Dane Eurostatu pokazują, że w 2020 r. na każdego obywatela Unii Europejskiej przypada 127 kg zmarnowanej żywności. Polska pod tym względem znalazła się poniżej unijnej średniej. Na jednego Polaka przypada jedynie 106 kg. Marnowanie żywności największe rozmiary przybiera na Cyprze, gdzie do śmieci trafia aż 397 kg jedzenia na każdego statystycznego obywatela.
Na przeciętnego Polaka przypada 106 kg niezjedzonych produktów spożywczych. To całkiem niezły wynik
Marnowanie żywności powszechnie uważa się za poważny problem państw rozwiniętych. Produkujemy stanowczo więcej jedzenia, niż w ogóle próbujemy skonsumować. Z danych Eurostatu wynika, że w 2020 r. na przeciętnego obywatela Unii Europejskiej przypada 127 kg zmarnowanej żywności. Myliłby się jednak ten, kto sądzi, że chodzi wyłącznie o gospodarstwa domowe i przeciętnych Europejczyków.
Te 127 kg to kilka składowych. Na gospodarstwa domowe przypada raptem 70 kg. 23 kg marnują producenci produktów spożywczych i trunków. Kolejne 14 kg to straty powstałe w trakcie produkcji pierwotnej, a więc jeszcze w rolnictwie. Następne 12 kg marnowane jest przez restauracje. Pozostałe 9 kg generują sprzedawcy oraz pozostałe etapy dystrybucji.
Jak na tle statystycznego Europejczyka wypadają Polacy? Zadziwiająco dobrze. Te same dane Eurostatu pokazują, że na każdego Polaka przypada raptem 106 kg nieskonsumowanej żywności. Polskie gospodarstwa domowe generują 60 kg zmarnowanego jedzenia. Na produkcję pierwotną przypada w Polsce aż 18 kg. Przetwórstwo spożywcze to następne 14 kg. W procesie sprzedaży i dystrybucji marnuje się 8 kg jedzenia. Wyjątkowo mało żywności marnują polskie restauracje, bo raptem 5 kg na jednego obywatela naszego kraju.
Najwięcej jedzenia marnuje się na Cyprze. Na jednego obywatela tego kraju przypada aż 397 kg zmarnowanej żywności. Niewiele lepiej jest w Danii i w Grecji, gdzie na każdego obywatela przypada jej odpowiednio 221 i 191 kg. Na drugim końcu skali znajdziemy Słowenię, Chorwację i Słowację. Na mieszkańców tych krajów przypada średnio 68, 71 i 83 kg nieskonsumowanego jedzenia. Analizując dane Eurostatu, nie sposób nie zauważyć, że marnowanie żywności to domena głównie bogatych państw zachodnich. Pewną anomalię stanowi tutaj Hiszpania z nieco lepszym wynikiem niż Polska.
Marnowanie żywności to tak naprawdę marnowanie cennych zasobów, które gospodarka mogłaby spożytkować lepiej
Dlaczego właściwie powinniśmy przejmować się nieskonsumowaną żywnością i aktywnie walczyć z marnowaniem żywności? Z punktu widzenia Europejczyka sama w sobie nie jest jakimś wielkim problemem. Unia Europejska jest samowystarczalna pod tym względem, dzięki dotowanemu rolnictwu i wysoko rozwiniętemu przemysłowi spożywczemu. Niezależnie od obecnych perturbacji gospodarczych głód nam nie grozi. Nie jest też tak, że nieskonsumowana w Europie żywność mogłaby trafić do bardziej potrzebujących państw. To praktycznie niemożliwe z czysto logistycznego punktu widzenia.
Jeżeli nam to poprawi humor: gdzie indziej również marnuje się żywność. W samych Chinach to jakieś 18 miliardów ton rocznie. Na jednego mieszkańca Państwa Środka przypada nieporównywalnie więcej zmarnowanego jedzenia, bo ponad 12 ton. Tymczasem przeciętne amerykańskie gospodarstwo domowe ma marnować nawet 32 proc. zakupionej żywności.
Dopiero zestawienie rozbijające marnowanie żywności na poszczególne etapy pokazuje istotę całego zjawiska. Pozwala także wskazać gdzie leży jego rzeczywista szkodliwość. Niezjedzone produkty spożywcze trzeba w końcu najpierw wyprodukować. Współczesne rolnictwo nie jest neutralne dla środowiska naturalnego. Wiąże się z wysoką emisją gazów cieplarnianych, zanieczyszczaniem wód gruntowych i nadmiernym zużyciem wody jako takiej. Rozwinięte europejskie rolnictwo wykorzystuje drogie nawozy, potrzebuje paliwa i elektryczności. Marnowanie żywności to także pośrednie marnowanie cennych zasobów, które gospodarka mogłaby spożytkować w inny sposób.
Europejskie gospodarstwa domowe teraz szukają oszczędności na każdym kroku. Rosnące ceny w sklepach i wysokie koszty nośników energii stanowią poważne obciążenia dla portfeli Europejczyków. Nie każdy kraj boryka się z tak wysoką inflacja, jak Polska, ale znajdą się i takie. Widać już nawet oznaki recesji w Niemczech. Ta kryzysowa perspektywa pozwala ponownie spojrzeć na problem marnowania żywności.