Podstawą wypowiedzenia przez pracownika może być ciężkie naruszenie obowiązków przez pracodawcę. Opóźnienie w wypłacie wynagrodzenia nie zawsze jest równoznaczne z tym, że pracownik może wypowiedzieć umowę.
Pracodawca, który spóźnia się z wypłatą wynagrodzenia, nie jest najlepszym szefem na świecie. Na pewno też taki pracodawca narusza swoje obowiązki. Ale czy robi to w sposób ciężki?
Tylko ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracodawcy względem pracownika, może być podstawą wypowiedzenia przez pracownika umowy o pracę bez okresu wypowiedzenia i domagania się odszkodowania. Zgodnie z art. 55 Kodeksu Pracy:
§ 1. Pracownik może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia, jeżeli zostanie wydane orzeczenie lekarskie stwierdzające szkodliwy wpływ wykonywanej pracy na zdrowie pracownika, a pracodawca nie przeniesie go w terminie wskazanym w orzeczeniu lekarskim do innej pracy, odpowiedniej ze względu na stan jego zdrowia i kwalifikacje zawodowe.
§ 1 (1). Pracownik może rozwiązać umowę o pracę w trybie określonym w § 1 także wtedy, gdy pracodawca dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków wobec pracownika; w takim przypadku pracownikowi przysługuje odszkodowanie w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia. W przypadku rozwiązania umowy o pracę zawartej na czas określony odszkodowanie przysługuje w wysokości wynagrodzenia za czas, do którego umowa miała trwać, nie więcej jednak niż za okres wypowiedzenia.(…)
Czy kilkudniowe opóźnienie w wypłacie wynagrodzenia może być uznane za ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych?
Odpowiedź na to pytanie udzielił Sąd Najwyższy.
Pracodawca, który kilka dni spóźnia się z wypłatą pensji, nie musi się obawiać zarzutu ciężkiego naruszenia obowiązków wobec pracowników. Na tej podstawie pracownicy nie mogą więc rozwiązać umowy bez wypowiedzenia i zażądać odszkodowania.
Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 listopada 2010 r., sygn. akt I PK 83/10
W sprawie rozstrzygniętej przez Sąd Najwyższy pracodawca zgodnie z regulaminem wynagradzania miał obowiązek wypłaty wynagrodzenia do 5-tego dnia kolejnego miesiąca. Pieniądze wpłynęły na konto pracownika dopiero 9-tego, co stało się podstawą natychmiastowego wypowiedzenia umowy o pracę przez pracownika. Co ciekawe, to nie pracownik pozwał pracodawcę tylko na odwrót. Pracodawca domagał się odszkodowania za nieuzasadnione wypowiedzenie umowy o pracę. Ostatecznie sąd zgodził się z… pracodawcą.
I oczywiście – powyższy wyrok to nie jest zasada wyryta w skale – jeden sąd orzeknie tak, drugi inaczej. Faktem jest jednak, że nie każde opóźnienie w wypłacie wynagrodzenia to od razu ciężkie naruszenie obowiązków pracodawcy. W końcu musi być jakaś różnica między „zwykłym” naruszeniem obowiązków, a ciężkim. Sytuacja w której pracodawca nie płaci na czas jest oczywiście z gruntu niewłaściwa. Takie zaniedbanie może mu ujść płazem – ale tylko w drodze wyjątku.