Osobiście nie jestem fanką opalania. Choć wygrzewanie się na słoneczku bywa kuszące, to ekspozycja na promienie UV przyspiesza starzenie i wpływa negatywnie na zdrowie skóry. O tym jednak wszyscy wiedzą. Zaskoczyć może natomiast fakt, że słoneczna kąpiel na balkonie poza oparzeniami, może skończyć się jeszcze dotkliwą karą finansową. Tak, można otrzymać mandat za opalanie się na własnym balkonie.
Chociaż mandat za opalanie się na własnym balkonie brzmi absurdalnie, taka kara jest jak najbardziej realna. Aby ją otrzymać, wystarczy „zgorszyć” sąsiadów. Jak tego dokonać? Spieszę z wyjaśnieniem.
Jak otrzymać mandat za opalanie się na własnym balkonie?
Opalanie się na balkonie jest oczywiście legalne. Jeśli na słońcu odpoczywamy w stroju kąpielowym lub zakryci ręcznikiem, to poza negatywnymi skutkami zdrowotnymi, nic nam nie grozi.
Mandat za opalanie się na własnym balkonie jest możliwy w zasadzie wyłącznie w przypadku, kiedy kąpiel słoneczna odbywa się topless lub całkowicie nago. Dodatkowo, ważnym czynnikiem jest, aby taras znajdował się „na widoku”. Przy spełnieniu powyższych warunków, pozostaje tylko czekać, aż sąsiedzi zauważą osobę leżącą nago na balkonie i wezwą policję. Taka interwencja skończyć się może mandatem za dopuszczenie się wykroczenia w postaci zachowania nieobyczajnego.
Za nieobyczajny wybryk można zapłacić nawet 1500 zł kary
Jak już wyżej wspomniałam, nagie opalanie się na widoku innych osób może zostać uznane za nieobyczajny wybryk. Nawet jeśli odbywa się na własnym balkonie lub – dalej idąc – łatwo dostrzegalnej prywatnej działce. W tym miejscu odsyłam do tekstu mojego redakcyjnego kolegi na temat opalania się topless na własnej działce.
Nieobyczajny wybryk nie ma swojej definicji legalnej. Należy go jednak rozumieć jako zachowanie naruszające dobre obyczaje, mogące wywoływać publiczne zgorszenie. W orzecznictwie pod tym hasłem najczęściej znajdziemy sprawy, których przedmiotem było właśnie odkrywanie intymnych części ciała, załatwianie potrzeb fizjologicznych, czy też wykonywanie obelżywych gestów w miejscach publicznych.
Karę za takie zachowanie reguluje art. 140 Kodeksu wykroczeń. Jak mówi przepis:
Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.
Tak naprawdę legalność opalania się topless albo całkowicie nago, czy to na balkonie, działce, czy nawet na kąpielisku, jest w głównej mierze uzależniona od reakcji otoczenia. Odpowiedzialność za nieobyczajny wybryk powstanie bowiem dopiero wtedy, kiedy zachowanie, np. w postaci nagiego opalania się, zgorszy, czy też urazi inne osoby, które w efekcie o możliwości popełnienia wykroczenia powiadomią policję.