Przetarg na drogie samochody dla KAS jakiś czas temu pojawił się na łamach wielu serwisów internetowych. Jak się okazuje, nagłośnienie tego przypadku może być bardzo niekorzystne i powoduje, że inwestycja faktycznie jest bezsensowna. O co chodzi?
Przetarg na drogie samochody dla KAS
Jakiś czas temu „Autoblog” opisał dosyć kontrowersyjny przetarg na samochody dla KAS. Krajowa Administracja Skarbowa, a raczej terenowa Izba Administracji Skarbowej w Warszawie, zamierza zakupić 32 samochody.
Wśród nich znalazło się także 12 pojazdów o minimalnej mocy silnika wynoszącej 300 KM. Opierając się o szereg innych wymogów Autoblog zauważył, że chodzić może przede wszystkim o trzy modele
- Audi S3
- BMW M135i
- Mercedes AMG A 35
Wiele serwisów internetowych przedstawiło takie wymagania jako skandal. Teraz głos zabrała Krajowa Administracja Skarbowa. A raczej jej przedstawiciele w postaci funkcjonariuszy tajnych wydziałów – anonimowo.
Pisanie o przetargu to… dekonspiracja?
„Business Insider”, powołując się na „Rz” wskazuje na słowa funkcjonariuszy, że sam przetarg to jedna wielka dekonspiracja. Skoro zaś przetarg jest dekonspiracją, to pisanie o nim – tym bardziej. Jak to możliwe? Czy wszystkie media, które poruszyły temat, zadziałały na niekorzyść zbrojnego ramienia fiskusa? Oczywiście, że nie.
Faktem natomiast jest, że pojazdy mają trafić do wydziałów operacyjno-rozpoznawczych KAS. te z kolei zajmują się między innymi rozpracowaniem mafii VAT-owskich, ale także innymi czynnościami.
Funkcjonariusze tajnych wydziałów, którzy mieliby korzystać z aut, twierdzą, że zakup tychże w drodze przetargu to oczywista dekonspiracja. Każdy „zainteresowany” będzie wiedział, czym prawdopodobnie funkcjonariusze KAS (a w zasadzie IAS) będą się poruszać. Problemem jest zatem sam fakt zastosowania przetargowej procedury zakupu. W taki sposób każdy, metodą dedukcji, może podejrzeć, jakim sprzętem posługiwać się będą IAS-owi tajniacy.
Podobno inaczej się nie da
Izba Administracji Skarbowej w Warszawie twierdzi, że inaczej się nie dało. Odejście od trybu zamówień publicznych ponoć nie mogło mieć miejsca, bo nie zaszły odpowiednie przesłanki. Art. 4 pkt 5 ustawy Prawo zamówień publicznych stanowi, że:
ustawy nie stosuje się do zamówień, którym nadano klauzulę tajne lub ściśle tajne zgodnie z przepisami o ochronie informacji niejawnych lub jeżeli wymaga tego istotny interes bezpieczeństwa państwa lub ochrona bezpieczeństwa publicznego
Jestem zatem bardzo ciekawy argumentacji zamawiających, tj. w jaki sposób walka z karuzelami VAT-owskimi nie wpisuje się w ochronę bezpieczeństwa państwa/publicznego.
Odpowiedź nasuwa się jedna – pojazdy nie będą wykorzystywane jedynie w celach wykonywania działań operacyjnych, bądź w ogóle nie znajdą tego rodzaju zastosowania.
Jeżeli się mylę, to Krajowa Administracja Skarbowa po prostu sama się zdekonspirowała. A jeżeli tak, to niezbyt dobrze świadczy to o instytucji, której zadania są przecież doniosłe i istotne dla funkcjonowania państwa.