Konflikt o pracę zdalną cały czas trwa w najlepsze. Wielu pracowników wolałoby jak najczęściej pracować z domu, pracodawcy zaś preferowaliby mieć pracowników pod ręką w firmie. Które rozwiązanie jest lepsze? Przymusowy powrót do biur wydaje się przegrywać pod względem efektywności zarówno z pracą zdalną, jak i z hybrydowym kompromisem.
Jakaś forma pracy zdalnej albo hybrydowej dość często koreluje z sukcesami finansowymi firmy
Jedną ze zmian, które przyniosła epidemia covid-19, jest globalne upowszechnienie pracy zdalnej. Dla pracowników niebędących akurat fanatycznymi ekstrawertykami jest to rozwiązanie wręcz idealne. Praca z domu pozwala wyeliminować koszt dojazdu do pracy. Kolejną korzyścią jest możliwość wykorzystania w bardziej produktywny sposób czasu spędzanego do tej pory na właśnie w drodze. Nie trzeba się też przejmować firmowym dress code. Można również hipotetycznie pracować naraz w kilku firmach w tych samych godzinach.
Przedsiębiorcy dość często podchodzą do sprawy w dokładnie odwrotny sposób. Wielu z nich argumentuje, że wprowadzenie pracy zdalnej dezorganizuje pracę w firmie. Brak możliwości kontaktu w cztery oczy między pracownikami utrudnia koordynację, źle wpływa na zgranie zespołów. Wciąż pokutuje także myślenie, że pracownik nienadzorowany staje się mało produktywny. Nie bez znaczenia jest z pewnością także to, że nie po to firmy wynajmują przestrzeń biurową za niemałe pieniądze, by ta stała pusta.
Właśnie dlatego część przedsiębiorców zaordynowała przymusowy powrót do biur. Pracownikom na całym świecie się to, najdelikatniej rzecz ujmując, nie spodobało. Po co w końcu wracać do mniej korzystnego dla nich modelu sprzed pandemii? W wyniku tego konfliktu interesów wykuło się kompromisowe rozwiązanie w postaci pracy hybrydowej: kilka dni w domu, kilka dni w biurze. Który z tych modeli jest najlepszy dla firmy? To zależy od priorytetów pracodawcy.
Jeżeli chodzi o czystą wydajność, to pewną wskazówką mogą stanowić podawane przez Forsal.pl wyniki badań Gleba Tsipursky’ego dla rynku amerykańskiego. Okazuje się, że praca zdalna i w mniejszym stopniu hybrydowa zauważalnie wygrywają z pracą stacjonarną, jeśli chodzi o wyniki finansowe. W latach 2020-2022 organizacje oferujące zdalny model pracy wyprzedziły swoich konkurentów o 16 proc. w przypadku firm z branży technologicznej i o 13 proc. poza tą branżą. W przypadku pracy hybrydowej przewaga nad pracą stacjonarną wynosi 3 proc.
Przymusowy powrót do biur na szczęście jest zjawiskiem rzadszymi, niż by się mogło wydawać
Ciekawe wyniki daje także sondaż Grant Thornton przytaczany w marcu przez Rzeczpospolitą. Jedynie 18 proc. ankietowanych przedsiębiorców uważa, że praca zdalna rzeczywiście obniża wydajność pracowników. Co ciekawe, 49 proc. firm nie zauważa żadnej zmiany w wydajności osób pracujących zdalnie. Następne 10 proc. uważa, że praca zdalna wręcz poprawia efektywność.
Przymusowy powrót do biur ma jeszcze dwie wady, które trudno byłoby pominąć. Spośród pracowników, którzy bardzo nie lubią tego rozwiązania, mogą się znaleźć kluczowi wysokiej klasy specjaliści, na których przedsiębiorcy akurat zależy. Niektórzy wprost odrzucają oferty pracy, jeśli potencjalny pracodawca nie oferuje im przynajmniej pracy hybrydowej.
Co więcej, w przypadku pracy stacjonarnej oraz hybrydowej nasi pracownicy muszą jeszcze być w stanie dojechać do biura. Tym samym zawężamy sobie zasób potencjalnej siły roboczej, która mogłaby w ogóle dla nas pracować. Jedną z kluczowych zalet pracy zdalnej jest to, że tak naprawdę można ją wykonywać z dowolnego miejsca na planecie.
Owszem, w miarę pogarszania się sytuacji na rynku pracy może się pojawić pokusa, by jednak postawić na swoim. Pracownikom bardziej zależy na zatrudnieniu, poszukujących pracy w naszej okolicy powinno zaś być więcej. Warto jednak pamiętać, że obecnie bezrobocie w Polsce utrzymuje się na rekordowo niskim poziomie 3 proc. Fala zwolnień grupowych rzekomo przetaczająca się przez Polskę tak naprawdę dotyczy jedynie niektórych branż i w dużej mierze została wykreowana przez media jako zjawisko bardziej powszechne. Czy warto więc decydować się na przymusowy powrót do biur?
Są tacy, którzy uważają, że jak najbardziej. Przywoływane wyżej badanie podpowiada, że 23 proc. pracodawców jednak wolałoby ograniczyć pracę zdalną na tyle, na ile to możliwe. Na przymusowy powrót do biur we wszystkich dniach roboczych zdecydować się miało 7 proc. ankietowanych, a następnych 8 proc. zamierzało zmniejszyć swoim pracownikom liczbę dni pracy z domu. Wydaje się jednak, że jest to decyzja co najmniej pochopna. Zadowolony pracownik jest bardziej zmotywowany i lojalny. Pozbawienie go preferowanej formy zatrudnienia może sprawić, że szybko zacznie szukać dla siebie alternatywy. Może ją znaleźć.