W Rządowym Centrum Legislacyjnym znalazł się poselski projekt ustawy o zmianie ustawy – o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta oraz niektórych innych ustaw. Jeżeli te zmiany wejdą w życie, samodzielna wizyta dziecka u lekarza w niektórych przypadkach nie będzie problemem. Co więcej, dziecko nie będzie musiało mieć nawet zgody rodzica na taką wizytę.
Samodzielna wizyta dziecka u lekarza – tylko jeżeli chodzi o zdrowie psychiczne
Projekt ustawy zakłada możliwość samodzielnej wizyty u lekarza – specjalisty z zakresu ochrony zdrowia psychicznego. Jest to reakcją m.in. na działania Rzecznik Praw Dziecka, która w 2024 roku zwracała uwagę na niepokojący stan psychiki dzieci i młodzieży. Policyjne raporty również nie pozostawiają złudzeń w tym zakresie – problem z próbami samobójczymi i ucieczkami z domu dzieci i młodzieży to spory problem w społeczeństwie.
W związku z tym pojawił się pomysł na wprowadzenie przepisów, które nie tylko ułatwią dzieciom, które ukończyły 13 lat wizytę u lekarza – specjalisty z zakresu zdrowia psychicznego, ale również sprawią, że dzieci będę przez lekarzy traktowane w bardziej partnerski sposób. Może się to przełożyć na poprawę sytuacji w zakresie zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży.
W projekcie ustawy zaproponowano, aby samodzielna wizyta dziecka u lekarza była możliwa, pod warunkiem, że będzie to lekarz – specjalista od zdrowia psychicznego, a także że dziecko będzie miało ukończone 13 lat. W przypadku małoletnich od 13 do 15 roku życia bez obecności i bez zgody rodziców będzie można odbyć tylko trzy wizyty, a od ukończenia 16 roku życia wizyty będą dostępne bez ograniczenia. Lekarz jednak będzie musiał o sprawie powiadomić rodziców lub opiekunów prawnych małoletniego.
Do projektu ustawy odniósł się Rzecznik Praw Obywatelskich
Samodzielna wizyta dziecka u lekarza to z jednej strony dobry pomysł, z drugiej jednak trzeba zachować szczególną ostrożność. Uwagę na to zwrócił Rzecznik Praw Obywatelskich, który przekazał Marszałkowi Sejmu uwagi do projektu ustawy. Jak wskazywał RPO:
Sposób uregulowania tych kwestii może budzić jednak zastrzeżenia. Działania dla umożliwienia małoletnim swobodnego dostępu, np. do psychoterapeuty, doprowadziły do pojawienia się rozwiązań prawnych, które mogą wpływać negatywnie na sytuację rodzinną małoletniego pacjenta, a tym samym destruktywnie oddziaływać na młodą osobę zgłaszającą niepokojące objawy kryzysu psychicznego. Projekt proponuje bowiem umożliwienie dzieciom samodzielnych wizyt u wspierających ich ekspertów, bez konieczności uzyskania zgody rodziców. Jednocześnie jednak obliguje np. psychoterapeutę do powiadomienia rodziców o podejmowanych działaniach, odstępując jednocześnie od zasady zachowania tajemnicy terapeutycznej. Choć dla takiego rozwiązania znaleźć można uzasadnienie zarówno w Konstytucji, jak i w kodeksach, to może ono w praktyce uniemożliwić osiągnięcie zakładanego przez projektodawcę celu, tj. powstanie mechanizmu chroniącego zdrowie psychiczne dzieci.
Rzecznik podkreśla, że liczne problemy psychiczne osób młodych bardzo często są związane z trudnymi sytuacjami w rodzinach. Samodzielna wizyta dziecka u lekarza jest więc dobrym pomysłem, jednak w momencie, gdy specjalista powiadomi o tym rodziców, może doprowadzić to zaognienia problemu, generować rodzinne konflikty, a także spotkać się z zakazem kontynuowania wizyt.
Pomysł jest dobry, ale wykonanie wadliwe
Faktycznie, o złym stanie psychicznym dzieci i młodzieży mówi się od dawna. Samodzielna wizyta dziecka u lekarza specjalisty z zakresu zdrowia psychicznego może jednak pomóc. Projektowana ustawa zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich jednak problemu nie rozwiąże, gdyż nie jest do końca przemyślana.
RPO wytyka poselskiemu projektowi ustawy szereg błędów. To między innymi rozbieżność między treścią ustawy a treścią uzasadnienia, zbyt ogólnikowe określenie specjalistów, do których dziecko może się udać (pomoc psychologiczna może być świadczona na przykład przez magistra psychologii, lub pedagoga po kursie pomocy psychologicznej). Ci więcej, w ustawie mylone są pojęcia psychoterapii i interwencji kryzysowej, a także nie rozwiązują problemu pomocy dziecku skonfliktowanemu z rodzicami.
Oczywiście błędy, które zdaniem RPO znajdują się w projekcie ustawy, jeszcze nie sprawiają, że nie wejdzie ona w życie. Z pewnością jednak, aby zadziałała zgodnie z ideą, powinny zostać naniesione na nią stosowne zmiany.