Zerwanie plakatu wyborczego stanowi wykroczenie. Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że na plakacie nie wolno nawet domalować wąsów kandydatowi. Co ciekawe, przepisy chronią także plakaty zupełnie niezwiązane ani z wyborami, ani z politykami.
Domalowanie wąsów na plakacie wyborczym nie jest ani śmieszne, ani zgodne z prawem
Zaczęła się oficjalna kampania wyborcza. Niektórzy politycy nie czekali nawet na ogłoszenie terminu wyborów przez prezydenta. Polskie miasta już są pełne plakatów wyborczych. Można się spodziewać, że nie wszystkie z nich dotrwają do dnia głosowania. Nie chodzi wyłącznie o zrywanie tego typu materiałów. Dość częstym wybrykiem jest domalowywanie różnych elementów, z których część ma charakter humorystyczny, część wulgarny, a część to zwyczajne bazgroły. Czy coś za takie zachowanie nam grozi? Jak najbardziej.
Zerwanie plakatu wyborczego stanowi wykroczenie. Warto jednak wspomnieć, że art. 67 kodeksu wykroczeń chroni nie tylko ten jeden rodzaj plakatów. Wymiar kary zależy w dużej mierze od rodzaju podmiotu wywieszającego plakat albo baner.
§ 1. Kto umyślnie uszkadza lub usuwa ogłoszenie wystawione publicznie przez instytucję państwową, samorządową albo organizację społeczną lub też w inny sposób umyślnie uniemożliwia zaznajomienie się z takim ogłoszeniem, podlega karze aresztu albo grzywny.
§ 2. Kto umyślnie uszkadza lub usuwa ogłoszenie, afisz lub plakat wystawiony publicznie przez instytucję artystyczną, rozrywkową lub sportową albo w inny sposób umyślnie uniemożliwia zaznajomienie się z takim ogłoszeniem, afiszem lub plakatem, podlega karze grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.
Wykroczenie stanowi każdy czyn, który uniemożliwia potencjalnemu odbiorcy zapoznanie się z treścią plakatu. To wyjaśnia, dlaczego mielibyśmy kogokolwiek karać za niewinne domalowanie wąsów na wizerunku kandydata. W końcu cały sens plakatu wyborczego tkwi w powiązaniu przez wyborcę wizerunku danego polityka z jego nazwiskiem oraz partią, która go popiera. Pomińmy nawet przypadki, gdy dorysowany wąs sprawia, że kandydat przypomina któregoś ze znanych historycznych zbrodniarzy, albo niszczenie plakatów z wizerunkiem prezydenta RP.
Zerwanie plakatu wyborczego z własnego ogrodzenia wciąż może stanowić wykroczenie
Kolejną kwestią, nad którą powinniśmy się zastanowić, jest to, czy plakat wyborczy jest „ogłoszeniem wystawionym przez organizację społeczną”. Odpowiedź może być tylko jedna: jak najbardziej. Partie polityczne, niezależnie co o nich sądzimy, stanowią jeden z rodzajów organizacji społecznych. Ewentualne wątpliwości w tej sprawie rozwiewają przepisy kodeksu wyborczego.
Zgodnie z jego art. 109 każdy pochodzący od komitetu wyborczego upubliczniony i utrwalony przekaz informacji mający związek z zarządzonymi wyborami jest materiałem wyborczym. Te zaś podlegają ochronie prawnej. Obejmuje ona także materiały wywieszane przez osoby prywatne, ale w imieniu któregoś z komitetów.
Warto wspomnieć, że art. 110 kodeksu wyborczego wyraźnie określa ramy prawne wieszania plakatów w trakcie kampanii wyborczej. Komitety mają prawo umieszczać je na ścianach budynków, przystankach komunikacji publicznej, tablicach i słupach ogłoszeniowych, ogrodzeniach, latarniach, urządzeniach energetycznych oraz telekomunikacyjnych. Warunki są trzy: muszą uzyskać zgodę właściciela lub zarządcy, materiały nie mogą stanowić zagrożenia dla ludzi, mienia i ruchu drogowego, oraz muszą być możliwe do usunięcia bez powodowania jakichkolwiek szkód.
Teoretycznie umieszczenie materiału wyborczego na czyimś płocie bez uzyskania zgody właściciela również stanowi wykroczenie. Zgodnie z art. 495 §1 pkt 1) kodeksu wyborczego grozi za to grzywna. Nie oznacza to jednak, że zerwanie plakatu wyborczego z własnego ogrodzenia jest w takim przypadku dobrym posunięciem. Wciąż mamy do czynienia z cudzym mieniem. Art. 67 §1 kodeksu wykroczeń nie uzależnia też ochrony ogłoszenia od poprawności jego umieszczenia. Rozwiązaniem tego paradoksu stanowi wezwanie policji i zgłoszenie wyborczego wykroczenia.
Samodzielne usuwanie niechcianych materiałów wyborczych jest szczególnie ryzykowne w przypadku wielkopowierzchniowych banerów. Powód jest dość prozaiczny: istnieje niewielka szansa, że taka forma reklamy będzie droższa niż 500 zł. Wówczas w grę wchodziłaby odpowiedzialność nie za wykroczenie, lecz za przestępstwo zniszczenia mienia. Warto jednak wspomnieć, że typowy baner wyborczy w Polsce kosztuje obecnie w graniach 100-200 zł.