Odpowiedzialność karna uczestników zajść w Kapitolu
W stolicy Stanów Zjednoczonych Ameryki doszło do historycznych wydarzeń. Zwolennicy Trumpa w Kapitolu urządzili sobie przestrzeń do manifestowania swoich poglądów, by jednocześnie siłą zatrzymać proces ratyfikacji wyboru Joe Bidena na urząd prezydenta.
"Protestujący" zdemolowali biura, robili sobie zdjęcia, dewastowali wnętrze, a w wyniku zdarzeń śmierć poniosły co najmniej cztery osoby.
Wczorajsze wydarzenia, które miały miejsce w Waszyngtonie, niewątpliwie wstrząsnęły światem. Kraj, który zawsze miał najsilniejsze moralne prawo do wypowiadania się w sprawie demokracji, sam stanął przed obliczem próby naruszenia ustroju. I to przez własnych obywateli.
Sprawdź polecane oferty
Allegro 1200 - Wyciągnij nawet 1200 zł do Allegro!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYTelewizor - Z kartą Simplicity możesz zyskać telewizor LG!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYRRSO 20,77%
Oczywiście nie wszyscy dostrzegają doniosłość wydarzeń, także prezydent Andrzej Duda, który nazywa to "wewnętrzną sprawą USA", zaś rządowa telewizja na Twitterze wprost przyrównywała atakujących Kapitol zwolenników Trumpa do polskiej opozycji.
Delikt prawa federalnego - "podburzanie"
Najczęściej wobec wczorajszych wydarzeń mówi się o dwóch przestępstwach federalnych, tj. § 2384 Kodeksu Stanów Zjednoczonych
i §2385, który odnosi się do pochwalania obalenia lub zniszczenia rządu Stanów Zjednoczonych, bądź też pomocnictwa w zakresie propagowania takiego zachowania, bądź organizacji zgromadzeń służących do realizacji rzeczonego zamierzenia. Każdy, kto tak zrobi
Powyższe regulacje stosowano w przeszłości bardzo rzadko. Nikomu pewnie nie przyszłoby do głowy, że te przepisy znajdą - choćby teoretyczne - zastosowanie w odniesieniu do wydarzeń mających miejsce w samym Waszyngtonie.
Inne przestępstwa
Odpowiedzialność karna uczestników zajść w Kapitolu nie jest jednak jednoznaczna. Eksperci prawni z "The Washington Post" wskazują na szereg innych przestępstw. Oprócz rzeczonego wcześniej "podburzania", odnotowano inne zachowania. Chodzi o: wandalizm, napaść na funkcjonariusza, posiadanie ładunków wybuchowych (znaleziono dwie rurobomby), przestępstwa związane z bronią palną, włamanie, wtargnięcie, uszkodzenie mienia federalnego.
Samo powstanie przeciwko rządowi - choć nasuwa się jako pierwsze - może być trudne do udowodnienia. Należałoby wykazać zamiar zakłócenia lub obalenia rządu, co w praktyce może być trudne. Niemniej prokuratorzy mają do dyspozycji szereg dowodów. Na miejscu prowadzone są czynności, a bardzo prawdopodobne jest to, że policjanci wykonywali działania operacyjne w internecie. Jeżeli nie była to spontaniczna inicjatywa, a zaplanowana, to ocena prawno-karna może się zmienić - właśnie w kierunku próby obalenia ustroju.
Ciekawa jest natomiast - także podnoszona przez "The Washington Post" - kwestia tego, czy Doland Trump może ponieść odpowiedzialność karną. Być może, o ile uda się wykazać, że jego słowa wielokrotnie skierowane do zwolenników, które można by sprowadzić do:
miały wpływ na zachowanie tłumu. Swoje dodał też ponadto Rudy Giuliani, który wprost mówił o walce w zwarciu. Mówi się także o odsunięciu Trumpa od władzy poprzez zastosowanie 25 poprawki.
Sam Donald Trump teoretycznie może ułaskawić wszystkich biorących udział we wczorajszych wydarzeniach. Co ciekawe, może nawet wystawić enigmatyczne ułaskawienie wobec wszystkich - bez wskazania zarówno zakresu osób, jak i czynów. Takie ułaskawienie byłoby skuteczne także wobec osób jeszcze nieoskarżonych.