Ogólnoeuropejski indywidualny produkt emerytalny pozwoli mieszkańcom Unii Europejskiej odkładać pieniądze na emerytury także w innych krajach Wspólnoty. Przepisy o OIPE są już po konsultacjach społecznych. Planowo mają wejść w życie 23 marca 2022 r.
Już niedługo będziemy mogli odkładać na emeryturę także w zagranicznych instytucjach finansowych
Jak informuje Rzeczpospolita, od 23 marca 2022 r. Polacy zyskają możliwość wpłacania pieniędzy na ogólnoeuropejskie indywidualne produkty emerytalne. Oszczędności te będą gromadzone na zasadach bardzo podobnych do polskich IKE. Różnica jest taka, że mowa o środkach gromadzonych także poza granicami naszego kraju, w innych państwach Unii Europejskiej. By skorzystać z OIPE nie trzeba będzie nawet być pełnoletnim. Wystarczy ukończyć 15 rok życia.
Dochody z inwestowania środków wpłacone na OIPE obejmie warunkowe zwolnienie z opodatkowania. By z niego skorzystać, będzie trzeba poczekać z wypłatą do ukończenia 60 lat w przypadku mężczyzn i 55 lat w przypadku kobiet – pod warunkiem nabycia uprawnień emerytalnych. Dodatkowo trzeba będzie albo dokonywać wpłat przez pięć kolejnych lat, albo odłożyć większość środków nie później, niż na pięć lat przed złożeniem wniosku o ich wypłatę.
Jest przy tym jeden haczyk. Jeżeli będziemy oszczędzać na swoją emeryturę w zagranicznej instytucji finansowej, to podatek jednak zapłacimy. Ministerstwo Finansów zakłada, że „oszczędności zebrane na zagranicznym subkoncie OIPE będą podlegały w Polsce 10-proc. zryczałtowanemu podatkowi dochodowemu”. Dlaczego? Z uzasadnienia ustawy możemy się dowiedzieć, że chodzi o rozbieżności w opodatkowaniu tych środków pomiędzy poszczególnymi państwami.
Resort przewiduje jednak zwolnienie z opodatkowania zryczałtowanym podatkiem dochodowym świadczeń z OIPE. Warunkiem w tym przypadku będzie niepodleganie w całości przychodów lub dochodów z tego tytułu opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych.
Biorąc pod uwagę statystyki pozostałych produktów emerytalnych, OIPE zapewne nie zdobędzie zbyt dużej popularności w Polsce
Warto przy tym wspomnieć, że w toku konsultacji społecznych NSZZ „Solidarność” zauważył, że w przygotowywanych rozwiązaniach brakuje zachęt do oszczędzania za pomocą OIPE. Równocześnie pokrewne, krajowe rozwiązanie w postaci IKE, nie cieszy się zbytnią popularnością wśród Polaków. Na 15 milionów pracujących z tej formy oszczędzania na przyszłą emeryturę korzysta raptem 765 tysięcy osób. Dodatkowe Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego wybrało jeszcze mniej, bo 420 tysięcy przyszłych emerytów.
Nie da się ukryć, że takie statystyki dość kiepsko wróżą także ogólnoeuropejskim produktom emerytalnym. W założeniu OIPE skierowane będą raczej głównie do Polaków wyjeżdżających regularnie do pracy w innych państwach Unii Europejskiej. Mowa o kilkuset tysiącach osób. Tymczasem większość z nas raczej unika nieobowiązkowych produktów emerytalnych. To trend jeszcze z czasów poprzedniej reformy i tzw. „trzeciego filaru„.
Równocześnie Narodowy Bank Polski zauważył, że brakuje ujednolicenia zasad oszczędzania w ramach wszystkich produktów emerytalnych. Chodzi przy tym w szczególności o koszty. W przypadku OIPE ustawa zakłada, że te nie będą mogły wynosić więcej, niż 1 proc. zgromadzonego kapitału rocznie. W przypadku Pracowniczych Planów Kapitałowych koszty zarządzania nie mogą przekroczyć 0,5 proc. wartości aktywów netto funduszu w skali roku. Do tego należy doliczyć 0,1 proc. wynagrodzenia za dobre wyniki. Przepisy o IKE oraz IKZE tego typu regulacji nie zawierają.