Polski system podatkowy nie należy do najbardziej przyjaznych, najdelikatniej rzecz ujmując. Jak jednak wyglądamy na tle innych państw? Najnowszy ranking International Tax Competitiveness Index palmę pierwszeństwa za najgorszy system podatkowy wśród państw OECD przyznaje Włochom. Polska jest druga.
W rankingu International Tax Competitiveness Index jako najgorszy system podatkowy wskazano ten włoski
Ranking International Tax Competitiveness Index przygotowywany przez Tax Foundation mierzy jakość systemów podatkowych państw OECD w kilku wybranych obszarach. Chodzi przede wszystkim o stawki i stopień skomplikowania w przypadku opodatkowania opodatkowania osób prawnych, fizycznych, konsumpcji, majątku i działalności transgranicznej.
Każdy, kto choć trochę orientuje się w realiach polskiego systemu podatkowego, zdaje sobie sprawę z tego, że nasz kraj stanowi jednego z faworytów do ostatniego miejsca w rankingu. Od dłuższego czasu rządzący starają się skomplikować podatek PIT jak tylko mogą, Polski Ład najprawdopodobniej namiesza w kwestii CIT. Matryca VAT jest arbitralna i kazuistyczna, stawki akcyzy są żyłowane bez umiaru w miarę aktualnych potrzeb budżetowych. Najgorzej zorganizowany system w Europie jak nic. A jednak okazuje się, że ktoś ma gorszy – Włosi.
Warto przy tym zauważyć, że pozycja w rankingu zarówno Polski, jak i Włoch nie uległa zmianie względem zeszłorocznej jego edycji. Polska wypada absolutnie fatalnie w kwestii opodatkowania konsumpcji, Włochy mają z kolei poważny problem z opodatkowaniem dochodu osób fizycznych i prawnych. Obydwa państwa łączy opodatkowanie majątku: Włochy pod tym względem wypadły nagorzej spośród wszystkich 37 państw, Polska zajmuje 31 miejsce.
Polskiemu podatkowi VAT autorzy raportu zarzucają nadmierną liczbę wyjątków od podstawowej stawki tego podatku. To z kolei prowadzi do jej podwyższenia. Stąd właśnie relatywnie wysoka stawka 23 proc. Kolejną bolączką polskiego systemu podatkowego jest konstrukcja podatku od nieruchomości.
Jako szczególną dolegliwość raport wskazuje istnienie osobnej daniny od sprzedaży nieruchomości, podatku od transferu kapitału i tzw. „podatek Belki” od dochodów kapitałowych. Kolejnym zarzutem pod adresem naszego systemu podatkowego jest ograniczenie możliwości amortyzacji budynków przemysłowych i sposobu rozliczania strat przez firmy.
Gdyby uwzględnić wszystkie czynniki, prawdopodobnie okazałoby się, że Polska jednak ma najgorszy system podatkowy wśród państw OECD
Z pewnością można się zgodzić z konkluzjami International Tax Competitiveness Index dla Polski. Nie powinniśmy się jednak cieszyć, że według rankingu najgorszy system podatkowy znalazł się w innym państwie. Problem bowiem w tym, że jego autorzy nie uwzględnili dwóch największych bolączek płacenia podatków w Polsce.
Jedną z nich jest oczywiście brak jakiejkolwiek stabilności prawa podatkowego. W wyniku częstych nowelizacji, które śmiało można określić mianem „legislacyjnej biegunki„, najważniejsze ustawy podatkowe stają się coraz bardziej nieprzejrzyste i skomplikowane. Jakby tego było mało, coraz częściej zmian dokonuje się pod koniec roku po to, by weszły w życie już od 1 stycznia następnego.
Łatanie luk w systemie podatkowym teoretycznie jest czymś pożytecznym. W polskim wykonaniu jedynie potęguje chaos i sprzyja niekorzystnym dla podatnika decyzjom ze strony organów podatkowych. I tutaj dochodzimy do drugiej bolączki: podejście państwa do podatnika jako takiego. W Polsce traktowany jest albo jak potencjalny przestępca, albo jak zwierzyna łowna.
Sytuacji z całą pewnością nie poprawi widmo wiszącej nad nami kolejnej dużej reformy systemu podatkowego. Polski Ład powstał na gruncie słusznego założenia uczynienia go bardziej sprawiedliwym. Problem w tym, że najprawdopodobniej polski system podatkowy stanie się bardziej skomplikowany. Co gorsza, by utrzymać rekordowe programy socjalne rząd potrzebuje pieniędzy. Te musi komuś zabrać.
Wydaje się więc, że w najbliższych latach i następnych edycjach International Tax Competitiveness Index możemy wyprzedzić Włochy. Jak można by tego uniknąć? W jeden sposób: maksymalnie upraszczając polski system podatkowy. Niestety, wygląda na to, że inicjatywy reform podatkowych przygotowywanych pod tym kątem odeszły w niebyt razem z Porozumieniem Jarosława Gowina. Obecnie idziemy w dokładnie przeciwnym kierunku.