Billboardy zachęcające do przyjścia na dany koncert zazwyczaj zawierają kilka charakterystycznych elementów – twarze/postaci wykonawców, zdjęcie obiektu (lub jego części), w którym odbędzie się koncert, a także datę, godzinę i informację o tym, gdzie można kupić bilety. W przypadku niektórych gatunków muzycznych jest jednak nieco inaczej i na plakacie znajduje się znacznie więcej elementów. Przykładem może być billboard reklamujący koncert zespołu Slayer, który umieszczono niedaleko żłobka. Padło oskarżenie, że jest to profanacja chrześcijaństwa i narażenie dzieci na kontakt ze szkodliwymi treściami w jednym.
Billboard reklamujący koncert zespołu Slayer wzbudził oburzenie u jednego z mieszkańców
Przedmiotem sprawy stał się billboard informujący o koncercie Slayera w Gliwicach, umieszczony niedaleko jednego z krakowskich żłobków. To zbulwersowało jedną z osób, która – można tak założyć z dużym prawdopodobieństwem – sama codziennie odwoziła dziecko do żłobka. Jej zdaniem na billboardzie umieszczono mnóstwo elementów, które łamią zasady etyki reklamy. Jak twierdziła, na plakacie znajdowała się „brzydka, uszkodzona czaszka”, która miała mieć „wyraz mordercy”. Co więcej, na tle czaszki miały znajdować się inne elementy – przypominające twarz Jezusa oraz sceny z drogi krzyżowej. Dodatkowo zamiast brody osoba projektująca billboard postanowiła umieścić tam krzyż. W tle miał znajdować się jeszcze „ktoś z czapką biskupa”, a z całego obrazu emanowały rozpacz i cierpienie.
A co robi osoba, którą zbulwersowała jakaś reklama? Oczywiście pisze skargi do KER, czyli Komisji Etyki Reklamy. Zdaniem skarżącego billboard w tej formie to profanacja chrześcijaństwa i narażenie dzieci na kontakt ze szkodliwymi treściami w jednym. Nawoływała w swojej skardze do „postąpienia sprawiedliwie” mimo „nacisku krzykaczy”.
Prawdopodobnie chodziło o ten billboard:
Nie profanacja chrześcijaństwa, a nawiązanie do… okładek płyt
Live Nation Polska, które odpowiadało za przygotowanie plakatu, postanowiło ustosunkować się do rewelacji skarżącego. W pierwszej kolejności firma zauważyła, że owszem – na plakacie są elementy nawiązujące do Jezusa i drogi krzyżowej, ale to efekt… kompilacji różnych okładek płyt zespołu Slayer. Jednocześnie Live Nation Polska zaznaczyło, że profanacja chrześcijaństwa nie była niczyim celem, a jest to raczej domniemanie i insynuacja ze strony skarżącego. Podobnie jak rzekomo negatywny wpływ na psychikę dzieci.
Komisja Etyki Reklamy, po rozpatrzeniu sprawy, postanowiła oddalić skargę. Zespół orzekający nie dopatrzył się ani naruszenia dobrych obyczajów, ani treści zagrażających fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu rozwojowi dzieci i młodzieży. Jednocześnie KER zalecił Live Nation Polska, by na przyszłość jednak nieco uważniej dobierało lokalizację swoich billboardów.