Chcą zlikwidować monety 1- i 2-groszowe. Używanie ich jest nieopłacalne ekonomicznie
Autorzy petycji skierowanej do prezydenta Karola Nawrockiego chcą wyeliminowania z obiegu monet o nominale 1 i 2 groszy. Jak informuje portal dlahandlu.pl, rozwiązaniem problemu miałoby być matematyczne zaokrąglanie końcowych kwot płatności do pełnych 5 groszy.
Jak tego typu zaokrąglenia kwot miałyby być realizowane? W tym celu powstać ma Funduszu Społecznych Zaokrągleń, gdzie trafiałyby nadwyżki z zaokrąglonych kwot, które następnie byłyby kierowane na finansowanie działań pożytku publicznego.
Konieczność likwidacji tego typu monet w Polsce, twórcy petycji uzasadniają w ten sposób:
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
W polskim systemie płatniczym nadal funkcjonuje obrót monetami 1- i 2-groszowymi, które mają znikomą wartość nabywczą, a jednocześnie generują istotne koszty produkcji i problemy logistyczne. Koszt ich wytworzenia wielokrotnie przewyższa wartość nominalną. W praktyce gospodarka obciążona jest ogromną liczbą monet groszowych, które rzadko wracają do banków – często zalegają w domach obywateli lub są wyrzucane. Utrzymywanie emisji i obiegu tych nominałów jest nieefektywne ekonomicznie i uciążliwe zarówno dla sprzedawców, jak i klientów.
Autorzy petycji podkreślają, że problemy generowane przez brak, „grosików”, dotyczą nie tylko transakcji w sklepach spożywczych. Często nominały te sprawiają kłopoty także osobom, które zajmują się wielomilionowymi projektami, które poddawane są audytom. Tak niskie kwoty często obciążają także administrację publiczną i są także zmorą wielu przedsiębiorców w Polsce.
Petycja skierowana do prezydenta Karola Nawrockiego ma także według jej autorów wpłynąć na koszty kosztów emisji i obiegu najmniejszych nominałów, a także radykalnie uprościć i obniżyć koszty obsługi płatności w naszym kraju.
Chyba każdemu z nas zdarzyło się kiedyś, że sprzedawca w sklepie nie wydał nam „grosika”, a często i co najmniej dwóch „grosików”. Wiele osób popiera likwidację tego typu nominałów właśnie z powodu ciągłych problemów, które stwarzają one w sklepach stacjonarnych.
Nie wspominając już o tym, że sklepy od lat stosowały praktyki, które polegają na ustalaniu specjalnie niezaokrąglonych cen (np. 9,99 zł), co już samo w sobie wymusza problemy z wydawaniem reszty w sklepie stacjonarnym. Wiele osób właśnie dlatego chętniej używa karty do wykonywania transakcji w sklepach, chcąc w ten sposób uniknąć sytuacji, w których sprzedawca zapewne nie będzie miał nam jak wydać naszego „ukochanego grosika”.
Z badań wynika także, że oczywiście czasami klient straciłby na zaokrąglaniu cen, jednak częściej także mógłby na nich zyskiwać. Jako że chodzi tutaj o groszowe sprawy, różnice dla przeciętnego konsumenta w skali roku byłyby minimalne.