Jak informuje Maria Korcz w serwisie wyborcza.biz, Gruzja została skreślona z listy państw objętych uproszczoną procedurą dostępu do polskiego rynku pracy. Oznacza to, że obywatele tego kraju nie będą już mogli podejmować pracy w Polsce bez dodatkowych formalności, a dla wielu z nich oznacza to koniec łatwego wjazdu i szybkiego zatrudnienia.
Decyzja ministerstwa pracy, formalnie tłumaczona „niespokojną sytuacją polityczną w Gruzji” oraz stanem stosunków dwustronnych, w rzeczywistości ma głębsze podłoże. Od miesięcy narastał problem z rosnącą liczbą przypadków łamania prawa przez obywateli Gruzji. Według danych przywołanych przez Korcz, cudzoziemcy odpowiadają za ok. 5 proc. wszystkich przestępstw w Polsce, ale w tej statystyce Gruzini są wyraźnie nadreprezentowani – w 2024 roku aż 2,6 tys. z nich trafiło na listę deportowanych, co stanowiło niemal jedną trzecią wszystkich wydaleń. To liczby, których nie da się zignorować.
Nie chodzi przy tym o drobne wykroczenia
Policja i media od dawna zwracają uwagę na wyspecjalizowane grupy przestępcze z Gruzji zajmujące się włamaniami do mieszkań, kradzieżami samochodów czy zorganizowaną kradzieżą sklepów w centrach handlowych. Do tego dochodzi agresywne zachowanie na ulicach – w tym bójki czy napaści – oraz rosnąca liczba przypadków prowadzenia pojazdów pod wpływem alkoholu.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
W dużych miastach, szczególnie w Warszawie i Wrocławiu, mieszkańcy i przedsiębiorcy coraz częściej skarżyli się na poczucie braku bezpieczeństwa w rejonach, gdzie skupia się większa liczba pracowników z Kaukazu.
Problem widać też w sektorach, które do tej pory chętnie zatrudniały Gruzinów – w transporcie, logistyce i przemyśle. Pracodawcy, choć doceniali ich dyspozycyjność i chęć do pracy fizycznej, coraz częściej borykali się z przypadkami nadużyć, konfliktów z innymi pracownikami czy porzucania stanowiska z dnia na dzień.
Nie brakowało sytuacji, w których osoby z tej grupy, zamiast realizować umowę, znikały z miejsca pracy, aby podejmować nielegalne zajęcia albo po prostu przechodziły „do konkurencji” bez jakiegokolwiek wypowiedzenia.
Decyzja rządu wpisuje się w szerszy trend europejski: ograniczania napływu obywateli z państw, w których sytuacja polityczna staje się niestabilna, a procesy weryfikacji tożsamości i przeszłości kryminalnej są utrudnione.
Jeszcze w czerwcu polski MSZ ostrzegał podróżnych przed wyjazdami do Gruzji z powodu możliwych represji ze strony tamtejszych służb. Po kontrowersyjnych wyborach parlamentarnych w 2024 roku, zakończonych wynikiem uznanym przez część opozycji i Parlament Europejski za niewiarygodny, w Tbilisi wybuchły masowe protesty, a premier ogłosił rezygnację z rozmów akcesyjnych z UE do 2028 roku. W takim kontekście utrzymywanie otwartej ścieżki migracyjnej byłoby zwyczajnie ryzykowne.
Oczywiście, ta decyzja będzie miała skutki dla przedsiębiorców – wielu z nich już teraz sygnalizuje braki kadrowe. Jednak w perspektywie długoterminowej może to wymusić większą ostrożność w zatrudnianiu i stawianie na pracowników, którzy szanują prawo i zasady współżycia społecznego. Polski rynek pracy nie powinien być zakładnikiem grupy, która – nawet jeśli nie jest liczna – potrafi w krótkim czasie zbudować niebezpieczną reputację.
Oczywiście Gruzini w Polsce nadal będą obecni
Zmiana w przepisach oznacza, że obywatele Gruzji będą teraz musieli przechodzić przez standardową, bardziej skomplikowaną procedurę uzyskania pozwolenia na pracę. To filtr, który pozwoli odsiać osoby przypadkowe i potencjalnie problematyczne. A jeśli oznacza to, że część z nich w ogóle zrezygnuje z przyjazdu – tym lepiej dla bezpieczeństwa i porządku publicznego.
Jak pisze Korcz, dla wielu Gruzinów będzie to bolesna korekta planów życiowych. Ale z perspektywy państwa, które ma prawo dbać o swój porządek, jest to ruch logiczny i – patrząc na statystyki – uzasadniony. W ostatnich latach Polska zbyt często musiała płacić cenę za to, że w imię gospodarczej wygody przymykała oko na rosnące patologie wśród części migrantów. Tym razem postanowiono zareagować zanim problem wymknie się spod kontroli.