Na temat Revoluta i mBanku można mówić generalnie długo i dobrze, a już na pewno obu firmom nie da się odmówić tego, że robią sporo na polu innowacyjnej bankowości.
Jakoś mniej więcej rok temu wychwalałem na łamach Bezprawnika aplikację mBank Giełda. Żeby było jasne – to nie jest jakaś idealna aplikacja, ma trochę wad. Przede wszystkim wydaje się, że powinna być zintegrowana z główną aplikacją mBanku, ale tak nie jest i póki co bank takiej integracji nie planuje (a przynajmniej jeszcze niedawno twierdził, że nie planuje). Po drugie – mimo wszystko wizualnie appka wydaje się być w delikatnym stopniu uwiązana z konserwatywnym ujęciem polskiej giełdy, narzucanym przez bywalców GPW.
- Czytaj też: Jak rozliczyć akcje Revolut?
Revolut o takim ciężarze dziedzictwa GPW nie wie i robi wszystko w sposób lekki, czytelny, prosty. Nowoczesny. I to są moim zdaniem standardy, do których w zakresie UX warto dążyć. Warto, ponieważ generalnie wolałbym jednak takie rzeczy załatwiać przez duży polski bank, a nie przez fintechowy zryw, który wprawdzie jest z roku na rok coraz bardziej wiarygodny, ale jednak w branży finansowej pewne znaczenie ma też tradycja. Poza tym w Revolucie póki co nie kupimy sobie akcji Dom Development, CD Projekt RED czy PKO BP, a przecież polskimi inwestorami jesteśmy i obowiązki mamy polskie.
To oczywiście żart, ja osobiście straciłem już wiarę w polską giełdę.
mBank coraz bardziej naśladuje Revoluta
Teraz w aplikacji mobilnej do inwestowania mBank Giełda sprawdzimy, jak na bieżąco zmieniają się ceny papierów na giełdach zagranicznych. To jedna z dużych nowości w aplikacji, która jest komunikowana dość szeroko wśród jej użytkowników. Wystarczy dodać interesujące nas papiery zagraniczne w zakładce Notowania.
Dzięki nowej funkcjonalności w aplikacji: zobaczymy, jak kształtowały się trendy cenowe na wykresach – czytamy w komunikacie. Przeanalizujemy też formacje i wskaźniki analizy technicznej Żeby mieć stały dostęp do notowań online, należy je wcześniej aktywować. mBank zapewnia jednakże, że usługa jest darmowa.
To oczywiście jedna z wielu zmian w ramach mBanku, natomiast w ostatnim czasie ten skupiał się przede wszystkim na rozwijaniu swojej podstawowej aplikacji. Bardzo fajnie podrasowano tam opcje analizy historii danych. Podoba mi się też, że wreszcie można z jej poziomu zapłacić za parking w dużym mieście.