Split payment przypomina samonakręcającą się złowieszczą machinę, która wchodzi w tryby polskich przedsiębiorstw. Mechanizm podzielonej płatności będzie obejmował kolejne podmioty i jest wyjątkowo niekorzystny dla firm, które i bez niego mają często problemy finansowe nie ze swojej winy. Ratunkiem dla przedsiębiorcy mogą okazać się usługi finansowe alternatywne dla kredytów takie jak odnawialna linia finansowa.
Nierzetelni partnerzy nie płacą i popychają do upadłości co szesnastą firmę, grzmiał niedawny raport BIK. Problemy z kontrahentami nie polegają jedynie na tym, że są niewypłacalni. Sytuacja jest złożona, a jednym z głównych czynników są również opóźnienia w płatnościach.
Z innego raportu BIK z początku stycznia 2019r. wynika, że najczęściej nie płacą stali kontrahenci. W ponad 40% przypadków w branży usługowej współpraca z podmiotami, które opóźniały się z płatnościami o ponad 30 dni, trwała powyżej 3 lat. Co ciekawe jedna czwarta kontrahentów z tej branży ma problem z terminową płatnością już przy okazji pierwszej umowy.
Dodatkowo od 1 lipca 2018 r. obowiązują przepisy dotyczące mechanizmu podzielonej płatności, split payment, które mogą pogłębić problem. Split payment na tem moment jest dobrowolny, ale rząd planuje wprowadzić obowiązek jego stosowania dla niektórych branż.
Jak działa split payment?
Nabywca będący podatnikiem VAT w ramach mechanizmu uzyskał możliwość dokonania płatności za nabyty towar lub usługę w ten sposób, iż zapłata kwoty odpowiadającej wartości sprzedaży netto (pomniejszonej o VAT) następuje na rachunek dostawcy, a zapłata kwoty VATu następuje na specjalny rachunek bankowy – rachunek VAT. Na ten moment, zastosowanie mechanizmu jest dobrowolne, pozostawione decyzji nabywcy. Redaktor Kralka pisał swojego czasu, że istnieje specjalny krąg w piekle dla ludzi, którzy marnują dobrą whisky i decydują się na split payment.
Wszystko to dlatego, że w wyniku zastosowania split payment przedsiębiorcy nie mogą korzystać z części otrzymanej zapłaty. Dokładnie 23%, pozostaje zamrożona na koncie VAT. Kwoty zgromadzone na rachunku VAT można wykorzystać do zapłaty VAT na rachunek urzędu skarbowego oraz do zapłaty VAT na rachunek VAT innych podatników. Wszystko to w imię walki z wyłudzaniem VATu.
Zmiany idą jednak dalej. Komisja Europejska 23 stycznia 2019 r. dała zielone światło Polsce na wprowadzenie obowiązkowego mechanizmu split payment w odniesieniu do wybranych towarów oraz rodzajów prowadzonej działalności gospodarczej. Polska ma prawo stosować obowiązkowy split payment w okresie od 1 marca 2019 r. do 28 lutego 2022 r.
Wiceminister finansów Filip Świtała w wypowiedzi dla PAP Biznes, zdradził, że realny termin wprowadzenia obowiązkowego mechanizmu podzielonej płatności w VAT, czyli split payment w niektórych branżach, to „nie wcześniej niż na koniec tego roku”.
Sytuacja trochę wygląda tak, jakby wszyscy patrzyli się na siebie. Ministerstwo Finansów słusznie ściga podmioty wyłudzające VAT, jednak zapomina, że mechanizm może uderzyć w każdego. Uczciwi przedsiębiorcy śledzą z obawą kolejne posunięcia rządu i jednocześnie muszą przyglądać się swoim kontrahentom, nie tylko pod kątem tego, czy terminowo regulują zobowiązania.
Istnieją uzasadnione obawy, że niezależnie od tego, czy podzielona płatność będzie tylko częściowo obowiązkowa i tak mechanizm „wciągnie” w swoje tryby kolejne firmy.
Split payment może w końcu okazać się powszechną metodą płatności
Według informacji pochodzących z Krajowej Administracji Skarbowej przez ostatnie sześć miesięcy ubiegłego roku z mechanizmem zetknęło się około 400 tys. podmiotów (w tym podatnicy, którzy jedynie otrzymali płatność w tej formie). Aktywnie, nieco ponad 200 tysięcy. To oznacza, że ze split payment styczność miała nawet co czwarta firma.
Zastosowanie przez nabywcę metody split payment do rozliczeń, może prowadzić do tego, że również jego kontrahent zacznie stosować tę metodę. Wszystko to w imię płynności finansowej. Środki zgromadzone na rachunku VAT w bieżącej działalności mogą być wykorzystane do zapłaty VATu, ale tylko na rachunek VAT innego podatnika. W konsekwencji więc split payment niekoniecznie stanie się obowiązkowy w wyniku zmian w prawie. Upowszechnienie mechanizmu może wynikać również z tego, że kolejne podmioty, będą decydowały się na zastosowanie tej metody, aby częściowo uwolnić środki zgromadzone na rachunku VAT do regulowania bieżących należności.
– Wyobrażam sobie, że w niedługiej przyszłości możemy wpaść w samonakręcające się koło i każdy będzie musiał korzystać ze split paymentu. Jeżeli nasz kontrahent zapłaci nam na konto z użyciem metody split payment, będziemy mieć pewne środki na rachunku VAT, wiadomo, że będziemy chcieli je wykorzystać, więc zapłacimy z niego kolejnemu kontrahentowi – wyjaśnia agencji informacyjnej Newseria Biznes Magdalena Sławińska-Rzemek, doradca podatkowy w firmie inFakt – W ten sposób może dojść do sytuacji, że dobrowolny mechanizm stanie się mechanizmem obowiązkowym.
Środki zgromadzone na koncie VAT można uwolnić, jednak za każdym razem trzeba wystąpić o zgodę urzędu skarbowego. Nie jest to rozwiązanie idealne, na odblokowanie pieniędzy fiskus ma 60 dni. W przyszłości planowane są również dalej idące zmiany dotyczące split payment jednak to wciąż plany, a środkami i tak nie będzie można swobodnie dysponować.
Przedsiębiorcy powinni zainteresować się usługami finansowania firm
Rynek się reguluje sam i promuje usługi zapewniające płynność finansową. Nawet przed rewolucją, jaką wprowadził split payment, na rynku z roku na rok coraz lepiej radzili sobie faktorzy. Głównie ze względu na to, że usługa jaką oferują, jest odpowiedzią na trapiące polskie firmy opóźnienia w płatnościach. Polski Związek Faktórów donosi, że podmioty należące do PZF sfinansowały w I kwartale 2019 r. działalność krajowych przedsiębiorstw na łączną kwotę 62,6 mld zł. Dzięki temu rynek zanotował wzrost o 18,4 proc w porównaniu z poprzednim rokiem.
Już teraz wiele podmiotów jest gotowych zapłacić za zabezpieczenie swojej płynności finansowej. Jest duża szansa na to, że wraz z rozpowszechnieniem split payment, rynek faktorów jeszcze wzrośnie. Nie wiadomo, jakie dokładnie skutki wywrze mechanizm podzielonej płatności. Nie trzeba z tej okazji wplątywać sie w długotrwałe zobowiązania takie jak kredyt. Wyrazem zdrowego rozsądku, wydaje się zapoznanie się z elastycznymi produktami finansowymi skrojonymi właśnie pod zatory płatnicze.
Jakie formy finansowania są najlepsze?
Usługa faktoringu dzieli się na parę rodzajów. Najczęściej współpraca z faktorem w ramach faktoringu pełnego, polega na odsprzedaży faktorowi wierzytelności przysługującej faktorantowi w zamian za ustaloną w umowie prowizję. Faktor przejmuje na siebie odpowiedzialność za niewypłacalność kontrahenta i zajmuje się także windykacją należności. Nie każdy przedsiębiorca chce zostawiać obsługę długu zewnętrznej firmie. W szczególności jeżeli w płatnościach opóźniają się podmioty, z którymi stale współpracuje.
W takiej sytuacji korzystniejszym rozwiązaniem jest faktoring cichy. Usługa również zapewnia finansowanie faktur, pozostawiając przedsiębiorcy jednocześnie decyzję czy o korzystaniu z dodatkowego finansowana informować kontrahentów. Takie finansowanie nie wpływa negatywnie na relacje z kontrahentem. Faktury wciąż pozostają formą zabezpieczenia faktora, jednak ryzyko niewypłacalności kontrahenta jest dzielone między faktora a faktoranta.
Ciekawym produktem jest również odnawialna linia finansowa dla firm oferowana przez spółkę Finiata
Usługa oferowana przez Finiata pozwala przedsiębiorcy w dowolnej chwili wypłacić środki w ramach przyznanego limitu. Wypłacone środki pozwolą mu upłynnić swoją sytuację w razie powstania zatoru. Nawet w przypadku faktoringu, faktorzy często sprawdzają wypłacalność kontrahentów (przy faktoringu pełnym) lub po prostu wypłacalność faktoranta (przy faktoringu cichym). Odnawialna linia kapitałowa to oferta bardzo elastyczna, bo pozwala reagować na problemy i wypłacać środki na bieżąco. Nie każdy przedsiębiorca może i chce zaciągnąć kredyt, który jest dość daleko idącym zobowiązaniem. Finiata sama przyznaje, że może sobie pozwolić na większe ryzyko i jest w stanie obsłużyć mniejsze firmy, które często są odrzucane w tradycyjnych bankach. Firma jako jeden ze swoich głównych atutów wskazuje szybkość obsługi i fakt, że proces odbywa się w pełni online.
– Przedsiębiorcy każdego dnia zderzają się z urzędnikami i prawem, które narzuca zasady funkcjonowania ich biznesu. Często właściciel musi wydać, zanim zarobi. W wielu przypadkach potrzebne fundusze nie są w zasięgu nowych firm czy start-upów. Ich zdolność kredytowa jest w dużej mierze zależna od przychodów, których jeszcze nie wygenerowali. W efekcie, od pierwszych dni działalności znajdują się na przegranej pozycji. Uruchomienie środków, które byłyby dostępne w każdej chwili w postaci np. linii kapitałowej nie tylko pomoże w szybkim rozwoju firmy, ale również napędza polską gospodarkę – mówi Alexander Beresford, CMO Finiata.pl.
Dobra znajomość usług dedykowanych wspomaganiu płynności finansowej może w niedługim czasie, okazać się kluczowa. Wiedza przedsiębiorców w zakresie usług oferowanych przez podmioty takie jak Finiata pozostaje wciąż niewielka. Mechanizm split payment, mimo że wprowadzany w słusznych celach, może zmusić wielu przedsiębiorców do poszukiwania usług zapewniających płynność finansową. Na pewno strategia oglądania się na Ministerstwo Finansów i zalegających z płatnością kontrahentów wydaje się mało rozsądnym pomysłem. Po raz kolejny potwierdza się stara prawda, że kto jak kto, ale przedsiębiorca musi stać na własnych nogach.
Artykuł zawierał lokowanie produktu