Nowy rok przyniesie zmiany dotyczące limitu przychodów uprawniających do stosowania podatkowej księgi przychodów i rozchodów. Obejmują one zarówno ryczałtowców, jak i mniejsze firmy. Do tej pory pełna księgowość dotyczyła przedsiębiorców osiągających przychody powyżej równowartości 2 milionów euro. Od 1 stycznia próg ten zauważalnie się zwiększy.
Od 1 stycznia formy uproszczonej księgowości będzie można stosować do 2,5 miliona euro przychodu firmy
Pełna księgowość stanowi dodatkowy obowiązek, który niekoniecznie musi odpowiadać przedsiębiorcy. Dotyczy to zwłaszcza mniejszych firm, którym wcale nie uśmiechają się dodatkowe zasady, których muszą skrupulatnie przestrzegać w swojej codziennej działalności. W grę wchodzą nowe firmy, które nie mają już możliwości skorzystania z pozbawionej obowiązków księgowych karty podatkowej. Mowa także o tych firmach, które nie mają na razie ambicji, by stać się pełnoprawnym rekinem biznesu. Korzystają one ze specjalnych preferencji dla mniejszych przedsiębiorstw. Są także osoby, które cenią sobie prostotę w rozliczeniach z Fiskusem i wybierające tym samym ryczałt od przychodów ewidencjonowanych.
Jest oczywiście pewna różnica pomiędzy ryczałtowcami i przedsiębiorcami stosującymi skalę podatkową albo podatek liniowy, jeżeli chodzi o preferencje księgowe. W pierwszym przypadku uproszczona księgowość to ewidencja przychodów i wykazu środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych. Ten drugi stosuje podatkową księgę przychodów i rozchodów. Wszystkie te kategorie przedsiębiorców muszą uważać na ustawowy limit przychodów. Niezależnie od wybranej formy opodatkowania w pewnym momencie czeka nas obowiązkowa pełna księgowość. Próg ten obecnie wynosi równowartość 2 milionów euro.
Dobra wiadomość jest taka, że ustawodawca przygotował nam prezent w postaci ustawy o zmianie ustawy o rachunkowości, ustawy o biegłych rewidentach, firmach audytorskich oraz nadzorze publicznym oraz niektórych innych ustaw. Od 1 stycznia 2025 roku wspomniany wyżej próg ulega zauważalnemu podwyższeniu. Wynosić będzie 2,5 miliona euro. Warto przy tym wspomnieć, że interesuje nas średni kurs tej waluty ogłoszony przez NBP w październiku 2024 r. Przy przeliczniku 1 euro = 4,2846 zł wychodzi nam limit 10 711 500 zł.
Mało brakowało, a pełna księgowość stałaby się powszechniejsza z powodu zawirowań kursowych
Z pewnością znajdzie się ktoś, kto będzie się zastanawiał, dlaczego ustawodawca zdecydował się na zmiany. Odpowiedź jest wręcz prozaiczna. Mamy do czynienia z waloryzacją wywołaną przez wszechobecne skutki inflacji. Wzrosły ceny dosłownie wszystkiego, w tym także nośników energii, pracy, surowców, towarów i usług wpływających na koszty prowadzenia działalności gospodarczej. Już sam ten fakt podpowiadał, by pełna księgowość stawała się obowiązkowa przy nieco wyższych przychodach niż do tej pory.
Jakby jednak tego było mało, przeszliśmy w okresie pomiędzy październikiem 2023 r. a październikiem 2024 r. spore zawirowania kursowe. Przez ten rok oficjalny kurs euro obniżył się z 4,6091 zł do wskazanego wyżej poziomu 4,2846 zł. Tym samym pozostawienie limitu przychodów w niezmienionym kształcie oznaczałoby efektywnie obniżenie progu nakazującego stosowanie pełnej księgowości. Wszystko dlatego, że jest on wyrażony w euro, a tymczasem mniejsi polscy przedsiębiorcy w swojej codziennej działalności rozliczają się w złotówkach.
Siłą rzeczy wyższy próg wymuszający pełną księgowość stanowi dobrą wiadomość dla tych, którzy nie chcą się rozstawać z uproszczonymi formami. Oczywiście ci przedsiębiorcy, którzy z jakiegoś powodu wolą stosować pełnoprawne księgi rachunkowe, mają taką możliwość niezależnie od uzyskiwanych przychodów. W końcu mamy do czynienia z preferencją, która pozostaje czymś całkowicie fakultatywnym.