Skarbówka uczy, wychowuje i bawi. Przedsiębiorcy w całym kraju otrzymują pismo z urzędu skarbowego z przypomnieniem o tym, że podatki trzeba płacić w terminie. US straszy negatywnymi konsekwencjami za zapominalstwo. Problem w tym, że pisma trafiają do tych, którzy zaległości nie mają. Urzędnicy uspokajają, że to tylko niewinne przypomnienie.
Benjaminowi Franklinowi przypisuje się twierdzenie, że w życiu pewne są tylko śmierć i podatki. Te słowa do serca wzięli sobie pracownicy naszej rodzimej administracji skarbowej. Fiskus dba o to, aby być stale obecnym w świadomości przedsiębiorców. Niektórzy mogliby uznać, że to swojego rodzaju budowanie świadomości marki lub, po korporacyjnemu, branding. Trzeba jednak uznać, że to dość specyficzny branding. Mało która marka chciałaby budować sobie taką opinię wśród swojego targetu. Zarządzanie strachem jest typowym sposobem działania naszych urzędów. Money.pl informuje o kuriozalnej praktyce fiskusa.
Przedsiębiorcy otrzymują pismo z urzędu skarbowego, w którym urząd skarbowy przypomina o tym, że podatki trzeba płacić w terminie. Jednocześnie straszy negatywnymi konsekwencjami zapominalskich i przypomina o istnieniu kodeksu karnego skarbowego. Jakby tego było mało, te specyficzne pisma urzędowe zaczynają się sugestią, że adresat nieterminowo płaci podatki. Problem polega na tym, że adresaci wszystkie zaliczki odprowadzają terminowo.
Pismo z urzędu skarbowego
W związku z brakiem odnotowania wpłat zaliczek miesięcznych na podatek dochodowy od osób fizycznych w 2019 r. z tytułu pozarolniczej działalności Naczelnik Urzędu Skarbowego w Piasecznie przypomina, iż zgodnie z artykułem 44 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych podatnicy osiągający dochody z działalności gospodarczej są obowiązani bez wezwania wpłacać w ciągu roku podatkowego zaliczki na podatek dochodowy.
Przestraszeni przedsiębiorcy, którzy postanowili zweryfikować wezwanie telefonicznie, dowiedzieli się, że jeżeli podatek zapłacili, to nie mają się czym przejmować. Sami przedstawiciele Krajowej Administracji Skarbowej informują, że to pismo jest przykładem pisma behawioralnego. Pisma, które nie jest wezwaniem ani upomnieniem, a swojego rodzaju przypomnieniem, które odwołuje się do takich cech przedsiębiorcy jak uczciwość czy praworządność.
To efekt przeprowadzonego kilka lat temu eksperymentu przez kilka urzędów. Te postanowiły przeredagować wezwania do zapłaty do przedsiębiorców, którzy ociągali się z płatnościami. Dotychczas na wezwania odpowiadało około 700 przedsiębiorców. Ładne i grzeczne pisma zwiększyły tę liczbę do 1000. Wychodzi na to, że urzędnicy postanowili wyciągnąć wnioski z tej lekcji. Niestety efekt przypomina raczej pracę domową ucznia, który o zadaniu przypomniał sobie na 5 minut przed lekcją.