I stało się – prezydent podpisał Pracownicze Plany Kapitałowe. Ustawa wejdzie w życie 1 stycznia 2019 r., jednak z półrocznym vacatio legis, co oznacza, że pierwsze firmy będą stosować się do przepisów ustawy od 1 lipca 2019 r. Cały projekt będzie wprowadzany etapami.
Prezydent podpisał Pracownicze Plany Kapitałowe: co to jest i czy faktycznie program pozwoli na podwyższenie emerytur?
Pracownicze Plany Kapitałowe to program oszczędnościowy, który w założeniu ma umożliwić zwiększenie wysokości przyszłych emerytur. Aby tak się stało, coś od siebie muszą dorzucić trzy podmioty – pracownik, pracodawca, a w mniejszej części – także państwo. PPK dotyczy osób, które są zatrudniona na podstawie umów przewidujących odprowadzanie składek na ubezpieczenie społeczne. Środki zgromadzone w PPK będą stanowić prywatną własność pracowników, więc teoretycznie zebrane w ten sposób pieniądze są zabezpieczone przed ewentualnymi zakusami rządzących. Zgromadzone środki mogą zostać wypłacone w momencie, gdy uczestnik programu ukończy 60. rok życia (niezależnie od płci). Jeśli uczestnik programu zdecyduje się wtedy na wypłatę środków, to jednak tylko 25 proc. zostanie mu przekazane jednorazowo. Reszta, czyli 75 proc. zgromadzonych pieniędzy, będzie wypłacana w co najmniej 120 miesięcznych ratach (czyli przez 10 lat).
Dobrowolność PPK. Czyli – można się dobrowolnie…wypisać
Pracownicze Plany Kapitałowe są programem dobrowolnym, jednak pracodawca jest zobowiązany do stworzenia pracownikowi możliwości przystąpienia do PPK. Tym samym to, co dla pracownika jest możliwością, dla pracodawcy staje się obowiązkiem. Program może objąć ponad 11 milionów Polaków. Warto jednak pamiętać, że w przypadku PPK dobrowolność jest dość…specyficzna, ponieważ odgórnie zostanie do niego zapisany każdy pracownik odprowadzający składki do ZUS. Dobrowolność w tym przypadku polega zatem na tym, że w każdym momencie będzie można wypisać się z programu.
Wysokość składki w ramach PPK
Minimalna składka pracownika, który zdecyduje się na przystąpienie do PPK, to 2 proc. jego wynagrodzenia, zatem teoretycznie- niewiele. Mniej będą mogli zapłacić tylko osoby, które zarabiają poniżej 120 proc. minimalnego wynagrodzenia – wtedy ich minimalna składka wyniesie 0,5 proc. wynagrodzenia. Z kolei maksymalnie pracownik będzie mógł przeznaczyć na PPK składkę w wysokości 4 proc. wynagrodzenia.
Kolejną kwotę dorzuci pracodawca. Minimalna składka w przypadku osób zatrudniających to 1,5 proc. wartości wynagrodzenia pracownika. Hojniejsi (lub tacy, którzy będą chcieli uczynić z PPK kartę przetargową przy rekrutacji) mogą dorzucić maksymalnie 2,5 proc. wartości wynagrodzenia.
Dorzuci się również państwo. „Dopłata powitalna” za samo przystąpienie do Pracowniczych Planów Kapitałowych wyniesie 250 zł. Co roku państwo dorzuci „dopłatę lojalnościową” w wysokości 240 zł.
PPK będzie wprowadzane etapami
Prezydent podpisał Pracownicze Plany Kapitałowe dzisiaj, jednak pierwsze firmy będą musiały wprowadzić PPK dopiero od 1 lipca 2019 r. Będą to pracodawcy zatrudniający ponad 250 pracowników, czyli teoretycznie przedsiębiorstwa, które w założeniu generują zyski umożliwiające swobodne realizowanie programu. Teoretycznie – bo nadal będą to wysokie koszty. Nadzieją dla pracodawców może być ewentualna niechęć części pracowników do przystąpienia do PPK. Najpóźniej do programu przystąpią firmy, które zatrudniają zaledwie kilku pracowników – stanie się to 1 stycznia 2021 r. W tym samym czasie PPK zacznie obowiązywać także w przypadku podmiotów należących do sektora finansów publicznych.