Czy faktycznie sprawca lekkiej kolizji drogowej zostanie ukarany grzywną w kwocie minimum 1500 złotych?

Codzienne Moto Prawo Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji (65)
Czy faktycznie sprawca lekkiej kolizji drogowej zostanie ukarany grzywną w kwocie minimum 1500 złotych?

Kara grzywny 1500 złotych za kolizję drogową pojawiła się w nowelizacji zakładającej podwyższenie kar za wykroczenia drogowe. Zgodnie z propozycją — i w wypadku podwyższenia kwot mandatów — byłaby to minimalna wysokość kary, którą funkcjonariusz nakładałby na sprawcę zdarzenia.

Mandat 1500 zł za kolizję

Portal „brd24.pl”, powołując się na źródła zbliżone do rządu, odniósł się do mandatu karnego za kolizję drogową, który po nowelizacji (zgodnie z najbardziej aktualnym brzmieniem proponowanych przepisów) wynosiłby co najmniej 1500 złotych. Jak się udało ustalić, podczas sejmowych prac nad projektem ustawy powyższe zostanie poprawione i doprecyzowane w taki sposób, by była to kara minimalna jedynie w odniesieniu do sprawców zdarzeń, co do których wykaże się szkodę na osobie.

Obecnie proponowane brzmienie przepisu zakłada, że byłby on stosowany zarówno do sytuacji, gdy szkoda następuje na osobie, jak i na mieniu. Prowadziłoby to do absurdu, bowiem zwykła stłuczka parkingowa, a nawet obtarcie lakieru, skutkowałoby karą w kwocie co najmniej 1500 złotych. Abstrahując oczywiście od tego, że orzecznictwo wydaje się powoli dostrzegać, że popularna stłuczka parkingowa niekoniecznie musi wynikać z niezachowania należytej ostrożności, a tym bardziej w zagrożeniu dla bezpieczeństwa ruchu drogowego.

A to właśnie obie przesłanki zawiera w sobie art. 86 k.w. odnoszący się do mandatów:

Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny.

Oczywiście powyższe, tj. kolizje i inne zdarzenia drogowe, wiązać się mogą ze szkodą na osobie. Jej wystąpienie i dotkliwość mogą oznaczać, że sprawca zdarzenia nie będzie podlegał odpowiedzialności wynikającej z k.w., a z Kodeksu karnego. Oczywiście jedynie wówczas, gdy skutkiem wypadku będzie tzw. średni lub ciężki uszczerbek na zdrowiu.

Co zrobiono źle?

Do art. 86 (jego obecne brzmienie wskazuję powyżej) rządzący chcą dodać par. 1a, zgodnie z którym

Jeżeli następstwem wykroczenia, o którym mowa w § 1, jest uszkodzenie mienia lub spowodowanie naruszenia czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, sprawca podlega karze grzywny w wysokości nie mniejszej niż 1500 złotych.

Zapewne z pośpiechu, bądź w wyniku zwykłego przeoczenia, dopisano do powyższego katalogu przesłankę uszkodzenia mienia. To bowiem w wypadku kolizji występuje niemalże zawsze. Oznaczałoby to, że przetarcie lakieru (stanowiącego przecież uszkodzenie mienia) skutkowałoby nadmiernie wysoką grzywną.

Warto przy okazji dostrzec, że penalizacja w k.w. tzw. lekkiego uszczerbku na zdrowiu w kontekście nieumyślnych wypadków drogowych jest o tyle ciekawa, że ta konstrukcja była przedmiotem wielu sporów i dyskusji w doktrynie. Zastanawiano się bowiem, czy sprawca wypadku (odpowiadający na gruncie k.w.) może odpowiadać za przestępstwo, gdy pokrzywdzony skieruje prywatny akt oskarżenia. Dodanie do k.w. przepisu, który wprost odnosi się do uszkodzenia ciała (na czas nieprzekraczający 7 dni) ucina niejako trwające od ponad 20 lat dyskusje i wyłącza możliwość stosowania prawa karnego wobec tego rodzaju zdarzeń.

Mandat 1500 za kolizję nie będzie więc najpewniej możliwy do nałożenia, bo nie pojawi się w obowiązującym prawie. Co innego jednak — powtórzę — gdy nastąpi szkoda na osobie. Sprawców tego rodzaju zdarzeń będzie można dotkliwie ukarać, jednakże bez stosowania prawa karnego per se.