Chwila nieuwagi w przypadku ubezpieczenia obowiązkowego OC dla posiadaczy pojazdów może naprawdę sporo kosztować. UFG czuwa bowiem nad realizowaniem ustawowego obowiązku przez właścicieli pojazdów mechanicznych i gdy tylko dopatrzy się uchybienia – nalicza kary. W tym przypadku właściciel pojazdu nie ma nawet szansy się bronić – od decyzji UFG naliczającej karę nie przysługuje bowiem odwołanie (co kwestionuje Rzecznik Praw Obywatelskich).

A kary za uchybienie w tym zakresie są znaczne. Jeżeli polisa OC straci ważność, a my nie zawrzemy kolejnej umowy, zapłacimy nawet niespełna 10 000 złotych. W przypadku samochodów osobowych za przerwę w ubezpieczeniu do 3 dni zapłacimy 1870 złotych, jeżeli przerwa potrwa od 4 do 14 dni, kara wzrośnie i wyniesie 4670 złotych, zaś w przypadku gdy nie mamy ważnej polisy ubezpieczeniowej przez okres dłuższy niż 2 tygodnie, kara to 9330 złotych.

Słaba pamięć bądź krótkotrwałe niedopatrzenie może naprawdę słono kosztować. Oczywiście zwykle, jeżeli nie wypowiemy w towarzystwie ubezpieczeniowym umowy, polisa OC automatycznie się odnowi, a właściciel pojazdu otrzyma informację o konieczności uiszczenia stosownej opłaty (i tak zwykle tańszej niż kary za brak OC). Wynika to bezpośrednio z ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, a konkretnie z art. 28, który stanowi, że:

Ten sam przepis w dalszej części opisuje również sytuacje, gdy polisa OC nie odnowi się sama. To przede wszystkim sytuacje, gdy poprzednia składka nie została opłacona, a także w sytuacjach, gdy zakład ubezpieczeń, z którym zawarta została umowa, stracił zezwolenia na wykonywanie działalności ubezpieczeniowej w zakresie obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, bądź też, gdy wobec zakładu ubezpieczeń toczy się postępowanie upadłościowe albo likwidacyjne.

Oczywiście zwykle to marginalne przypadki, jednakże w 2025 roku doszło właśnie do sytuacji, gdy jeden z zakładów ubezpieczeń stracił stosowne zezwolenia. To pokłosie postępowania przed Komisją Nadzoru Finansowego, dotyczącą Insurance JSC “DallBogg: Life and Health” z siedzibą w Sofii („DallBogg”). Jak poinformował Rzecznik Finansowy:

Decyzja Komisji Nadzoru Finansowego była podyktowana niewłaściwymi praktykami, stosowanymi przez ubezpieczyciela. Główne zarzuty to m.in. opieszałość w wypłacie odszkodowania, niedotrzymywanie terminów likwidacji szkody, brak kontaktu ze strony ubezpieczyciela, brak rozpatrywania reklamacji w terminie oraz zaniżanie wypłacanych odszkodowań.

Na działalność ubezpieczyciela skarżyli się przede wszystkim zainteresowani, a więc osoby, który chciały odzyskać pieniądze za stłuczkę, czy inne zdarzenie, objęte ochroną ubezpieczeniową. Wniosków było sporo, a KNF finalnie zdecydował, że takiego ubezpieczyciela w Polsce nie chcemy, co zaowocowało utratą przez DallBogg możliwości dalszego prowadzenia działalności w tym zakresie w naszym kraju.

W związku z tą sytuacją warto jednak pamiętać, że osoby, które miały polisę OC dla pojazdu mechanicznego DallBogg muszą po zakończeniu dotychczasowej polisy zawrzeć nową umowę ubezpieczenia z innym zakładem ubezpieczeń. OC zawarte z DallBogg nie zostanie automatycznie przedłużone na kolejny okres, co może doprowadzić (w obliczu braku działania właściciela pojazdu) do naliczenia kary przez UFG, a także do ponoszenia pełnej odpowiedzialności finansowej za szkody spowodowane w wyniku kolizji lub wypadku.