Na razie nie będzie Krowy plus i tucznika plus. Ministerstwo nie złożyło odpowiedniego wniosku

Finanse Państwo Dołącz do dyskusji (152)
Na razie nie będzie Krowy plus i tucznika plus. Ministerstwo nie złożyło odpowiedniego wniosku

Jeszcze na długo przed wyborami rządzący obiecali rolnikom, że otrzymają oni „500 plus na krowę” i 100 zł na tucznika. Oczywiście ewentualne środki miałyby pochodzić z Unii Europejskiej, ale akurat ten fakt nie był zbyt mocno akcentowany. Teraz jednak okazuje się, że „Krowa plus” to melodia dalekiej przyszłości, bo na razie ministerstwo nie złożyło odpowiedniego wniosku.

Krowa plus? Na razie nie ma takiej możliwości

Prawo i Sprawiedliwość podkreślało, że chce dopłat dla rolników – miały być one przyznawane na krowy i tuczniki. Ze względu na proponowane kwoty (odpowiednio 500 i 100 zł) program bardzo szybko ochrzczono mianem „Krowa plus”. Pieniądze miały pochodzić ze środków unijnych, przyznawanych w ramach wspólnej polityki rolnej. Trudno z góry osądzać, czy obietnica rządzących miała jakikolwiek wpływ na wynik wyborów. Teraz jednak okazuje się, że „Krowa plus” to melodia dalekiej przyszłości, bo minister Ardanowski nie złożył odpowiedniego wniosku.

Wcześniej przekonywał, że sporządzi odpowiednią dokumentację do czerwca i wyśle ją do Brukseli. Jak tłumaczył, wniosek, aby został uwzględniony, musi zostać dobrze przygotowany. Niezbędne są konkretne wyliczenia oraz uargumentowanie wniosku w taki sposób, by przekonał odpowiednie organy unijne do przyznania pieniędzy. Tymczasem do tej pory taki wniosek nie trafił do UE.

AGROunia mówi o mydleniu oczu

Lider AGROunii, Michał Kołodziejczak, komentuje całą sprawę i twierdzi, że rządzący „mydlili rolnikom oczy”. W rozmowie z Money.pl stwierdził, że „trzeba było się naoglądać telewizji publicznej, by w to uwierzyć”. Komentuje nawet, że „Krowa plus” mogła mieć wpływ na wynik wyborów.

Jeśli rządzący będą chcieli, by „Krowa plus” jednak weszła w życie, będą musieli pospieszyć się z renegocjacjami. W tym momencie budżet Unii Europejskiej jest bowiem zaplanowany do końca 2020 r. To oznacza, że tylko jeśli rządzący zdołają przekonać UE o potrzebie szybszego zrealizowania dopłat, rolnicy będą mogli otrzymać dofinansowanie wcześniej. W innym wypadku będą musieli poczekać co najmniej do 2021 r. I to przy założeniu, że Unia zdecyduje się przyznać środki.