Liceum nr II w Krakowie wynajmuje mieszkanie dla szkoły, bo brakło miejsca dla wszystkich uczniów. Wszystko z powodu podwójnego rocznika: zamiast ośmiu klas, szkoła zorganizowała szesnaście.
Krakowska „dwójka”, czyli jedno z lepszych liceów w Krakowie, szuka miejsca do prowadzenia lekcji, bo sam budynek szkolny nie wystarcza. Z tego też powodu szukają mieszkania, które posłuży im od początku września do końca kwietnia (do czasu matur, potem zapewne zwolni się miejsce). Wszystko dlatego, że znajdą się podwójne roczniki, a nie dla wszystkich znajdzie się miejsce w szkolnej przestrzeni. To wyjątkowo interesujące, bowiem Polskę obiegła wieść, że dzieci nie mogą się dostać do wymarzonych szkół, a tu w „dwójce” zabrakło dla nich miejsca w szkolnym budynku, tyle ich przyjęto…
II LO w zeszłym roku utworzyło 8 klas, teraz będzie ich zaś 16 (to trochę narusza narrację o tym, że nigdzie się nie można dostać). To oznacza, że budynek szkoły będzie prawdziwie pękał w szwach.
To mi przypomina, jak moja klasa wylądowała na pół roku w remizie strażackiej, bo nie było w szkole dla nas miejsca. Piękne czasy, bo remiza położona była pod lasem, a nauczyciele musieli docierać do nas pieszo, co oznaczało, że nikt nas nie pilnował przez większość czasu. Nie będzie to łatwe również dla pedagogów z „dwójki”, aczkolwiek mówimy tu o starszej młodzieży, która podobno jest bardziej odpowiedzialna, bo ma już ponad osiemnaście lat.
Mieszkanie dla szkoły
Jak widać, szkoła wychodzi z siebie, żeby podwójne roczniki mogły mieć warunki do nauki. I to im się bardzo chwali. O całej sprawie donosi Super Express, jakby to była jakaś wielka sensacja. Ale może SE faktycznie widzi w tym coś niesamowitego. Próbowali dodzwonić się do dyrekcji, dopytać, skąd taki pomysł i dlaczego to prawda. Ostatecznie szkoła zdjęła ogłoszenie.
Prawdę mówiąc w tym całym zamieszaniu z podwójnym rocznikiem liceum numer 2 zasługuje na medal. Nie dość, że zrobili te klasy, to jeszcze teraz wychodzą z siebie, żeby znaleźć uczniom miejsce na naukę. Co prawda to rodzi pytania i problemy (od maturzystów palących papierosy na klatce schodowej po potencjalne wypadki). Spełnić muszą wiele wymagań, ale ostatecznie wychodzą na plus.