Nadchodzi znaczna podwyżka opłaty za egzamin na prawo jazdy. Na przykład: z obecnych 140 złotych za egzamin praktyczny na prawo jazdy kategorii B, zrobi się co najmniej 200 złotych. Czy pomysł podwyżek ma szansę na realizację? Być może, szczególnie, że obecne kwoty ustalono w 2013 roku.
Podwyżka opłaty za egzamin na prawo jazdy
Uzyskanie uprawnień do kierowania pojazdami to bardzo szeroki, a nawet kontrowersyjny temat. Uprawnienia kategorii B, które dotyczą m.in. samochodów osobowych, nie są wcale takie łatwe do uzyskania. Na – nomen omen – drodze do wymarzonego „plastiku”, stoi nie tylko system egzaminowania, ale i opłaty, które wcale nie są aż tak niewielkie. Ich dotkliwość jednak poniekąd maleje, bo 140 złotych w 2013 roku warte było zauważalnie więcej, aniżeli dzisiaj.
Na taki stan rzeczy reaguje Zarząd Związku Województw RP. Zarząd w stanowisku z 7 kwietnia 2022 roku przedstawił swoją opinię co do obecnej sytuacji finansowej wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego. Związek dostrzega problemy z płynnością finansową województw i samych ośrodków egzaminacyjnych, proponując jednocześnie podjęcie inicjatywy legislacyjnej. Jednym słowem chodzi o podniesienie opłat tak, by umożliwić np. oferowanie wyższych wynagrodzeń egzaminatorom.
Propozycje prezentują się następująco, co do konkretnych egzaminów:
- praktyczny B, B1, C1, D1, T – 200 zł
- teoretyczny – 50 zł
- praktyczny AM, A1, A2, A – 200 zł
- praktyczny C, D, C+E, C1+E, D1+E, D+E, B+E – 250 zł
Trudno nie podzielić argumentacji Związku Województw RP. Pensja minimalna od 2013 roku wzrosła o 75%, a koszty energii, paliw, pojazdów, czy czegokolwiek innego – także idą w górę.
Podwyżki są znaczne, ale najpewniej konieczne
Podwyżki opłat za egzaminy są prawdopodobnie konieczne i prędzej czy później będą musiały mieć miejsce. Oczywiście, stanowisko Związku jest jedynie postulatem skierowanym wobec rządzących, ale umotywowany jest ekonomicznie. Sama opłata ze egzamin to zresztą relatywnie nieduży problem, choć w wypadku podchodzących do egzaminu kilka, czy kilkanaście razy – może zrobić różnicę.
Etap poprzedzający państwowy egzamin także nie jest tani. Z uwagi na różne czynniki ekonomiczne stale rosną ceny kursów, dodatkowych godzin jazd, czy innych usług związanych ze szkoleniem kierowców. Polska nie jest zresztą dobrym miejscem dla młodych kierowców, bo uzyskać prawo jazdy jest – na przykład w skali Unii Europejskiej – niezwykle trudno.
Realia mogą odmienić planowane zmiany w egzaminie na prawo jazdy. Kilka zmian może być pewnym utrudnieniem, jak zaprzestanie udostępniania bazy pytań egzaminacyjnych, ale większość postulatów można ocenić pozytywnie. Mają one wyeliminować pewne wady systemowe, ale i uwzględnić niektóre postulaty obywateli.
Planowane są na przykład: możliwość nauki razem z zaprzyjaźnionym kierowcą, czy ograniczenie możliwości niezaliczania egzaminów praktycznych „bo tak”. Miejmy więc nadzieję, że wespół z ewentualnymi podwyżkami uda się wprowadzić kilka zmian „uzdrawiających” ten poniekąd patologiczny system. No bo co z tego, że prawo jazdy uzyskać jest trudno, skoro polskie drogi w ogóle nie są zbyt bezpieczne. To dowodzi, że obecne podejście jest po prostu złe.