Rozkopany Poznań radzi jak mimo wszechobecnych remontów przywieźć sobie z miasta ładne zdjęcia. To nie żart… a może jednak? Film co prawda udostępnił na swoim oficjalnym profilu prezydent miasta Jacek Jaśkowiak, ale trudno nie spojrzeć na ten ruch z dystansem. Szczególnie, że miasta remontują ostatnio na potęgę, bo na kolejne prace może nie być już pieniędzy.
Rozkopany Poznań i film instruktażowy
Kto odwiedzi w te wakacje Poznań, musi liczyć się z tym, że pod względem wizualnym może nie być to idealna wizyta. Przede wszystkim za sprawą trwającego remontu Starego Rynku, co oznacza że ratuszowe koziołki obejrzymy w mało sprzyjających okolicznościach. Równolegle Poznań remontuje właśnie reprezentatywną ulicę Święty Marcin. Co dodatkowo ogranicza możliwości bezstresowego zwiedzania, pozbawionego hałasu i kluczenia między płotami.
Władze Poznania zdają sobie sprawę z tego, że w lato będzie z tym problem. Czekają nas w końcu pierwsze od trzech lat wczasy bez koronawirusa i wiele osób chce ponadrabiać zaległości. Dlatego powstał film, nazwany „remontowym przewodnikiem po Poznaniu”. To trwający niecałą minutę klip pokazujący parę robiącą sobie zdjęcie w rozkopanym centrum. Przy odpowiednim kadrowaniu pozująca dziewczyna faktycznie stoi na tle pięknych zabytków, pomimo tego że otaczają ją płoty i maszyny budowlane.
Remonty w naszym mieście są, ale to nie znaczy, że nie można z niego przywieźć pięknych wspomnień. Podpowiadamy, jak to zrobić i niezmiennie zapraszamy do Poznania!
…pisze prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, który opublikował film na swoim profilu na Facebooku.
Śmiać się czy płakać?
Jak można się było spodziewać, klip wzbudził skrajne emocje. Źle odebrali go przede wszystkim mieszkańcy Poznania, którzy skutki wszechobecnych remontów odczuwają najmocniej. „Zamiast dobrze zarządzać remontami i pilnować terminowości lepiej dawać rady jak nie było ich widać na zdjęciach i jeszcze nie odczuwać utrudnień. Mega pomysł. Dziękuje. Na pewno skorzystam”, pisze Sebastian. „Dla turystów to zabawa ale dla nas, mieszkańców to tragedia z dojazdami”, dodaje Hanna. I jeszcze słowo od Izabeli: „Zadziwia mnie to PR owe zaklinanie rzeczywistości. Takie zagrywki nic nie zmienią”.
Są też opinie chwalące Poznań za dystans do siebie. I rozumiejące, że nigdy nie ma dobrego momentu na zamknięcie kluczowych części miasta, dlatego trzeba taką inwestycję zrealizować jak najszybciej. Zresztą do pieca dorzucił wiceprezydent Poznania. Jędrzej Solarski powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że „męki niezadowolonych” i tak wkrótce się skończą, bo… za rok, dwa nie będzie i tak pieniędzy na inwestycje. Jak wiemy, samorządy mają coraz mniej pieniędzy. Już budżet na 2020 rok był w wielu miastach skromny, a kolejne zmiany podatkowe (i brak środków unijnych) przyniosą tylko coraz gorsze wieści.
PR do remontu?
Wiem dokładnie co czują poznaniacy. W moim rodzinnym Gdańsku również trwa remont turystycznego serca miasta, czyli Długiego Targu. Spacer po tym miejscu póki co nie należy do przyjemnych. Ale to właśnie w Poznaniu ratusz postanowił przekuć te utrudnienia w PR-ową zagrywkę. Czy słuszną? Cóż, wydaje się że potencjalnych przyjezdnych taka zagrywka rozbawi i być może, na swój sposób, zachęci ich do wizyty. Ale PR na zewnątrz to jedno. Władze miasta są wybierane przez mieszkańców, a ci mogą nie być w nastroju do żartów. Być może o całej sprawie zapomną, jeśli remonty szybko się skończą i zobaczą ich efekty. Z tego zapewne powodu prezydent Jaśkowiak trzyma kciuki, żeby wykonawcy wyrobili się z robotą do przyszłorocznych wyborów samorządowych.