Polska cały czas boryka się z pandemią koronawirusa. Ekonomiczne skutki będziemy odczuwać jeszcze długo. Chyba, że znajdzie się sposób na szybkie podźwignięcie gospodarki po recesji. W znalezieniu takowego ma pomóc Krajowy Plan Odbudowy. Obywatele mogą zgłaszać swoje pomysły do 30 września.
Jakkolwiek to nie zabrzmi, pandemia koronawirusa rzeczywiście może być szansą dla naszej gospodarki
„Planowanie” i „gospodarka” to dość kiepskie połączenie. Tego przynajmniej uczą w szkołach na lekcjach historii i wiedzy o społeczeństwie. Rządy i ponadnarodowe instytucje wciąż jednak lubią plany. Także zupełnie prywatne instytucje nie byłyby w stanie funkcjonować bez jakiejś formy planowania. W jakiś sposób trzeba w końcu wyznaczać sobie kierunki działania, konkretne cele i metody ich osiągnięcia.
W tym momencie Polska znajduje się u progu jesiennej fali epidemii koronawirusa. Nie wygląda to najlepiej, dzienny współczynnik zachorowań systematycznie rośnie a nasz kraj pod względem liczby zakażonych zdążył wyprzedzić już Chiny. Pandemia to nie tylko skutki zdrowotne i społeczne, ale także gospodarcze. Zamrożenie gospodarki zaowocowało pierwszym od dekad okresem faktycznej recesji.
Gdzie wszyscy widzą ewidentny problem, premier Mateusz Morawiecki chciałby dostrzegać także szansę. Nie jest w tym myśleniu odosobniony. Jednak żeby ją dobrze wykorzystać, przydałoby się wiedzieć co w ogóle chcemy z naszą gospodarką zrobić. Temu ma pomóc Krajowy Plan Odbudowy.
Krajowy Plan Odbudowy to sposób na realizację założeń ostatniego szczytu Unii Europejskiej w sprawie nowego budżetu
Jak możemy dowiedzieć się na portalu gov.pl, Krajowy Plan Odbudowy to „kompleksowy program reform i projektów strategicznych”, którego celem jest „wzmocnienie odporności społecznej i gospodarczej oraz budowa potencjału gospodarki na przyszłość”. Jego powstanie wynika ściśle z inicjatywy na poziomie unijnym, w postaci Europejskiego Instrumentu Odbudowy.
To właśnie w ramach tego programu Polska ma otrzymać w trakcie realizacji następnego unijnego budżetu łącznie przeszło 750 miliardów euro. To jest właśnie ten słynny „fundusz odbudowy” wynegocjowany z takim trudem w trakcie ostatniego szczytu UE. Oczywiście, polski rząd nie otrzyma tych pieniędzy do swobodnego dysponowania nimi. Mają zostać wydane zgodnie z przeznaczeniem, na konkretne projekty.
Tu właśnie na scenie pojawia się Krajowy Plan Odbudowy. O ile z całą pewnością rządzący mają własne pomysły jak można by spożytkować unijne pieniądze, o tyle nie zaszkodzi przecież zapytać obywateli czy im przypadkiem jakieś nie przychodzą do głowy.
Każdy może do 30 września zgłosić rozwiązanie, które jego zdaniem Krajowy Plan Odbudowy powinien zawierać
Krajowy Plan Odbudowy pozwala każdemu zgłosić pomysł na podźwignięcie Polski z pandemicznego kryzysu i rozwój gospodarki. To bardzo proste – wystarczy skorzystać z formularza przygotowanego na portalu gov.pl. Można zrobić to do dnia 30 września.
W praktyce wymyśla się nazwę dla swojego projektu, opisuje go pokrótce w ramach limitu tysiąca znaków i dokonuje jego dalszej klasyfikacji. Trzeba przyznać, że ta jest dużo bardziej szczegółowa niż sam opis. By zgłosić swój pomysł, należałoby wskazać chociażby jego wartość publiczną, efekty zewnętrzne, niezbędnych partnerów, kluczowe ryzyka i wyzwania, ewentualne niezbędne zmiany w prawie oraz jak się on ma do czterech kluczowych kategorii całego przedsięwzięcia.
Krajowy Plan Odbudowy dzieli się bowiem na części. Pierwszą z nich jest „Odporne Społeczeństwo”. W tym przypadku chodzi przede wszystkim o projekty pogłębiające potencjalnie przydatne dla gospodarki umiejętności ludności naszego kraju. Oprócz edukacji w grę wchodzą również projekty dotyczące ochrony zdrowia.
„Odporna Gospodarka” to zmiany związane z szeroko rozumianą cyfryzacją kraju. Bliźniaczym aspektem całego programu jest „Odporne Państwo”. Z całą pewnością zazębiają się ze sobą. Ten pierwszy odpowiada za wykorzystanie rozwoju nowoczesnych technologii przez przedsiębiorców, drugi – przez administrację. Ostatnim filarem Krajowego Planu Odbudowy jest „Odporne Środowisko”, czyli nic innego jak transformacja energetyczna naszego państwa w stronę tzw. „zielonej energii”.
Trzeba przyznać, że Krajowy Plan Odbudowy wyznacza właściwe kierunki dla polskiej gospodarki następnych dekad
Krajowy Plan Odbudowy oczywiście nie stanowi czegoś w rodzaju „Planów Pięcioletnich” znanych z czasów komunizmu. To bardziej zbiór poszczególnych inwestycji i projektów, które są ukierunkowane na pożądany przez rządzących i Unię Europejską rezultat.
Same jego założenia są co do zasady bardzo słuszne. Wykorzystanie szybkiego rozwoju technologii i metod komunikacji stanowi jedno z kluczowych wyzwań stojących przed naszym społeczeństwem i gospodarką. Równie ważne jest odejście od energetyki opartej o węgiel i spalanie innych paliw kopalnych. Warto tutaj przypomnieć, że niedawno ogłoszono koniec polskiego górnictwa w perspektywie niecałych 30 lat. Jeżeli właściwie wykorzystamy unijne pieniądze, to rządzący mamy rację – możemy stać przed niepowtarzalną szansą.
Jest jednak mały problem. Sporządzenie sensownego i przemyślanego planu w ciągu kilku dni nie należy do łatwych. Nie oznacza to, że Krajowy Plan Odbudowy w tym aspekcie musi okazać się porażką. Chodzi w końcu o dobre pomysły – nawet niekompletny ktoś może pociągnąć dalej i twórczo rozwinąć. Musi jednak najpierw mieć okazję się z nim zapoznać.