cywilnego przez uprawnioną do tego osobę. Samo złożenie wniosku o mediację nie wystarczy też, by roszczenie się nie przedawniło. Druga strona zawsze ma możliwość odmowy, a jeśli tak się stanie – termin nie będzie biec na nowo.