Kiedy dłużnik spóźnia się z zapłatą, trzeba jakoś zmotywować go do tego, by jednak uregulował dług. Zwykle pierwszym krokiem są upomnienia – np. telefoniczne czy mailowe. Często jednak takie działania nie przynoszą zamierzonych efektów. Nie oznacza to jednak, że trzeba od razu skierować sprawę na drogę sądową. W zakresie windykacji miękkiej mieści się też inne rozwiązanie, które nieraz pozwala skutecznie odzyskać dług – wezwanie do zapłaty.
Opóźnienia w płatnościach to problemy niejednego biznesu
Nawet stosując najważniejsze sposoby na weryfikację kontrahenta, uważnie dobierając osoby do współpracy i konstruując umowę tak, by jak najlepiej zabezpieczała interesy, trudno mieć gwarancję, że druga strona zawsze będzie wywiązywać się z terminów. Tym bardziej, że gdy kontrahent spóźnia się z płatnością nie zawsze jest to wynikiem jego złej woli, a nieraz zależy od czynników, na które ten nie ma wpływu.
W takiej sytuacji zawsze pozostaje oczywiście przypominanie się mailowo czy telefonicznie, ale nieraz nie przynosi to efektów. Istnieje jednak także inny sposób wciąż mieszczący się w zakresie windykacji miękkiej, a jest to wezwanie do zapłaty.
Dlaczego warto wysyłać wezwanie do zapłaty?
Trzeba zacząć od tego, że wezwanie do zapłaty nie jest pismem, którego wysłanie pociąga za sobą konkretne konsekwencje prawne. To wciąż działanie z zakresu windykacji miękkiej i tak naprawdę niewiele różni się np. od wspomnianych już upomnień telefonicznych.
Mimo wszystko nieraz wystarczy wysłać wezwanie do zapłaty, by pieniądze szybko pojawiły się na koncie. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że takie pismo wygląda „poważnie”. Tworzy się je według konkretnego schematu, pisze oficjalnym językiem, a na końcu zwykle umieszcza informację, że brak płatności w określonym terminie spowoduje wniesienie sprawy na drogę sądową bez dalszych wezwań do zapłaty.
Poza tym wielu przedsiębiorców decyduje się skorzystać z pomocy prawnika, który w ich imieniu wysyła takie wezwanie. Wtedy wydaje się, że sprawa jest naprawdę poważna i do ewentualnego pozwu już całkiem blisko. Nieraz okazuje się to wystarczającą motywacją, żeby dłużnik szybko uregulował dług.
Trzeba też wspomnieć, że choć ten tekst odnosi się głównie do sytuacji przedsiębiorca-kontrahent, to wezwanie do zapłaty może dotyczyć także wielu innych sytuacji, zupełnie niezwiązanych z biznesem. Można wysłać je także np. w razie dochodzenia zapłaty zachowku czy w sprawie zaległego wynagrodzenia.
Samo wezwanie do zapłaty nie przerwie biegu przedawnienia
Warto natomiast pamiętać, że samo wysłanie wezwania do zapłaty nie doprowadzi do przerwania biegu terminu przedawnienia. Jeśli więc wierzyciel będzie wysyłał kilka takich pism i wciąż wahał się, czy wnieść sprawę do sądu, może się okazać, że w międzyczasie jego roszczenie się przedawni. Wyjątkiem będzie tu sytuacja, gdy dłużnik uzna dług – np. wyśle odpowiedź na wezwanie, z której będzie wynikało, że uznaje takie żądanie za zasadne (i np. że chce się porozumieć co do warunków spłaty).
Jak napisać wezwanie do zapłaty?
Jak zostało już wspomniane, wezwanie do zapłaty można przygotować samodzielnie. Nie trzeba mieć przy tym dużej wiedzy z zakresu prawa. Sporządzenie takiego pisma jest naprawdę proste i ogranicza się właściwie do napisania kilku zdań. Powinny się w nim znaleźć:
- data i miejsce sporządzenia pisma,
- dane nadawcy,
- dane adresata,
- tytuł „wezwanie do zapłaty” (lub „przedsądowe wezwanie do zapłaty”),
- określenie wierzytelności – wysokości długu i jego podstawy – np. wskazanie numeru faktury i daty, w której powinna być opłacona,
- ewentualne wskazanie odsetek i czasu, od którego będą naliczane,
- termin na uregulowanie długu,
- numer konta, na jaki dłużnik ma przelać pieniądze,
- informacja o tym, że brak płatności w terminie będzie skutkować skierowaniem sprawy na drogę sądową.