Politycy, zwłaszcza prawicy, lubili latami straszyć uchodźcami, nawet sugerowali, że ci przenoszą różne choroby. I nastroje wobec imigrantów rzeczywiście nie były u nas najlepsze. Coś się jednak zmieniło – teraz już Polacy nie boją się uchodźców!
Kilka miesięcy temu polską sieć podbijał mem z pingwinem. Gdy podczas pierwszej fali pandemii rząd zamknął lasy, pingwin się oburzał, ale gdy lasy już otwarto, chciał jednak iść do fryzjera.
Choć oczywiście sprawa jest o niebo poważniejsza, trudno nie dostrzegać podobieństw w podejściu Polaków do uchodźców. Gdy ci byli „u bram Europy”, bunt przeciw ich przyjmowaniu był ogromny. Nie pomagały dramatyczne zdjęcia, presja Unii czy nawet apele papieża Franciszka.
Politolodzy zresztą uważają, że strach przed uchodźcami pomógł wygrać wybory parlamentarne w 2015 roku. Ówczesna narracja partii była wyraźnie antyimigrancka.
A dzisiaj? Polacy nie boją się uchodźców
Aż 77 proc. Polaków uważa, że nasz kraj powinien solidarnie wspierać tych, którzy uciekają z powodu wojny lub prześladowania ze swojej ojczyzny – tak wynika z badania pracowni Kantar dla polskiego oddziału Biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców.
Na dodatek 47 proc. nie boi się tego, że uchodźcy mogą przynieść nam choroby – tak podaje „Rzeczpospolita”, która dotarła do wyników badania.
Zmiana jest więc gigantyczna. „Rz” przypomina sondaże sprzed kilku lat. I tak w 2018 r. 53 proc. badanych przez IBRiS stwierdziło, że nie chce uchodźców. Rok wcześniej nie chciało tego nawet 60 proc. respondentów. Sporo Polaków nawet bardziej dopuszczała polexit niż wpuszczanie uchodźców.
Co się zmieniło? Intuicyjnie można odpowiedzieć, że temat uchodźców nie emocjonuje już Polaków, bo po prostu zszedł z politycznej tapety. Nie straszy już nimi Jarosław Kaczyński, który przecież ma gigantyczny wpływ na naszą debatę publiczną.
To, że temat już tak politycznie nie „grzeje” oczywiście też ma przyczyny. Kilka lat temu Niemcy przyjęli większą część uchodźców, którzy przybywali do Europy przede wszystkim z ogarniętej wojny Syrii. Od pewnego czasu nie było też na Starym Kontynencie dużego zamachu, który zorganizowaliby islamscy fundamentaliści.
To może ryzykowna teza, ale dziś wygląda na to, że Europa poradziła sobie z problemem uchodźców sprzed kilku lat. Przyjęli ich w dużej mierze Niemcy, a sami imigranci potrafili się zasymilować. Natomiast europejskie służby jakoś poradziły sobie z problemem terroryzmu.
Polacy więc się już nie boją „obcych”. Czy jednak możemy być z tego dumni? Niekoniecznie – to w końcu nie Polska, a już na pewno nie rząd PiS, wzięła na swoje barki ten problem, gdy naprawdę był palący.