W Polsce na 1000 pacjentów przypada tylko nieco ponad trzech lekarzy. Ale i tak jest u nas lepiej niż w Kanadzie czy USA

Zdrowie Dołącz do dyskusji
W Polsce na 1000 pacjentów przypada tylko nieco ponad trzech lekarzy. Ale i tak jest u nas lepiej niż w Kanadzie czy USA

Polska służba zdrowia pozostawia wiele do życzenia – to jest fakt. Przyczyn takiego stanu rzeczy jednak jest wiele. Jedną z nich jest fakt, że liczba lekarzy w Polsce to zaledwie 3,4 lekarza na 1000 pacjentów. Odstajemy od światowej średniej – w Norwegii, Portugalii, czy w Austrii ten wskaźnik jest o wiele wyższy. Oczywiście mamy się lepiej niż na przykład mieszkańcy Kanady czy USA.

Kolejki do lekarzy specjalistów, zamykanie szpitalnych oddziałów, czy wielomiesięczne oczekiwanie na zabieg to nie tylko wynik problemów finansowych, z jakimi od lat zmaga się polska służba zdrowia. Powodem jest również zbyt niska liczba lekarzy – im jest ich więcej, tym większa szansa na szybką konsultację i otrzymanie pomocy. Oczywiście w Polsce uczelnie medyczne są oblegane. Sporo specjalistów jednak decyduje się na wyjazd.

Liczba lekarzy w Polsce wciąż jest zbyt niska

Jak wskazuje raport HEALTH AT A GLANCE 2023 (opublikowany przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, dane dotyczą lat 2021-2023), pod kątem liczby lekarzy zdecydowanie wygrywa Grecja. Tam na 1000 mieszkańców przypada aż 6,3 lekarzy – to prawie dwa razy więcej niż w Polsce (u nas średnio na 1000 mieszkańców przypada 3,4 praktykujących lekarzy). Dobrze mają się również mieszkańcy Portugalii – tam na 1000 mieszkańców przypada 6 lekarzy, Austrii – 5,4 lekarzy, Norwegii – 5,2 lekarzy, czy Niemiec – 4,5 lekarzy.

Najgorzej pod tym kątem mają się mieszkańcy Turcji (2,2 lekarza), Meksyku i Kolumbii (2,5 lekarza), czy Stanów Zjednoczonych (2,7) i Kanady (2,8). Co ciekawe, w Polsce wskaźnik lekarzy utrzymuje się na podobnym poziomie, jak we Francji (3,2), Wielkiej Brytanii (3,2), na Łotwie (3,4), czy w Izraelu (3,4).

W Czechach, czy w Niemczech na 1000 mieszkańców przypada średnio 1 lekarz więcej. W tym ujęciu może wydawać się to niedużą różnicą, jednak przy narodzie liczącym 38 milionów, to aż 38 tysięcy lekarzy więcej – różnica jest więc kolosalna. Jak pokazuje praktyka (opieka medyczna w Czechach, czy w Niemczech cieszy się bardzo dobrą renomą), 1 lekarz na 1000 mieszkańców więcej naprawdę jest w stanie zdziałać cuda.

Liczba lekarzy w Polsce – kształcimy wielu, zatrzymujemy tylko część

Problemem w Polsce wcale nie jest brak uczelni medycznych, czy brak zainteresowania zawodem lekarza, a utrzymanie młodych lekarzy w kraju. Sporo osób decyduje się na wyjazd, ponieważ w szpitalu zarobią kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie (nie mówimy tutaj o lekarzach bez specjalizacji, którzy dopiero się kształcą, ponieważ droga do dobrych zarobków potrafi być w tym przypadku wyboista), podczas gdy w innych krajach zarobki mogą wynosić nawet setki tysięcy złotych miesięcznie. Oczywiście, dla przeciętnego zjadacza chleba, nawet kilkanaście złotych miesięcznie wydaje się wypłatą marzeń. Jednak bądźmy poważni – kto, mogąc zarabiać znacznie więcej, rezygnuje z tej możliwości?

W Polsce mamy również za mało pielęgniarek

Dane przedstawione w raporcie HEALTH AT A GLANCE 2023 pokazują, że zbyt mała liczba lekarzy nie jest jedynym problemem w polskiej służbie zdrowia. Mało u nas jest również pielęgniarek – raptem 5,7 na 1000 pacjentów. Dla porównania w Finlandii na 1000 mieszkańców przypada ich 18,9, w Szwajcarii 18,4, w Norwegii 18,3, z kolei w Niemczech 12, zaś w Czechach 9. Patrząc na te rozbieżności, chyba poważniejszym problemem jest liczba pielęgniarek, gdyż liczba lekarzy aż tak bardzo od średniej nie odstaje. Pod tym kątem sytuacja w Polsce jest więc dramatyczna.

Jeżeli chodzi o liczbę szpitalnych łóżek, zdecydowanie przebijamy średnią

Ciekawostką jest, że mimo niskiej liczby lekarzy i dramatycznie niskiej liczby pielęgniarek, liczba szpitalnych łóżek wcale nie jest szczególnie niska. Średnio (we wszystkich krajach ujętych w zestawieniu), na 1000 mieszkańców przypada 4,3 szpitalnych łóżek. W Polsce jest ich 6,3, więc zasadniczo wyrabiamy 150% normy. Pod kątem dostępności łóżek przodują Korea (12,8) oraz Japonia (12,6). W Czachach dostępnych łóżek w przeliczeniu na 1000 mieszkańców jest tylko nieco więcej niż w Polsce (6,7). Niemcy mogą poszczycić się wynikiem dostępności 7,8 łóżek szpitalnych na 1000 mieszkańców. Najgorzej pod tym kątem jest w Meksyku (1). Co ciekawe, niski wynik odnotowały również Szwecja (2), czy Dania (2,5).