Dezorganizujące codzienność wielu Polaków problemy zdrowotne od lat składają się na prawdziwą epidemię. Wśród ich przyczyn wskazuje się m.in. konsekwencje, jakie ponosimy jako społeczeństwo wskutek przemian cywilizacyjnych. Ponadto obecnie różne choroby są po prostu diagnozowane. A kiedyś tego nie było. Tymczasem wiele schorzeń jest niewidocznych. Stąd zdarza się, że pracodawcy kwestionują zasadność L4.
Zdarza się, że pracodawcy kwestionują zasadność L4 i wyciągają z tego konsekwencje
O tym, czy w trakcie choroby otrzymamy zwolnienie lekarskie, każdorazowo decyduje lekarz. Można zaryzykować stwierdzenie, że gdy rzeczywiście poważnie niedomagamy, nie powinno być z tym problemu. Kłopotliwe pod tym względem są natomiast inne sytuacje.
Jeśli takie zdarzenia się powtarzają, zasadność zwolnień lekarskich bywa kwestionowana przez pracodawców. Rzecz jasna, nie mogą oni podważać ich wystawienia. Mają prawo jedynie kontrolować to, czy są one prawidłowo wykorzystywane.
Problematyczne bywają informacje zwrotne przekazywane podwładnym w takich okolicznościach. Czyli po prostu prywatne opinie przełożonych o wystawionych przez lekarzy zwolnieniach.
Zdarza się, że pracownicy słyszą mniej lub bardziej jasno sformułowane zarzuty pod ich adresem. Bywa np., że szefowie wątpią w potwierdzony zwolnieniem lekarskim zły stan zdrowia.
Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy przewlekłe problemy medyczne jakiejś osoby są niewidoczne i gdy np. raz na jakiś czas zgłasza ona w związku z nimi kolejne nieobecności. A w dzisiejszych czasach liczne schorzenia mogą być przecież całkowicie niedostrzegalne.
Niestety, w realiach obecnego świata pracownik przewlekle chorujący, korzystający raz na jakiś czas z L4, może być pierwszą wytypowaną do zwolnienia osobą w przypadku takiej konieczności.
Wielu problemów zdrowotnych nie widać gołym okiem
Wśród poważnych problemów zdrowotnych, które mogą być całkowicie niewidoczne, można wskazać chorobę nowotworową. Cierpieć na nią mogą także osoby aktywne zawodowo, względnie regularnie przychodzące do pracy.
Innym przykładem tego rodzaju problemów są różne zaburzenia psychiczne, coraz częściej spotykające nas jako społeczeństwo. Należy tu wymienić chociażby depresję. W ciężkim przebiegu może ona okresowo wykluczać aktywność zawodową.
Premie frekwencyjne mogą szkodzić działalności firmy
Stąd wszelkie głośne ostatnio akcje informacyjne, dotyczące np. depresji, należy uznać za potrzebne. Dobrym pomysłem mogłoby okazać się także profilowanie ich przekazu z uwzględnieniem pracodawców.
W dzisiejszych realiach powinni oni zaakceptować to, że utrzymanie stale obecnego zespołu podwładnych nie jest możliwe. Choćby dlatego, że przed potencjalnymi nieobecnościami nie chroni ich już nawet zatrudnianie ludzi młodych. Bo oni również chorują.
Stosowana przez niektórych pracodawców premia frekwencyjna wydaje się przy tym nieskutecznym rozwiązaniem. W końcu motywując w ten sposób podopiecznych do obecności w firmie, nieraz za wszelką cenę, mogą doprowadzić do licznych problemów.
Od zarażania innych grypą, poprzez kosztowne pomyłki wywołane osłabieniem, aż po ich zły nastrój udzielający się klientom.