Specjalna taryfa dla prosumentów
Wprowadzenie specjalnej taryfy dla prosumentów nowy minister energii Miłosz Motyka zapowiedział kilka dni temu na antenie TVN24. Chodzi tutaj o zmiany rozliczeń gospodarstw domowy, które posiadają instalacje fotowoltaiczne, ale nie mają magazynów energii, w związku z czym nadmiar wyprodukowanej energii oddają do sieci. Jak podkreślił minister, taka specjalna taryfa dla prosumentów byłaby właściwa, ponieważ to obywatele powinni być beneficjentami transformacji energetycznej, a nie wielkie firmy.
Warto tu wyjaśnić, że obecnie „nowi” prosumenci, którzy przyłączyli do sieci swoje mikroinstalacje po 1 kwietnia 2022 roku, muszą rozliczać nadwyżki energii w systemie net-billing. Opiera się on natomiast na wartościowym rozliczaniu energii i jest mniej korzystny od ilościowego systemu net-metering, z którego korzystają właściciele starszych instalacji.
Problemem systemu net-billing są przede wszystkim niskie stawki odsprzedaży energii w okresie letnim, gdy prosumenci produkują jej najwięcej. Przykładowo, jeszcze w styczniu 2025 r. cena odkupu energii z fotowoltaiki wynosiła 480,01 zł/MWh, natomiast w czerwcu wyniosła 136,30 zł/MWh. Taka cena natomiast oznacza, że w czerwcu br. prosumenci odsprzedawali swoją energię za nieco ponad 13 groszy za 1 kWh. Prawdopodobnie zatem właśnie tych stawek odsprzedaży energii do sieci ma dotyczyć nowa taryfa zapowiadana przez ministra. Innymi słowy, mają one sprawić, że fotowoltaika będzie się wreszcie opłacać.
Spada liczba nowych mikroinstalacji fotowoltaicznych
Pomysł wprowadzenia nowej taryfy dla prosumentów mógł powstać dlatego, że w ostatnich miesiącach wyraźnie spadła liczba nowych mikroinstalacji fotowoltaicznych. Jak bowiem wynika z danych Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej, jeszcze w 2021 roku przyłączono do sieci aż 396 tysięcy nowych instalacji, natomiast w 2024 roku liczba nowych przyłączeń wyniosła zaledwie 139 tysięcy.
Powyższy trend spadkowy kontynuowany jest także w 2025 roku. Może jednak wynikać po prostu z nasycenia rynku. Tak ocenił to choćby Bogdan Szymański, prezes Instytutu Trendów, który w wypowiedzi dla portalu Business Insider Polska stwierdził:
Rynek mikroinstalacji fotowoltaicznych po prostu się nasycił i wchodzi w fazę głębokiej stabilizacji. Moduły PV posiada dziś co czwarty dom jednorodzinny w Polsce. Przyrosty z roku na rok będą coraz wolniejsze, ograniczając się w dużej mierze do nowych budynków, które często są wyposażone w fotowoltaikę.
Szymański zaznaczył jednak w rozmowie z portalem, że malejąca liczba nowych mikroinstalacji może wynikać także ze wspomnianego wyżej, niekorzystnego systemu rozliczeń energii. Według niego bowiem „system jest skomplikowany i zwyczajnie niezrozumiały dla wielu prosumentów”.
Nowe taryfy krytykują już niektórzy eksperci
Nowe taryfy dla prosumentów, jakie zapowiedział minister Motyka, spotkały się jednak już z krytyką wielu ekspertów, którzy swoje zdanie na ten temat wyrazili w rozmowie z Gazetą Wyborczą. Jednym z nich był Krzysztof Kochanowski, prezes Stowarzyszenia Polska Izba Magazynowania Energii i Elektromobilności (PIME), który pomysł nowych taryf skomentował w następujący sposób:
Rynek powinien definiować ceny energii przez relację podaży i popytu. Systemy dopłat i wsparcia mają efekt krótkotrwały, widzimy to na przykładzie cen energii: to nie stymuluje inwestycji, ani rozwoju rynku, a jeśli kogoś zaczynamy traktować preferencyjnie, to komuś innemu musimy coś zabrać.
Z kolei Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej, zauważył, że nowe taryfy mogą skłonić prosumentów do oddawania większej ilości energii do sieci, co z kolei może doprowadzić do jej przeciążenia i częstszych wyłączeń instalacji.
Warto dodać, że jak wynika z wypowiedzi medialnych ministra Motyki, nowe taryfy dla prosumentów nie są jeszcze przesądzone. Na razie są bowiem konsultowane m.in. ze spółkami energetycznymi.