Jesienią do Sejmu ma trafić nowelizacja ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków. Wszystko wskazuje na to, że po latach przepychanek pomiędzy gminami a rządem Zjednoczonej Prawicy, samorządy nareszcie dostaną to czego chciały. Opłaty za wodę i ścieki znów mają być ustalane przez miejskich radnych. Państwowy regulator zareaguje jedynie w przypadku podwyżek przekraczających o 15% średnią stawek z danego regionu.
Walka trwała długo, ale samorządy wychodzą z niej zwycięsko. Opłaty za wodę i ścieki znów ustalą miejscy radni, jednak pełnej dowolności nie będzie
Od kilku lat samorządy regularnie apelowały o zmiany w tzw. prawie taryfowym i przywrócenie stanu sprzed 2017 roku. Wtedy to Zjednoczona Prawica odebrała gminom kompetencje do samodzielnego kształtowania taryf za wodę i ścieki pobieranych od mieszkańców danego regionu. Każda zmiana musiała być akceptowana przez państwowego regulatora. Problem w tym, że Wody Polskie na podwyżki się nie zgadzały bądź przeciągały proces decyzyjny w nieskończoność. Dzięki temu rząd prowadził retorykę ochraniania Polaków przed lawinowymi podwyżkami i trzymał w garści desperacko potrzebujące środków samorządy, które straszyły blackoutem.
Po zmianie władzy w 2023 roku koalicjanci obiecali zmianę tego stanu rzeczy i powrót do rozwiązań sprzed kilku lat. Wygląda na to, że już niedługo ta obietnica zostanie zrealizowana. Jak wskazuje Portalkomunalny.pl Ministerstwo Infrastruktury pracuje już nad projektem zmian w tym zakresie. Szef resortu Dariusz Klimczak wskazuje, że projekt powinien być gotowy jesienią. Do Sejmu trafi zapewne niedługo później.
Głównym celem zmian będzie przywrócenie gminom kompetencji do ustalania stawek za wodę i odprowadzanie ścieków w danym regionie. Dzięki temu opłaty ustalane będą na szczeblu, który odpowiada za organizację całego procesu zaopatrzenia mieszkańców w wodę. Pozwoli to na lepsze zarządzenie ważną infrastrukturą krytyczną, a co za tym idzie planowanie budżetu przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych.
Rząd chce sobie jednak zostawić furtkę na ewentualne sytuacje awaryjne. Otóż zgodnie z założeniami gminy będą musiały uzyskać zgodę Wód Polskich na podwyżki taryf jeżeli wzrost cen wyniesie co najmniej 15% ponad średnią stawek taryfy w danym regionie wodnym, obowiązującej w roku poprzednim. Te z kolei będą ogłaszane przez ministra właściwego do spraw gospodarki wodnej, nie później niż do dnia 31 października każdego roku.
Rodzinna stawka za wodę – nowa propozycja dla samorządów
Przy okazji zmian w tzw. prawie taryfowym resort infrastruktury rozważa też umożliwienie gminom uchwalania zróżnicowanych stawek. Wśród propozycji pojawia się chociażby pomysł rodzinnej opłaty za wodę i ścieki. Dzięki temu za pierwszy 1 metr sześcienny wody gospodarstwo domowe zapłaciłoby jedynie złotówkę lub nie poniosłoby żadnych kosztów. Na ten moment wszystko wskazuje jednak, że nie byłoby to rozwiązanie obligatoryjne. Skoro rząd powierza samorządom kompetencje do ustalania taryf, to właśnie władze lokalne mają decydować o tego typu ulgach.
Przyjęcie zmian z pewnością przyczyni się do wzrostu opłat za wodę i ścieki. Niektóre gminy od wielu lat nie podnosiły stawek i już czekają na nowe regulacje. Z drugiej strony po zmianach na szczeblu rządowym Wody Polskie przychylniej podchodzą do wniosków przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych dotyczących zgody na zmianę taryf. Wysokie podwyżki w ostatnim czasie dotknęły chociażby mieszkańców Białegostoku, czy Polic. Gminy twierdzą jednak, że obecne wzrosty cen należy traktować w kategoriach waloryzacji i urealnienia kosztów działalności i zaopatrzenia w wodę.