Korzyści płynące z TTIP
“Gdyby TTIP weszło w życie, PKB mogłoby wzrosnąć od 0.4 do 0.5%" mówił w 2014 roku ówczesny unijny komisarz ds. handlu Karel de Gucht. Stanowiłoby to ok. 545 euro w przeliczeniu na każde unijne gospodarstwo domowe.
TTIP jest również bardzo ważne dla małych i średnich przedsiębiorstw. Na tegorocznym forum w Davos poruszono bardzo ważną kwestię dotyczącą rozwoju europejskich start-upów. Wiele z nich wciąż nie jest w stanie dorównać takim gigantom jak Google czy Facebook właśnie ze względu na ograniczenia prawne, biurokrację, cła i kiepskie dofinansowanie. To właśnie TTIP zakłada bardzo korzystne zmiany
Ne wolno pomijać również wątku azjatyckiego. TTIP pozostaje nie lada wyzwaniem dla Chin i Rosji, którym bardzo zależy na niesfinalizowaniu umowy z przyczyn handlowych oraz geopolitycznych. Nie od dzisiaj wiadomo, że Rosja silnie zabiega o poróżnienie Europy z Waszyngtonem. Silniejszy rynek europejski nie tylko z łatwością oprze się przysłowiowej chińszczyźnie ale będzie stanowił wsparcie dla strefy atlantyckiej, co oczywiście jest nie na rękę Kremlowi.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Czy TTIP to rzeczywiście nowe ACTA?
Marek Krześnicki porównał TTIP do ACTA, ale było to raczej nietrafione porównanie. Kontrowersja ACTA opierała się na daleko idących supozycjach - większość zarzutów, np. karanie prywatnych użytkowników za ściąganie filmów czy muzyki z sieci, nie była nawet zapisana w umowie. Jedyną kontrowersją był zapis, który przewidywał kary dla tych, którzy czerpali korzyści finansowe z piractwa. Po drugie, ACTA było gotową umową, która tylko czekała na ratyfikację. W przypadku TTIP nie możemy mówić o umowie,a jedynie o jej projekcie.
Negocjacje TTIP - "a conspiracy theory"?
Zupełnie niezrozumiała jest histeria związana z przebiegiem negocjacji. Przebieg negocjacji nigdy nie jest podawany do wiadomości publicznej. Czy jesteśmy na bieżąco informowani o negocjacjach pomiędzy Unią Europejską a Wielką Brytanią? Takie rozmowy są elementem strategii i żaden poważny polityk, handlowiec czy prawnik nie będzie o nich rozprawiał na konferencji prasowej. Przeciwnicy TTIP doskonale to rozumieją i chętnie wykorzystują ten fakt by wywołać strach wśród społeczeństwa.
Dokumenty ujawnione przez Greenpeace, które miały świadczyć o rzekomym łamaniu praw konsumenckich przez TTIP były jedynie “burzą w szklance wody”. Niektóre z zarzutów jakoby prawa konsumenckie były zagrożone przez TTIP to kuriozum samo w sobie. Umowa nie ma mocy by zmienić zapisy prawa europejskiego - przecież prawa konsumentów stanowią twarde prawo unijne! (zobacz: Komunikat Komisji do Parlamentu Europejskiego, Rady Europejskiego Komitetu Ekonomiczno- Społecznego i Komitetu Regionów w sprawie egzekwowania dorobku wspólnotowego w dziedzinie praw konsumenta).
Czy grożą nam chlorowane kurczaki?
Kością niezgody pozostają przepisy dotyczące bezpieczeństwa standardów żywności i ochrony środowiska. Co prawda praktyka chlorowania kurczaków jest zabroniona w UE, ale GMO tylko częściowo (zakaz obowiązuje w 19 z państw członkowskich). Sprawa chlorowania kurczaków trafiła nawet przed Organ ds. Rozstrzygania Sporów Światowej Organizacji Handlu (zobacz: European Communities- Certain Measures Affecting Poultry Meat and Poultry Meat Products from the United States), w której USA zarzuciły Unii łamanie zobowiązań GATT. Ten spór rozszedł się po kościach- zarówno Unia jak i USA doszły w tej sprawie do porozumienia.
GATT oraz inne traktaty handlowe i inwestycyjne słyną z tego, że ich zapisy są raczej bardzo ogólnikowe. Mogą zawierać zapis, w którym strony umowy zobowiązują się do ujednolicenia przepisów i procedur które będą się z tym wiązały. To zwykle kończy się powołaniem jakieś specjalnej komisji. Dlatego wydaje się wielce nieprawdopodobne, że kwestie dotyczące bezpieczeństwa standardów żywności czy ochrona środowiska zostaną włączone do takiej umowy, a same strony nie zdecydują się na rewizję jej przepisów.