Duda o ataku na Kapitol
Nie mam specjalnych wymagań wobec Andrzeja Dudy. Jego „bezobjawowa” druga kadencja pokazuje, że wybranie go na rezydenta Pałacu Prezydenckiego na najbliższe 5 lat to był kardynalny błąd popełniony przez ponad 10 milionów Polaków. Ale jesteśmy na niego skazani i jako społeczeństwo, które on reprezentuje musimy oczekiwać, że w najważniejszych sprawach zabierze za nas głos. Niestety, Prezydent RP nawet gdy zwolennicy Trumpa w Kapitolu robią sceny barbarzyńskie, nie jest w stanie zdobyć się na chociaż nutę krytyki.
Otóż według Andrzeja Dudy:
Wydarzenia w Waszyngtonie to wewnętrzna sprawa Stanów Zjednoczonych, które są państwem demokratycznym i praworządnym. Władza zależy od woli wyborców, a nad bezpieczeństwem państwa i obywateli czuwają powołane do tego służby. Polska wierzy w siłę amerykańskiej demokracji.
Niestety, nie ma ciągu dalszego. Nie ma potępienia dla przemocy. Nie ma ani słowa o tym, że Donald Trump grubo przegiął, namawiając swoich fanatyków do szturmu na Kapitol. To kompromitacja urzędu Prezydenta RP. Jest mi po prostu wstyd.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Kilka dni temu pojawiła się informacje, że to Andrzej Duda ma być odpowiedzialny za ułożenie przez Polskę stosunków z Joe Bidenem. Oczywiście, że nie będzie miał łatwego zadania, jako osoba praktycznie otwarcie popierająca Trumpa w wyborach w USA. Ale demokrata Biden z całą pewnością stanąłby ponad tym i zrobiłby dużo, by relacje z naszym krajem nie były najgorsze (nawet pomimo właściwie pewnego potępienia łamania w Polsce praworządności). Żeby jednak tak się stało, polska dyplomacja powinna choć na moment zapomnieć o swoim uwielbieniu do ustępującego prezydenta. Nie ma absolutnie żadnego interesu w tym, by nadal rozgrzeszać człowieka, który właśnie zapisał się najczarniejszymi zgłoskami w historii światowej demokracji. A jednak Andrzej Duda wybiera właśnie to wyjście. Jestem przekonany, że nie ma w tym ani grama rozważnej polityki, jest za to mnóstwo zacietrzewienia.
A szef MSZ gratuluje Stochowi
A tak w ogóle to pamiętacie, że jest w Polsce taki urząd jak Ministerstwo Spraw Zagranicznych? Macie prawo zapomnieć, bo od kilku lat jest to instytucja istniejąca właściwie tylko teoretycznie. Jej szefem jest niejaki Zbigniew Rau – tak, jego też absolutnie nie musicie kojarzyć. Wiecie co Zbigniew Rau napisał na Twitterze po 21:00, kiedy to zamieszki trwały od ponad dwóch godzin? Otóż szef MSZ… pogratulował Kamilowi Stochowi wygranej w Turnieju Czterech Skoczni. Serio.
Inni przywódcy potępiają bez kompleksów
Wpis Andrzeja Dudy wygląda szczególnie żenująco jeśli spojrzymy na reakcje innych europejskich przywódców. „Sceny z Kapitolu pokazują jak niebezpieczna jest retoryka nienawiści”, napisała prezydent Słowacji Zuzana Caputova. „Haniebne sceny w amerykańskim Kongresie. Stany Zjednoczone bronią demokracji na całym świecie i jest teraz bardzo istotne, by doszło do pokojowego przekazania władzy”, skomentował na Twitterze brytyjski premier Boris Johnson. A szwedzki premier Stefan Löfven napisał: „To jest zamach na demokrację. Prezydent Trump i część członków Kongresu ponoszą odpowiedzialność za te wydarzenia”.
Można? Można. Ale nie jeśli jesteś niewolnikiem politycznej miłości do Trumpa. Dziś najgorszy prezydent USA w historii odchodzi w niesławie, a polskim politykom niech się to odbije bolesną i długą czkawką.