Kilka dni temu twórczyni Nomadmum81 opublikowała post, pod którym rozpętała się dyskusja co do obowiązku zapłaty podatku od dochodów uzyskiwanych poprzez popularne platformy — Patronite i BuyCoffee. Jej punkt widzenia rozgrzał do czerwoności wielu internetowych twórców, którym, jak dało się zauważyć po wypowiedziach, uświadomiła, że nie są do końca fair w stosunku do Skarbu Państwa. Mówiąc inaczej, naciągają przepisy podatkowe.
Podatkowa afera dotyczy dość sporego grona osób tworzących treści w przestrzeni social mediów. Popularne od jakiegoś czasu platformy umożliwiające tworzenie zbiórek na dalszą działalność już dawno przekroczył symboliczne kwoty. Rekordziści za ich pośrednictwem wyciągają miesięcznie nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. W przekonaniu wielu osób to czysty nieopodatkowany dochód, który traktowany jest jako darowizna od wielu różnych osób fizycznych. Zgodnie z ustawą o podatku od osób fizycznych z podatku zwolnione są darowizny do kwoty 4920 zł otrzymane w ciągu pięciu lat od jednej osoby.
W teorii rzeczywiście każdą tego typu wpłatę można potraktować jako darowiznę, takie zasady widnieją zresztą na stronie obu wymienionych serwisów. Pewne sytuacji wykraczają jednak poza przedstawioną wyżej teorię i w ocenie przepisów wcale nie wypełniają przesłanek do zwolnienia. Jeżeli prześledzimy profile twórców posiadających konta na Patronite lub BuyCoffee okaże się, że często nie są to bezinteresowne darowizny za ładne oczy, a konkretna oferta. Twórcy w zamian za symboliczną kwotę oferują publikacje konkretnych treści, dostęp do dodatkowych materiałów, grup na Facebooku, zamknięte spotkania tylko dla patronów czy pocztówki z podróży. Oznacza to, że w świetle prawa oferują konkretne usługi w zamian za opłatę. Są więc zobowiązani do zapłaty podatku dochodowego. Mało tego, jeżeli odbywa się to w sposób ciągły, zorganizowany i zmierzający do osiągnięcia dochodu, jest to działalność gospodarcza. Do obowiązkowego podatku dochodowego dochodzi wtedy podatek VAT.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Podatek od Patronite
Podatek od Patronite czy BuyCoffee wywołał małą aferę na Instagramie. Pokazuje to trochę, że social media to wciąż trochę Dziki Zachód, po którym poruszamy się w dodatku po omacku. Może dobrze, że tego typu dyskusje pojawiają się w sieci. Pozwala to na unormowanie pewnych zachowań i wyznaczenie tego, co jest słuszne i akceptowalne oraz tego, a co nie jest. W końcu nie wszyscy twórcy są specjalistami od podatków. Z drugiej jednak strony, osoby, które wyznaczają trendy, powinny też bardziej starannie podchodzić do tak wrażliwych kwestii. W końcu wzoruje się na nich wiele osób.