Nieuzasadnione nadgodziny to coraz powszechniejszy problem w firmach. „Mafia nadgodzinowa” to termin opisujący grupę pracowników, którzy celowo pozostają po godzinach pracy tylko po to, aby otrzymać dodatkowe wynagrodzenie. Jak ten proceder funkcjonuje? Czy da się mu jakoś zaradzić?
Wiele firm ma wewnątrz dobrze zorganizowane mafie, które po kawałeczku skubią szefów
Mafia nadgodzinowa to nielegalna zmowa pracowników, którzy świadomie nie kończą swoich obowiązków w trakcie normalnych godzin pracy po to, by móc je dokończyć w nadgodzinach. Ich celem jest uzyskanie dodatkowego wynagrodzenia za czas, który w rzeczywistości nie był potrzebny do realizacji zadań.
Szacunki wskazują, że nawet 25 proc. wszystkich nadgodzin w firmach wynika z nieuzasadnionych działań pracowników. Około 7 proc. tej wartości to wynik zmowy, w wyniku której pracownicy celowo obniżają efektywność pracy w standardowych godzinach.
Na czele „mafii nadgodzinowej” stoi capo di tutti capi
Szefem mafii nadgodzinowej najczęściej zostaje pracownik średniego szczebla o sporym wpływie na innych. Wspiera go prawa ręka, doradca, osoba ciesząca się dużym zaufaniem. Z kolei „żołnierze” to pracownicy wykonujący plan – oni generują nieuzasadnione nadgodziny.
Rozpoczyna się od „balonów próbnych” – pracownik z długim stażem pracy zaczyna coraz częściej pracować po godzinach i dokładnie obserwować reakcje przełożonych. Jeśli brakuje kontroli, „misje wywiadowcze” włączają kolejnych członków grupy. Szybko dochodzi do sytuacji, gdy mafia działa coraz sprawniej i tworzy kolejne zasłony dymne – dodatkowe, czasochłonne zadania, które mają uzasadnić potrzebę zostania dłużej.
Pracownicy wchodzą w zmowę nadgodzinową, ponieważ wykorzystują fakt, że w firmie brakuje właściwego nadzoru
Przyczyny powstawania „mafii nadgodzinowej” to przede wszystkim zanik odpowiedzialności i brak nadzoru. W wielu firmach pracownicy nie są do końca świadomi, w jaki sposób ich praca przekłada się na cele przedsiębiorstwa. Brak zrozumienia i motywacji skutkuje niechęcią do efektywnego wypełniania obowiązków. Kiedy pracownik poczuje, że jego wkład nie jest doceniany, zamiast podnosić wydajność skupi się na maksymalizacji własnych korzyści.
Kolejnym czynnikiem jest tzw. silosowe podejście – konkretne jednostki firmy realizują wyłącznie swoje cele, nie zważając na resztę organizacji. Przez brak współpracy między działami pojawiają się „szare strefy”, w których pracownicy mogą nieuczciwie generować nadgodziny.
Podstawowym rozwiązaniem problemu jest wprowadzenie transparentnego systemu zarządzania czasem pracy
Rzeczywiście, taki system to bez wątpienia krok naprzód. Powinien czytelnie pokazywać, w jaki sposób praca każdego podwładnego przekłada się na koszty firmy i realizację celów biznesowych. Konieczne jest również ścisłe monitorowanie efektywności oraz weryfikowanie uzasadnienia nadgodzin.
Pracownicy powinni wiedzieć, jak ich wynagrodzenie jest kalkulowane, i zrozumieć, że ich praca ma realny wpływ na sytuację finansową firmy. Przy czym „mafia nadgodzinowa” to nie tylko problem finansowy, ale także organizacyjny i moralny. Bo takim osobom trudno ponownie zaufać.