Coraz bliżej wejścia w życie jest ustawa, którą straszyliśmy przed kilkoma miesiącami. Informacja pochodzi ponoć z ust samego prezesa TVP, Jacka Kurskiego, który „wygadał się” w trakcie 41. Festiwalu Filmowego w Gdyni.
Lubicie polityków za to, że rozdają pieniądze na dzieci? I tak wyjdziecie na tym na minus. Prawo i Sprawiedliwość nawet na chwilę nie zatrzymuje się w swoim pędzie po nasze pieniądze, podnosząc i wprowadzając coraz to nowsze podatki. Tym razem chce się upewnić, że wszyscy będą finansowali pierwsze narzędzie partyjnej propagandy, czyli „media narodowe”. Na Bezprawniku staramy się zachowywać neutralność polityczną, ale w dyskusji o tym co się dzieje na Woronicza mowy o neutralności być nie może – zawłaszczono media publiczne w sposób do tej pory w wolnej Polsce niespotykany i wyjątkowo bezczelny.
Obowiązkowy abonament dla wszystkich jako opcja domyślna
Jak przystało na socjalistów, PiS wcale nie wymyślił sobie, że będzie TVP zarządzał tak sprawnie i tworzył tak wspaniałe produkcje, że telewizja będzie rentowna. O nie, nie, nie po to obywatele każdego dnia urabiają się godzinami w pracy, żeby jeździć na lepsze wakacje i zapewniać swoim pociechom lepszą przyszłość. Jest wręcz odwrotnie – oglądalność topnieje, ludzie tracą zaufanie do stacji, ale to nie problem, ponieważ w socjalizmie to obywatele dorzucają się na nawet najbardziej przynoszące straty produkty.
Jacek Kurski, jak donoszą Wirtualne Media, chwalił się filmowcom, że zaostrzenie rygoru abonamentowego przyniesie nawet 1-1,5 miliarda dodatkowych dochodów do dyspozycji mediów narodowych w latach 2017 i 2018. Wszystko poprzez opisywany już przez nas mechanizm odwrócenia obowiązków rejestracyjnych. Obecnie abonenci posiadający odbiorniki telewizyjne lub radiowe mają obowiązek dokonania ich rejestracji. Warto przy tym nadmienić, że Poczta Polska od czasu do czasu przesyła wezwania do osób, którym z mocy prawa odbiornik „wyrejestrował się” w okolicy 2008 roku, tym samym nie ma po ich stronie obowiązku uiszczania zaległego abonamentu.
Nowelizacja ma na celu odwrócić obowiązek rejestracyjny wprowadzając domniemanie, że przecież każdy ma w swoim domu radio lub telewizor. Z tego też względu do zapłaty abonamentu RTV będą zobowiązani wszyscy obywatele, chyba że zgłoszą w urzędzie pocztowym, iż odbiornika nie posiadają.
Opłata audiowizualna, która przewidywała bonusowe dopłaty do rachunku za prąd ostatecznie nie doczekała się realizacji. Nawet osoby nie spodziewające się po PiS zbyt wiele mają prawo mieć uzasadnione pretensje do Platformy Obywatelskiej, która w 2007 roku głośno zapowiadała kompletną likwidację abonamentu, po czym sprawę zignorowała w zupełności.
W rezultacie często osoby, które nawet nie posiadają dostępu do telewizji, ale na przykład mają w domu telewizor (do grania na konsoli czy oglądania filmów na DVD) zmuszone są płacić niesprawiedliwy abonament na mizernej jakości media.