W przygotowaniu jest prawo szlaku. W jego myśl turyści oraz inwestorzy będą mogli korzystać z prywatnych gruntów np. w górach.
Do Sejmu trafił już projekt nowych przepisów, które mają ustanowić tzw. „prawo szlaku”. Jego ogólne założenie jest takie, żeby prywatni właściciele niewielkich części terenów mających stanowić atrakcje turystyczne nie mogli zablokować utworzenia na przykład trasy pieszej czy narciarskiej, na którą zgodę wyraża większość użytkowników okolicznych gruntów.
Poseł Platformy Obywatelskiej, Ireneusz Raś, jest jednym z promotorów projektu. Zapowiada, że wskutek wprowadzanego prawa pobudzona zostanie zarówno polska turystyka, jak i gospodarka. Na całą sprawę można patrzeć z dwóch perspektyw. Pierwsza z nich otwiera prywatnym turystom dostęp do pięknych terenów krajobrazowych i dóbr natury. Zwiedzający góry będą mogli korzystać z terenów dotąd niedostępnych ze względu na to, że np. zostały ogrodzone przez ich prywatnego właściciela.
Jest też drugi, gospodarczy aspekt sprawy. Na terenach będzie można ustanawiać trasy turystyczne, konne, rowerowe, wodne czy narciarskie. Początkowo może brzmieć to stosunkowo niegroźnie – rowerzysta czy kajakarz będzie mógł swobodnie przejechać lub przepłynąć przez prywatną część łąki czy jeziora. Pojawiają się jednak liczne opinie, że tego typu swoboda otworzy furtkę inwestorom, a na prywatnych terenach będą mogły być budowane np. elementy wyciągów narciarskich czy większych kompleksów turystycznych.
Co najważniejsze w przygotowywanym projekcie – decyzja o przeznaczeniu prywatnej ziemi będzie mogła zapaść bez zgody jej właściciela. Wystarczy, że pozwoli na to ponad 50% udziałowców terenów. Dlaczego mieliby decydować się na taki krok? Z tego powodu, że za korzystanie z ich gruntów będą pobierali opłaty od państwa. Ma się to odbywać na podobnej zasadzie, na jakiej uiszczane są opłaty za słupy energetyczne na działce, czyli poprzez służebność przesyłu. Pojawił się jednak pomysł, według którego odpłatność ma mieć miejsce tylko w sezonie turystycznym, a nie przez cały rok.
Omawiany projekt jest przedstawiany w sposób chwalący jego działanie – mówi się o odblokowaniu turystyki, a także przeciwdziałaniu sytuacji, w której jeden człowiek uniemożliwia przeprowadzenie korzystnej dla gospodarki inwestycji. Pojawiają się jednak liczne wątpliwości, jak chociażby kwestia tego, czy prawo szlaku nie narusza wolności człowieka i jego prawa własności, które zapewnia Konstytucja RP (art. 31).
Jedno jest pewne – jeśli nowe postanowienia zostaną przegłosowane, wszyscy posiadacze ziem w atrakcyjnych lokalizacjach będą mogli – wbrew lub w zgodzie ze swoją wolą – dodatkowo zarobić na turystyce. Jeśli jednak chcemy uniknąć korzystania z naszej prywatnej własności – wciąż będzie można podejmować działania. Wśród nich można przykładowo porozumieć się z właścicielami sąsiednich ziem, tak aby to większość zgodnie zadecydowała o nie wytyczaniu nowego szlaku. W wielu przypadkach niezbędna może być pomoc prawnika, który pomoże zebrać odpowiednie argumenty i wskaże sposób na to jak można zablokować potencjalną inwestycję bądź też jak czerpać z niej możliwie największe dochody. W sprawie dowolnej z tych kwestii polecamy kontakt z naszymi specjalistami, którzy rozpatrzą każdą problematyczną kwestię opisaną i nadesłaną pod adres kontakt@bezprawnik.pl – gwarantujemy bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.