Rejestracja umów o dzieło. ZUS ma wreszcie dowiedzieć się, ile takich umów zostało zawarte
Zgodnie z założeniami tarczy antykryzysowej osoby zatrudnione na podstawie umów cywilnoprawnych (umowy zlecenia, umowy o dzieło) oraz samozatrudnieni będą mogli liczyć na wypłatę świadczenia postojowego. Ma ono wynieść 80 proc. minimalnego wynagrodzenia (pewien wyjątek dotyczy samozatrudnionych rozliczających się w oparciu o kartę podatkową - w tym przypadku będzie to 50 proc. minimalnego wynagrodzenia).
W przypadku osób wykonujących pracę w oparciu o umowę o dzieło pojawia się jednak pewien problem. Nie wiadomo, ile takich umów jest. W większości nie są od nich odprowadzane składki, a co za tym idzie - ZUS nie ma pojęcia, ile osób faktycznie wykonuje pracę w ten sposób. "Solidarność" zwraca dodatkowo uwagę, że przy braku takich informacji może dochodzić do nadużyć w kontekście wypłaty świadczeń z tarczy antykryzysowej.
Jak donosi "DGP", ZUS uważa, że konieczna może być rejestracja umów o dzieło i utworzenie rejestru. Obowiązek informowania Zakładu o zawieranych umowach o dzieło znalazł się zresztą w specustawie koronawirusowej.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
I faktycznie - rejestracja mogłaby wiele ułatwić, jeśli chodzi o przyznanie pomocy obiecanej przez rządzących. Problem polega jednak na tym, że jeśli rejestr faktycznie powstanie, to prawdopodobnie zostanie już na stałe.
Rejestracja umów o dzieło może być początkiem ich końca
Teoretycznie rejestr umów o dzieło - jeśli powstanie - można traktować jako wstęp do ich ozusowania (a takie pomysły pojawiały się już w przeszłości). Bardziej realne wydaje się jednak, że umowy o dzieło, które spełniały przesłanki umowy zlecenia czy umowy o pracę, po prostu przestaną być zawierane. Osoba zlecająca może w takiej sytuacji obawiać się, że trudniej będzie ukryć np. fakt, że osoba przyjmująca zamówienie wykonuje właściwie stale te same czynności w określonym czasie.
Należy zresztą pamiętać, że jeśli nastąpiłaby rejestracja umów o dzieło w ramach specjalnego rejestru, kontrolerzy mieliby ułatwione zadanie. Mogliby szybciej i łatwiej sprawdzić, czy dochodzi do nadużyć i czy przypadkiem nie powinna nastąpić zapłata składek na ubezpieczenie społeczne.
Być może wniosek i dołączenie skanu umowy mógłby na początek wystarczyć
Oczywiście pytanie brzmi, czy tworzenie rejestru akurat w tym momencie jest faktycznie konieczne i czy nie pogłębiłoby tylko chaosu związanego z wdrażaniem nowych rozwiązań dla firm. Być może lepszym rozwiązaniem byłoby skonstruowanie wniosku (oczywiście uproszczonego) w taki sposób, by możliwe było dołączenie skanu umowy o dzieło. Na tej podstawie ZUS mógłby prawdopodobnie bez przeszkód wypłacić świadczenie pomocowe.