O smogu i zanieczyszczeniach mówi się od dłuższego czasu, a niestety nawet tak oczywista sprawa spotyka się nieraz z bagatelizacją i wskazywaniem, że problem nie istnieje. Czy z powodu choroby dróg oddechowych możemy wystosować swoisty „pozew za smog” względem sąsiada, który pali śmieci?
Za oknem robi się coraz zimniej i coraz ciemniej. Niestety – bynajmniej – nie tylko z powodu krótszego dnia, ale również kłębów dymu, które radośnie wyskakują z kominów.
Smog w Polsce
Temat smogu jest tematem obszernym, ale – według niektórych badań – do złej sytuacji najczęściej przyczyniają się gospodarstwa domowe. Duże zakłady, które generują zanieczyszczenia (nauczone kontrolami) zaimplementowały szereg zabezpieczeń i filtrów, mających na celu ograniczanie emisji zanieczyszczeń na zewnątrz.
Na emisję toksyn wśród zwykłych obywateli składa się nie tylko proces spalania paliw w pojazdach mechanicznych, ale również ogrzewanie domów, bądź mieszkań. O ile spalanie ekologicznych paliw skutkuje niewielkim poziomem emisji substancji trujących, to w dalszym ciągu wielu osób nie stać na to, aby zapewnić swoim piecom ekologiczne „pożywienie”.
Składają się na to niskie zarobki (bądź zbyt wysokie wydatki), zacofanie techniczne w zakresie konstrukcji budynków (powodujące nadmierne uciekanie ciepła), a także kilka innych czynników, nad którymi nie warto się rozwodzić. W tej sytuacji liczy się skutek: z domowych kominów do atmosfery uwalnianych jest codziennie mnóstwo substancji trujących!
Opony? Do pieca albo do lasu!
Każdy, kto mieszka w pobliżu osiedli domów jednorodzinnych, jest w stanie wskazać chociaż jedno gospodarstwo domowe, z którego codziennie potrafią się wydostawać kłęby czarnego dymu. Najgorzej, jak sąsiad palący wszystko, co wpadnie mu w ręce, znajdzie się tuż za naszym płotem, a my będziemy skazani na wdychanie tychże zanieczyszczeń.
Wbrew pozorom, codziennie narażenie na inhalację setkami związków trujących i kancerogennych może okazać się znacznie gorsze, niż nałogowe palenie tytoniu. Skutkować może wystąpieniem szeregu chorób dróg oddechowych, w tym nawet i nowotworowych. W przypadku nałogowego palacza tytoniu można stwierdzić, że „sam jest sobie winien”, ale co powiedzieć o osobie, która przez lata zatruwana jest przez „oszczędnego” sąsiada?
Pozew za smog, czy jest to możliwe?
Co ciekawe, taka sytuacja miała już miejsce. Jeden z mieszkańców Rybnika pozwał Ministerstwo Środowiska o to, że stan jakości powietrza w jego mieście naraża go na utratę zdrowia, a także – przez komunikaty o wstrzymywaniu się od wychodzenia na zewnątrz – stał się więźniem we własnym domu. Sąd jednak odrzucił pozew.
Co jednak w sytuacji, gdy zanieczyszcza nas konkretny sąsiad?
W grę może wchodzić pozew z tytułu naruszenia dóbr osobistych. Jak stanowi artykuł 23 Kodeksu cywilnego, należy do nich również zdrowie.
§ 1. Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.
§ 2. Jeżeli wskutek naruszenia dobra osobistego została wyrządzona szkoda majątkowa, poszkodowany może żądać jej naprawienia na zasadach ogólnych.
§ 3. Przepisy powyższe nie uchybiają uprawnieniom przewidzianym w innych przepisach, w szczególności w prawie autorskim oraz w prawie wynalazczym.
Oprócz takiego pozwu można również zastanowić się nad tym, czy sąsiad nie dopuszcza się immisji. Jest to bezprawne naruszenie prawa własności innej osoby, poprzez jakiekolwiek zachowanie się. Palenie śmieci i generowanie trujących dymów z pewnością jest immisją, a w przypadku wystąpienia takowej przysługuje właścicielowi nieruchomości zatruwanej roszczenie negatoryjne. Jest ono unormowane w artykule 222 § 2 Kodeksu cywilnego.
Przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą, przysługuje właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o zaniechanie naruszeń.
Taką drogą możemy żądać, aby naruszenia nie występowały.
Smog jako przestępstwo?
Ciekawą kwestią jest fakt, że – w teorii – zanieczyszczanie powietrza sąsiadowi, powodując u niego chorobę, może być również uznane za przestępstwo. W przypadku, gdyby dało się jasno uwodnić, że konkretny sąsiad niewątpliwie swoim zachowaniem spowodował u nas ciężką chorobę, to mógłby odpowiedzieć z art. 156 § 1 pkt 2 w zw. 156 § 2 Kodeksu karnego.
§ 1. Kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci:
1) pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia,
2) innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej, choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej albo znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie lub trwałego, istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała,
podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.
§ 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 jest śmierć człowieka, sprawca
podlega karze pozbawienia wolności od lat 5, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.
Byłby to jednak czyn popełniony nieumyślnie. Wątpię, żeby ktokolwiek został skazany za takie zachowanie, bo sam proces udowodnienia winy byłby niezwykle skomplikowany.