REKLAMA
  1. Home -
  2. Technologie -
  3. Miała być europejska suwerenność, a może być... Siri 2.0. Apple idzie na zakupy
Miała być europejska suwerenność, a może być... Siri 2.0. Apple idzie na zakupy

Kiedy Europa ogłaszała, że potrzebuje suwerennej sztucznej inteligencji, nikt nie spodziewał się, że kilka miesięcy później jej technologiczna nadzieja może zostać przejęta przez... Apple.

Iluzja rozumowania

Jeszcze w maju Apple opublikowało artykuł naukowy The Illusion of Thinking, w którym zespół badawczy próbował udowodnić, że obecne „rozumujące modele AI” tak naprawdę nie myślą. Według Apple, ChatGPT, Claude czy Gemini, tak naprawdę nie myślą, a dopasowują wcześniej nauczone wzorce.

Publikacja Apple wywołała natychmiastową reakcję. Firma Anthropic (twórcy Claude’a) opublikowała kontrofensywę — tekst The Illusion of the Illusion of Thinking, której współautorem był sam ich model. Wiele osób ze środowiska AI zarzuciło Apple, że przeprowadziło nieadekwatne testy, a nawet wzięło błędne założenia. Jeśli celem firmy z Cupertino było narobienie zamieszania, to z pewnością się jej udało.

REKLAMA

Tym bardziej, że Apple pozostaje w pewien sposób z tyłu w całym tym wyścigu sztucznej inteligencji. Zresztą to już nie pierwszy raz, gdy amerykański gigant jakby przesypia temat, a następnie z pewnym opóźnieniem przedstawia nam niemal to samo, co konkurencja, tylko z logiem jabłka i wyszukanym marketingiem.

Oczywiście, oficjalnie Apple chodzi przede wszystkim o dostarczenie użytkownikom usług w jak najwyższej jakości. Co więcej, być może Apple chciało zagrać jako ten obrońca zwykłego, szarego użytkownika, który nie do końca wie, jak od środka działają nowinki techniczne. Powiedzmy sobie wprost – jestem co najmniej sceptyczny wobec takiej teorii. Koniec końców i tak wyjdzie, że Apple miało na myśli „prywatność i kontrolę” nad tym, z czego korzystamy. Wszyscy jednak dobrze wiemy, że Apple święte nie jest.

REKLAMA

Francuski Mistral do przejęcia za 5,8 miliarda euro

I w tym miejscu pojawia się Mistral — jeden z najbardziej obiecujących startupów AI w Europie, promowany jako kontynentalna alternatywa dla OpenAI, a teraz prawdopodobnie jeden z celów zakupowych Apple. Firma rozwija błyskawicznego chatbota Le Chat, mocne rozwiązania OCR i imponujący zespół badawczy.

Sam miałem przyjemność posłuchać prelekcji Baptiste Roziere’a, Research Scientista w Mistral AI, w trakcie konferencji GHOST Day: Applied Machine Learning 2025, którą współorganizowałem na Politechnice Poznańskiej w maju tego roku. Ci ludzie po prostu rzucają pomysłami na lewo i prawo. Zanim pomyślisz o czymś, że „fajnie by było to mieć”, to okazuje się, że nad tym od dawna trwają prace. To niezwykle ważne I najlepsze w tym wszystkim jest to, że Mistral jest w dużej mierze europejski.

REKLAMA
Rozwiń

Czy to nasz europejski skarb? W pewien sposób tak, ale bądźmy precyzyjni. Wśród funduszów inwestujących w Mistrala są amerykańskie General Catalyst, Lightspeed Venture Partners i Andreeseen Horowitz. Z francuskich znajdziemy Bpifrance i BNP Paribas. Ponadto obecne są także wpływy ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

W całym tym obrazie nie sposób pominąć tła geopolitycznego. Mistral miał być przecież jednym z filarów „suwerenności cyfrowej Europy”. Czy Unia Europejska lub sama Francja pozwolą na przejęcie kluczowej firmy przez amerykańskiego giganta? Czy to nie przekreśli wiarygodności europejskich ambicji technologicznych? A może „suwerenność” była od początku wyłącznie instrumentem PR-owym, mającym podbić wycenę startupu przed sprzedażą?

REKLAMA

Europa niby chce być ważnym graczem w światowym wyścigu technologicznym, ale w praktyce jest rynkiem zbytu, który po prostu sprzedaje swoje atuty zanim jeszcze zdąży wykształcić ich długofalową wartość. Firmy, młode talenty – nie musimy daleko szukać, w końcu filarem OpenAI (twórców ChatGPT) są Polacy. Stanowisko Chief Scientist zajmuje Jakub Pachocki, wielokrotny laureat olimpiad informatycznych. Gdzie rozwinął swoje skrzydła? Niestety, nie tylko nie w Polsce, ale nawet nie w Europie.

Po co Apple to robi?

Apple wchodzi w AI nie dlatego, że uwierzyło w narrację konkurencji. Wchodzi, bo chce ją przejąć i przedefiniować – tak, jak było dawno temu w przypadku komputerów, odtwarzaczy muzyki, telefonów. Przecież to nie są wynalazki Apple. Firma była przede wszystkim znana z tego „innego podejścia” do dobrze znanym nam produktom. Czy tym razem będzie tak samo?

Mistral może być w tym kontekście nie tylko zastrzykiem innowacji, ale również narzędziem kontroli. Przejmując jedną z niewielu firm spoza USA zdolną do produkcji dużych modeli językowych, Apple nie tylko zyska technologię, ale także po prostu pewien zastrzyk świeżości. Apple nie potrzebuje jeszcze jednego modelu – ono potrzebuje zgranego zespołu, który zna się na rzeczy i postawi kropkę nad i w postaci „Siri 2.0”.

Europejska suwerenność technologiczna wciąż brzmi pięknie w dokumentach strategicznych, deklaracjach politycznych i prezentacjach w PowerPoincie od Komisji Europejskiej. Ale na rynku? Powiedzmy sobie szczerze - tam wygrywa innowacja, szybkość, kapitał i globalny wpływ, a nie postawienie wirtualnej, europejskiej flagi w metadanych.

Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi