Opaski koronawirusowe mają być sposobem na zapewnienie bezpieczeństwa ludziom wypoczywającym w Hiszpanii. Tamtejsza branża turystyczna wpadła na taki pomysł, licząc że w ten sposób rząd szybciej zgodzi się na ponowne uruchomienie hoteli. Ten pomysł, jak zresztą każdy inny zakładający segregację ludzi, jest zły i zapewne zostanie tylko w sferze koncepcji. Ale problem wakacji 2020 cały czas wymaga wprowadzenia dobrych rozwiązań.
Opaski koronawirusowe w Hiszpanii
Jak czytamy na portalu Fly4Free.pl, projekt autorstwa hiszpańskich firm hotelarskich zakłada wykorzystanie opasek, które do tej pory służyły do oznaczania klientów spędzających wczasy w trybie all-inclusive (zresztą nie wiadomo czy ten typ wakacji nie odejdzie do lamusa, patrząc na sytuację hoteli w Grecji). Opaski miałyby tym razem pomóc w identyfikacji statusu danej osoby względem COVID-19. I tak osoby zdrowe nosiłyby zielone oznaczenia, osoby z grupy wysokiego ryzyka czerwone, białe opaski byłyby z kolei zarezerwowane dla osób które miały koronawirusa, ale się z niego wyleczyły.
To pomysł zły i szkodliwy w wielu aspektach. Samo dzielenie turystów ze względu na stan zdrowia i przynależność do grupy wysokiego ryzyka jest niedorzeczne. Ale zastanawiam się nad praktycznym zastosowaniem tego rozwiązania. Przecież każda osoba oznaczona jako „zdrowa” może być w istocie bezobjawowym nosicielem wirusa, który nieświadomie go roznosi. A jak miałby wyglądać wypoczynek osób z czerwonymi opaskami? Nie można byłoby do nich podchodzić? Zresztą i „biali” mogliby nie czuć się najlepiej, zakładając że dużo osób uznałoby że „może coś w nich jeszcze siedzi”. Wierzę, że hiszpański rząd wykaże się zdrowym rozsądkiem i nie zaakceptuje tego pomysłu.
Wakacje 2020 – jakie będą?
Problem zbliżających się wakacji jednak cały czas jest aktualny. Branża hotelarska musi zacząć działać, bo jeden sezon wyrwany z życia oznacza bankructwo setek tysięcy przedsiębiorców i utratę pracy przez miliony ludzi. W Polsce już w drugim etapie planu łagodzenia restrykcji mają zostać otwarte obiekty hotelowe. Nie wiemy jednak jeszcze na jakich zasadach, a będą one na pewno dużo inne niż przed pandemią. Bo o ile na przykład w domkach letniskowych nie jest trudno zachować dystans do innych gości, to hotel takiej gwarancji społecznego dystansu nie daje.
Pozostaje jeszcze pytanie – co z plażowaniem? Wciąż żyjemy zapowiedzią ministra Szumowskiego, który zapowiedział że nakaz zakrywania twarzy będzie obowiązywał do czasu wynalezienia szczepionki. Nikt chyba sobie jednak nie wyobraża plażowania przy 30 stopniach w maseczce. Zostaje też kwestia dystansu między ludźmi na plaży. Wiemy, że pewna włoska firma wpadła na pomysł stworzenia przezroczystych osłon, którymi plażowicze mogliby się oddzielić od innych. Ale raczej potraktujmy to jako żart. Zresztą w Polsce grodzenie się parawanami jest naszą narodową tradycją, więc o to aż tak bardzo bym się nie martwił.