Coraz częściej mówi się o możliwości dodatkowego opodatkowania nieruchomości. W grę wchodzi podatek od zysku ze spekulacji – czyli po sprzedaży nieruchomości kupionej z myślą o jej sprzedaniu po zyskaniu wartości. Niewykluczony nadal jest podatek katastralny od drugiego lub trzeciego mieszkania. Związek Pracodawców i Przedsiębiorców jest zdania, że celem rządzących nie jest jednak regulacja rynku nieruchomości sama w sobie, a – dodatkowe wpływy do budżetu. W przyszłym tygodniu rząd ma przedstawić specjalny pakiet regulacyjny.
Podatek katastralny od drugiego czy trzeciego mieszkania, podatek od zysku ze spekulacji. ZPP krytycznie o nowych pomysłach rządu
Zaledwie kilka dni temu wiceminister rozwoju Piotr Uściński zdradził, że rząd pracuje nad nowymi rozwiązaniami, które mają do pewnego stopnia uregulować rynek nieruchomości. Wiceminister poinformował na przykład, że rząd ma rozważać dodatkowe opodatkowanie nieruchomości, które stoją puste (tzw. pustostanów). Byłby to w istocie podatek od zysku ze spekulacji – podatkiem miałyby bowiem zostać objęte te nieruchomości, które zostały zakupione z myślą o zysku ze sprzedaży po wzroście wartości nieruchomości. Niewykluczone są również jakieś ograniczenia pakietowego wykupu nieruchomości. Rząd chce w ten sposób zapobiec sytuacji, jaka ma miejsce np. w Berlinie czy Amsterdamie, gdzie duży odsetek mieszkań to mieszkania na wynajem, nabywane przez wielkie fundusze i (w mniejszym stopniu) prywatnych inwestorów.
Wiceminister nie chciał natomiast odpowiadać, czy podatek katastralny od drugiego czy trzeciego mieszkania. Teoretycznie już wcześniej rządzący odcinali się od tego pomysłu, jednak wcale nie jest wykluczone, że ostatecznie zdecydują się na takie rozwiązanie.
Związek Pracodawców i Przedsiębiorców podchodzi jednak krytycznie do pomysłów ministerstwa. Zdaniem ZPP dodatkowe opodatkowanie nieruchomości – niezależnie czy będzie to podatek katastralny od drugiego czy trzeciego mieszkania, podatek od zysku ze spekulacji lub jakiekolwiek inne rozwiązanie tego rodzaju – jest w rzeczywistości próbą szukania przez rządzących dodatkowych środków. Sam podatek katastralny ZPP ocenia jako „cios w klasę średnią”. Zwraca też uwagę na fakt, że obecnie działalność funduszy inwestycyjnych i inwestorów indywidualnych ma stosunkowo niewielki wpływ na rynek nieruchomości. Wręcz – zdaniem ZPP – może być to wpływ pozytywny. Fundusze (i inwestorzy prywatni) oferują bowiem w przeważającej większości mieszkania na wynajem (pustostany stanowią niewielki odsetek wszystkich mieszkań), co wielu rodzin stwarza możliwość wynajęcia nieruchomości, jeśli nie stać ich na zakup własnej.
Nawet jeśli wpływ inwestorów nie jest jeszcze zbyt duży, pewne kroki i tak warto podjąć
Argumenty ZPP są oczywiście sensowne, jednak warto jednocześnie pamiętać, że brak jakichkolwiek regulacji w tym momencie może faktycznie poskutkować rozwojem sytuacji w kierunku berlińskim czy amsterdamskim. Wydaje się zatem, że pewne ograniczenia są po prostu niezbędne. Nie wiadomo jednak jedynie, czy rządzący zdecydują się od razu na radykalne rozwiązania, czy też ostatecznie nowe obciążenia obejmą niewielką część właścicieli nieruchomości, którzy czerpią na ich posiadaniu największe zyski.
Jak poinformował dzisiaj rzecznik rządu, w przyszłym tygodniu mają zostać przedstawione rozwiązania składające się na pakiet antyinflacyjny. Potwierdził, że w skład tego pakietu ma również wchodzić pakiet regulacyjny zastopowania cen na rynku nieruchomości. Można się zatem spodziewać, że pierwsze rozwiązania planowane przez rząd poznamy już za kilka dni.