Ikea ma zarówno wielu przeciwników, jak i spore rzesze zwolenników. Ci pierwsi zwracają uwagę np. na głośne medialnie przypadki dotyczące śmierci dzieci, które zginęły przygniecione przez meble tej firmy. Zdarzyło się to kilkakrotnie na świecie wskutek niestabilności jednej z komód.

Drudzy natomiast cenią sobie satysfakcjonujący stosunek ceny mebli z Ikei do ich jakości. Nie każdy wie jednak o tym, że asortyment tej firmy to nie tylko budżetowe produkty.

Kupić tam można bowiem i tanie artykuły, które czasem już za dekadę trzeba wymienić, i droższe wysokiej jakości meble, jakie mają szansę spełniać swoją funkcję przez ćwierćwiecze, a nawet dłużej.

Dobrym przykładem artykułów, stanowiących atrakcyjną ofertę dla bardziej wymagających klientów, okazują się kuchnie Ikea. W chwili obecnej dla wielu osób stanowią one alternatywę dla usług stolarskich, które są gargantuicznie drogie.

A dodajmy, że rzemieślnicy w dzisiejszych czasach zwykle nie robią już mebli z drewna, a np. z płyt wiórowych czy MDF. Wykorzystują zatem te same materiały, które występują w artykułach ze sklepu z żółto-niebieskim logo.

Tyle, że za najlepsze meble kuchenne z Ikei (z gwarancją na 25 lat) do średniej wielkości kuchni zapłacimy np. 15 tys. zł, a u stolarza na to samo wydamy dwu- lub trzykrotnie więcej.

Podobnie sprawa ma się z szafami PAX. Za przykładowo 2 tys. zł możemy kupić w Ikei całkiem spory mebel na odzież, który u rzemieślnika kosztowałby co najmniej 2x tyle przy wykonaniu go z podobnych materiałów.

Rzecz jasna, w obu przypadkach nie są to meble na wymiar, a modułowe. Można je jednak dostosować do swoich potrzeb. Stąd produkty te w stosunkowo niewielkim stopniu różnią się od tego, co może zrobić dla nas stolarz.

W Ikei znajdziemy także wybrane artykuły z litego drewna (np. szafka Ivar za 360 zł), za którą u rzemieślnika zapłacilibyśmy co najmniej kilkakrotność tej sumy.

Miłośnicy usług stolarskich powinni w tym miejscu jednak zachować spokój. Bo opisany stan rzeczy nie oznacza przecież tego, że nie warto korzystać z takiej oferty. Po prostu dobrze jest, gdy za wyrobami rzemieślników kryje się coś, czego nie mają produkty z popularnego marketu.

Bo jeśli ktoś płaci stolarzowi 30 tys. zł za meble z płyt wiórowych, sądząc, że będzie mieć coś lepszego niż z Ikei za 15 tys. zł, może być w błędzie.