Już od jakiegoś czasu politycy różnych opcji przebąkują o tym, że chcieliby zlikwidować abonament RTV. Prawdopodobnie jednak sama propozycja likwidacji tej opłaty nikogo specjalnie nie przekonuje, bo polityk partii rządzącej przebąkuje o dorzuceniu… radia w prezencie dla każdego, kto abonament w przeszłości płacił. Miałaby to być swoista rekompensata za płacenie abonamentu RTV.
Radio za płacenie abonamentu, czyli prezent za… naiwność?
Jakiś czas temu red. naczelny Jakub Kralka opublikował na łamach Bezprawnika felieton o likwidacji abonamentu RTV w 2020 r. Wskazywał w nim, że coraz więcej opcji politycznych (nie tylko partia rządząca) skłania się ku temu, by abonament RTV w końcu odszedł w zapomnienie. Niezależnie od tego, czy to dojdzie do skutku, czy też nie (chociaż można zakładać, że jeśli PiS wygra wybory, to w taki czy inny sposób i tak wszyscy pokryjemy koszt finansowania TVP), okazuje się jednak, że sama obietnica likwidacji abonamentu to za mało, by kogoś zachwycić. To zresztą nie dziwi – Polacy raczej nieufnie podchodzą do takich obietnic, zwłaszcza że każda ekipa rządząca miała dość czasu, by przeforsować odpowiednią ustawę. Ponadto trudno pozbyć się wrażenia, że za media publiczne i ich działalność propagandową i tak zapłacą wszyscy Polacy. Forma nie ma znaczenia.
Pozostaje zresztą jeszcze jeden problem – co z tymi, którzy nie usiłowali unikać płacenia abonamentu i zgodnie z prawem uiszczali tę specyficzną daninę? Poseł PiS, Krzysztof Czabański uważa, że należy im się rekompensata za płacenie abonamentu RTV. A co w ramach tej rekompensaty? Otóż… radio.
Rekompensata za płacenie abonamentu RTV
Już samo słowo „rekompensata” sugeruje, że płacenie abonamentu RTV należy zaliczyć do… poniesionej szkody. Rekompensata, jak przeczytamy w Słowniku Języka Polskiego, jest bowiem
wyrównaniem strat, szkód, wszelkich braków zarówno w sferze materialnej, jak i moralnej
Rekompensata za płacenie abonamentu RTV (poseł proponuje radioodbiornik) brzmi w tym kontekście nieco zabawnie.
Co interesujące, poseł najwyraźniej poczynił już jakieś wstępne obliczenia, ponieważ twierdzi, że koszt jednego takiego radioodbiornika wynosi od 80 do 100 zł. Dalej mężczyzna wylicza, że potrzebny byłby mniej więcej milion takich odbiorników (złośliwi mogliby zapytać, czy tylko milion gospodarstw opłaca abonament). Poseł dodaje, że prawdopodobnie przy zakupach hurtowych cena byłaby do zaakceptowania i z punktu widzenia budżetu nie byłby to duży wydatek.
Radio w prezencie dla płacących abonament miałoby być nie tylko „rekompensatą”, ale także formą podziękowania. To też niezbyt fortunne określenie, bo oznaczałoby to, że państwo ma zamiar wynagradzać materialnie obywateli… przestrzegających prawa. Pomysł z rozdawaniem radioodbiorników jest zatem kuriozalny na wielu płaszczyznach – chociaż może to nie powinno tak bardzo dziwić.