Lasy Państwowe wyjaśniają: grzyb należy do tego, kto go zebrał
Grzybobranie to zajęcie nieodmiennie kojarzące się z jesienią. Nasz kraj należy do państw, w których przepisy dotyczące zbierania grzybów są bardzo łagodne. Nie potrzebujemy żadnych licencji, nie obowiązują nas żadne limity. Możemy po prostu pójść do lasu i nazbierać sobie ich tyle, ile znajdziemy. Pod warunkiem oczywiście, że mamy do czynienia z lasem zarządzanym przez Lasy Państwowe. Na szczęście zdecydowana większość lasów w Polsce jest publiczna.
Obecnie mamy początek listopada. Grzyby wciąż można znaleźć w niektórych lasach. Możemy się także natknąć na niespodziankę. Niektórzy grzybiarze mają swoje "tajne miejsca". Inni zostawiają karteczki z napisem "Rezerwacja" albo "Zarezerwowane" i wracają do nich innego dnia. Być może chodzi o to, żeby te konkretne okazy zdążyły podrosnąć, a być może po prostu zabrakło dla nich miejsca w koszyku w trakcie pierwotnego grzybobrania. Niektórzy internauci sugerują, że to po prostu czyjeś żarty. Jeżeli tak, to pozostaje pogratulować wytrwałości, bo dowcipnisie wracają do tego popisowego numeru już któryś rok z rzędu.
Czy musimy się przejmować takimi formami rezerwacji grzybów? Jeżeli ktoś odpowiedział "nie", to ma rację w zdecydowanej większości przypadków. Jeśli zaś ktoś miał choćby cień wątpliwości, to rozwiały je Lasy Państwowe za pośrednictwem swojego facebookowego profilu:
Szanowni Państwo, rozwiewamy wątpliwości! Lasy Państwowe nie prowadzą rezerwacji grzybów. Każdy grzyb czeka na pierwszego znalazcę. Jesteśmy pewni, że wystarczy dla każdego.
Rezerwacja grzybów będzie skuteczna, jeżeli las należy do nas
Na tym teoretycznie moglibyśmy zakończyć rozważania. Nie oznacza to jednak, że rezerwacja grzybów jest zupełnie niemożliwa. Istnieją bowiem pewne wyjątki od tej reguły. Najważniejszy z nich znajdziemy w art. 153 kodeksu wykroczeń:
§ 1. Kto w nienależącym do niego lesie:
1) wydobywa żywicę lub sok brzozowy, obrywa szyszki, zdziera korę, nacina drzewo lub w inny sposób je uszkadza,
2) zbiera mech lub ściółkę,
3) zbiera gałęzie, korę, wióry, trawę, wrzos, szyszki lub zioła albo zdziera darń,
4) zbiera grzyby lub owoce leśne w miejscach, w których jest to zabronione, albo sposobem niedozwolonym,
podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.
§ 2. Jeżeli czyn godzi w mienie osoby najbliższej, ściganie następuje na żądanie pokrzywdzonego.
Trzeba przyznać, że kara za zbieranie grzybów w cudzym lesie nie jest zbyt wysoka. Wciąż jednak takowa istnieje. Lasy prywatne w Polsce obejmują ok. 17 800 km2, czyli ok. 1,78 mln ha. Przekłada się to na ok. 17 proc. wszystkich lasów w naszym kraju. Jeżeli właściciel zabrania zbierania grzybów na terenie swojego lasu, to mamy automatycznie do czynienia z "miejscem, w którym jest to zabronione". To taka rezerwacja grzybów, która rzeczywiście działa. Trzeba tylko najpierw "zarezerwować" sobie cały las.
Warto wspomnieć, że czysto hipotetycznie właściciel lasu mógłby dopuszczać na swoim terenie rezerwację grzybów znalezionych przez kogoś innego, na przykład za opłatą. Być może jest to jakiś sposób na dodatkowe korzyści z racji posiadania własnego lasu.
Wbrew pozorom, art. 153 obowiązuje także w lasach zarządzanych przez Lasy Państwowe. To w końcu odrębna osoba prawna, a więc publiczny las, formalnie rzecz biorąc, nie należy do nas. W kontekście ochrony grzybów przed zebraniem powinniśmy więc zwracać uwagę na ewentualne zakazy wstępu na dany obszar. Stałe zakazy obejmują parki narodowe, rezerwaty przyrody, ostoje zwierząt oraz uprawy leśne do wysokości 4 metrów. Siłą rzeczy powinniśmy także omijać szerokim łukiem tereny wojskowe, na przykład poligony. Brak ogrodzenia nie oznacza jeszcze, że możemy w takim miejscu przebywać.
Skoro już wybieramy się do lasu na grzyby, to pamiętajmy także o innych obowiązujących zakazach
Zbierając grzyby w lesie, powinniśmy także pamiętać o innych przepisach kodeksu wykroczeń, które możemy złamać przy okazji. Kluczowym z nich jest art. 163 przywołanej ustawy.
Kto w lesie rozgarnia ściółkę i niszczy grzyby lub grzybnię, podlega karze grzywny albo karze nagany.
Nie wolno nam niszczyć grzybów nawet jeśli są niejadalne albo wręcz trujące. Kara grozi nam tym bardziej, jeśli mamy do czynienia z którymś z 232 gatunków grzybów objętych ścisłą ochroną oraz 90 kolejnych, które obejmuje ochrona częściowa.
Podczas grzybobrania nie powinniśmy także puszczać towarzyszącego nam psa bez smyczy. Zgodnie z art. 166 k.w., puszczanie psa luzem w lesie jest dosłownie jedynym przypadkiem absolutnego nakazu trzymania zwierzęcia na smyczy.