Ekologia według Norwegów to zero wylesienia i wyłącznie elektryczne samochody w salonach po 2025 roku!
Ekologiczne działania krajów lub ich poszczególnych regionów nabiera tempa. Jedne inwestują w odnawialne źródła energii, nowe lasy, wprowadzają segregację śmieci i ich przetwarzanie, dopłacają do zakupów aut hybrydowych. Ekologia według Norwegów to zero wylesienia i wyłącznie elektryczne samochody w salonach po 2025 roku!
Wycinanie drzew i lasów to w wielu miejscach standard. Nikt nie pyta o pozwolenie, choć w Polsce do niedawna było to konieczne. Ekolodzy biją na alarm, bo lasy to zielone płuca planety. Sporo krajów jednak podejmuje walkę z wylesieniem, a jednym z nich jest Norwegia.
Jak wygląda ekologia w ich wydaniu? Walka z wylesieniem polegać ma między innymi na tym, że kontrakty rządowe nie będą przyznawane firmom, których działanie bezpośrednio lub pośrednio przyczynia się do wycinania lasów deszczowych.
Dodatkowo nie będzie można kupić drewna z drzew tropikalnych, soi i oleju palmowego. Norwegowie sądzą, że za ich przykładem pójdą inne kraje, a mogą nimi być w pierwszej kolejności Wielka Brytania i Niemcy. Uczestniczyły one w dyskusji na temat polityki zamówień publicznych związanych dotyczących towarów związanych z wylesieniem i niszczeniem lasów deszczowych, która odbyła się w 2014 roku w Nowym Jorku.
To nie wszystko, co Norwegia chce zrobić, aby ekologia to nie było jedynie hasło wydmuszka. Pisałem już o tym, że Francuzi chcą zabronić wjazdu do Paryża starym samochodom. W wielu miastach nie można wjechać do ich centrów dieslami, a nawet benzyniakami – tylko pojazdy elektryczne. Helsinki do 2025 roku chcą całkiem wyeliminować prywatne pojazdy z ruchu.
Norwegowie idą w swoich „zielonych” zapowiedziach dalej! Chcą zabronić poruszania się pojazdami z silnikami diesla i benzynowymi w… całym kraju! Zapowiadają, że do 2025 roku po na ich drogi z salonów będą wyjeżdżały jedynie pojazdy elektryczne i napędzane wodorem.
Od lat dopłacano tam do zakupu hybryd. Zachęcano do tego także niższymi opłatami drogowymi, darmowym parkowaniem w miastach. W kolejnych latach pewnie pojawią się kolejne zachęty, aż do całkowitego wyeliminowania samochodów napędzanych benzyną i olejem napędowym. Czy za przykładem Norwegów pójdą także władze w Polsce?